Szukaj

15 września 2018

Nowe rozdziały

Erroay von Uchiha zaprasza na nowe rozdziały! :)



„Jedyny sposób, by oszpecić piękno, to ukazać jego szaleństwo.”


Erroay von Uchiha
03. Chaos o smaku krwi

– Randkę miałem mieć, ale właśnie przed chwilą wysłała mi wiadomość, że nic z tego.
– O – rzuciłem mimowolnie.
– No – przytaknął, krzywiąc się lekko, ale po chwili spojrzał na mnie i wyraz jego twarzy się zmienił.
Czy ja, cholera, miałem coś wypisane na czole, czy jak? Mam wrażenie, że ostatnio wszyscy przyglądali mi się jakoś badawczo i czytali ze mnie, jak z otwartej księgi. Już, kurde, czekałem aż spyta: „A ty, to czekasz, aż dostarczą ci zwłoki Uchihy?”, a wtedy ja mu na to: „Dlaczego tak sądzisz?”, a wtedy on: „Przecież to widać! Długo jesteście razem?”, i wtedy ja: „Co?! Nie byliśmy parą!”, na co Kiba coś w stylu: „Byliśmy… czyli już pogodziłeś się z jego śmiercią. Nie uważasz, że spierdoliłeś sprawę po całości? Póki żył, mogliście przenieść tę relację na wyższy poziom, zamiast udawać zwykłych seks-przyjaciół. Przesrane, stary…”
Ale Kiba, by tak nie powiedział. Zamiast tego walnął:
– Ciebie też jakaś panienka wystawiła?
– Coś w tym stylu…

***

KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi


AsiorekKP
Rozdział XV - Mętlik w głowie

"...Chwila ciszy jaka nastąpiła przerywana była tylko cichymi pomrukami dobiegającym od strony drzwi.
- Skąd mamy wiedzieć, że mówisz prawdę?
- A weźcie ją jak chcecie. Im szybciej się jej pozbędę tym lepiej. Jest jak kula u nogi. Byłem w trakcie pozbywania się jej osobiście gdy przerwały mi to jakieś bezczelne niekulturalne chu**..."

***

Zapomniane Istnienia

Kaori Fukao
[10f] Punkt widzenia, epilog

Odgarnąłem kosmyki włosów, które zasłaniały jej skąpaną w półmroku twarz i pocałowałem w czoło. W to wielkie czoło, które zostało stworzone tylko po to, bym mógł je całować. Sakura ocknęła się z drzemki pod wpływem mojego dotyku i spojrzała na mnie zdziwiona.
— Co robisz? — zapytała wciąż sennym głosem.
— Nic — odpowiedziałem, wzruszając ramionami. Z satysfakcją patrzyłem jak jej policzki zalewają się czerwienią.
— Ekhem, przyjaciele, nie jesteście sami — upomniał się Naruto.

***

Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.


Shayen
Ch 12

— Idziesz zaraz za mną. Uważaj podczas spinaczki — kiwnęła głową w górę. Wtedy się rozejrzała uważnie w mdłym świetle nocnej lampy. Stałyśmy pod wieżą, która pięła się kilkanaście pięter w górę, a jedyną drogą na nią była drabina. Cała metalowa, otoczona zewnętrzną konstrukcją, na samym jej środku. Objęłam się ramionami i jeszcze raz obejrzałam dookoła. Wszędzie były tylko drzewa, my i cel naszej podróży. Spojrzałam na nią niepewnie.
— Masz zamiar wejść tam? — Zmarszczyłam brwi i przygryzłam wargę. W zupełności nie podobał mi się ten pomysł. Zwłaszcza, gdy szczeble nie były zabezpieczone.
— Tak, a ty — wskazała na mnie palcem — też wchodzisz.

***

"Gdzie jest miłość, tam jest ryzyko nienawiści" 


Temira 
34. Już nie dam rady 

Naraz dopadło mnie zdekoncentrowanie, nie wiedziałem, co powinienem zrobić. Wyraźnie odczułem ciężar niemal wszystkich spojrzeń, które na mnie opadły. Kilka z nich wyrażały jedynie bezbrzeżną niemoc, inne jakby ulgę.
Nie potrafiłem tego pojąć.
- Sasuke jesteś już! Nareszcie! - Hatake, którego niecodzienna impulsywność natychmiast ubodła mnie w oczy, szybko ruszył w moim kierunku.
Już miałem odpowiedzieć, kiedy niespodziewanie ktoś bardzo gwałtownie nacisnął na klamkę od drugiej strony. Drzwi pomieszczenia za którymi przebywała Sakura jednym szybkim ruchem otworzyły się na rozcież. Zaaferowany natychmiast przeniosłem weń wzrok i w tym momencie…..
W tym momencie cały mój świat rozpieprzył się na miliony szklanych kawałków.
Zatrzęsłem się i automatycznie cofnąłem, czując jak gwałtownie zaczyna bić moje strwożone serce. Nie mogłem w to uwierzyć.
W nic już kurwa chyba nie wierzyłem.
Przecież to..

***

Jeżeli istnieje raj, a w nim wieczna szczęśliwość, to musi być tam przeraźliwie nudno. 


Banshee
[SasuSaku] Heavy water

Dużo myślałam. Zdecydowanie za dużo. Powiadają, że jak człowiek za dużo myśli, to przychodzą mu do głowy głupie pomysły. Jednak nad tym myślałam wystarczająco długo, by podjąć tę decyzję. Zabawne jest to, że jako dwudziestoparolatka, nie zastanawiałam się nad tym, jak żyć, tylko jak umrzeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY