Szukaj

20 maja 2017

Nowe rozdziały


Savdovur zaprasza :) 



Historie spod mojego pióra


Saydovur
Rozdział 19

Na arenie nadal panowało poruszenie. Część z obecnych wciąż pasjonowała się poprzednim pojedynkiem, a reszta zgromadzonych dyskutowała na temat następnej walki. W między czasie odział shinobi naprawiał szkody, wywołane przez poprzednią parę. Według planu to Uchiha Sasuke miał się właśnie pojedynkować z Gaarą, ale przez jego nieobecność walkę przeniesiono na koniec programu. Jeśli nie zjawi się do tego czasu, zostanie zdyskwalifikowany. Ludzie zaczęli się więc zastanawiać, co jest powodem braku Uchihy. Nikt nie zaprzeczał, że jest to najbardziej oczekiwany pojedynek, który miał dać zebranym najwięcej emocji i adrenaliny. Mimo wszystko nie byli oni rozczarowani oczekiwaniem, ponieważ już pierwszy pojedynek był nieprzewidywalny przez cały czas. Teraz jednak nastąpiła kolej na następnych uczestników.

***

Po prostu daj mi powód, aby moje serce nie przestało bić
Misae
Rozdział 7

Zatrzymała się dopiero na jednym z korytarzy prowadzących do wyjścia. Czuła jak robi jej się coraz słabiej z chwili na chwilę. Panika rosła wprost proporcjonalnie do ilości utraconej krwi. Szlag.
Oparła się o chłodną ścianę modląc się w myślach o jakiś ratunek.
- Sanae…? – Ale nie taki. Nie o niego.
- Hyuga… – wydyszała ciężko, mrużąc słabo oczy. Dlaczego ze wszystkich członków rodziny posiadaczy byakugan musiał być to akurat on. To robiło się coraz mniej śmieszne…
Neji podszedł do kunoichi. Miał na sobie typowe, domowe kimono. Pierwszy raz też widziała zieloną pieczęć szpecącą jego blade czoło. Przyglądał się białowłosej z czymś co mogło przypominać troskę. Choć może to jej słabnący umysł robił sobie jakieś żarty.
Podszedł kilka kroków. Kolorowooka zmusiła się by wyjść na środek korytarza. Drżące kolana ugięły się do środka.
- Stó… stój… – gasła w oczach. Szatyn zdawał się patrzeć na kogoś za nią. Nie miała już siły trzymać przesiąkniętej szkarłatem chusteczki, a co dopiero mówić o sprawdzeniu kto tam stał.
- Wybacz – nie zdążyła pomyśleć nawet co mógłby mieć na myśli.
Widziała jak tylko sunie w jej stronę. Poczuła uderzenie. Potem ogarnęła ją już tylko ciemność.

***

Powstanę, nie upadnę — słowa dotrzymam.
Nobie
I Naturae lusus

— Przekonać CyKi, Zabuzę i Haku, do wstąpienia w szeregi Cienia za wszelką cenę. Jeśli będą stawiać opór, koniecznie użyć siły i zmusić do współpracy. Naciskam jednak, aby sprawę załatwić pokojowo. Wynagrodzenie to pięć tysięcy dolarów podzielone przez waszą dwójkę. Czekam na raport. Powodzenia — przeczytał na głos Sasuke i nieco się naburmuszył. — Skoro nie biorę w tym udziału, wynagrodzenie nieco spada.
Mayumi ziewnęła.

***

Light in the darkness.
Resurrected, rozdział 16

- Jestem głodny- powiedziałem patrząc na Sasuke proszącym wzrokiem.
- Jak to głodny? Dopiero mieliście kolację – zerknął na doktora unosząc brwi.
- Przespał - wzruszył ramionami. – Nikt nie spodziewał się, ze lek przestanie działać tak szybko.

***

Adonis Club 
"Tsuna"

"Uchiha skinął w podziękowaniu głową i wziąwszy wdech odwagi, dzielnie ruszył z powrotem do stolika, gotów, jak mu się wydawało, zmierzyć się z rzeczywistością.
Rzeczywistość jednak jak zwykle potrafiła zaskoczyć. To co zastał, przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Na każdym z ud Nejiego siedziała już ostro napalona panienka, a jedna z dwóch innych, klejących się do jego boków, wsuwała jego dłoń pod swoją sukienkę. Zniesmaczony tym widokiem Madara przeniósł wzrok na pozostałe klientki. Zbiły się ciasno w pobliżu tej części stolika, gdzie siedział Hyūga, i trajkotały jak nakręcone, byle tylko przyciągnąć choć jedno spojrzenie perłowych oczu. Jednak kiedy się okazało, że w pobliżu znalazł się drugi obiekt do potencjalnego zmacania, żwawo rzuciły się na niego i pochwyciwszy kruczowłosego za ręce tudzież pasek od spodni siłą usadziły go na kanapie, i obsiadły zewsząd."

" - Nic mi się mów. – Burknął zdawkowo czarnooki, nie chcąc sobie nawet tego wszystkiego przypominać; a w szczególności lepkiego wzroku jednej z kobiet, który na sam koniec, gdy już odchodził od stolika, przykleił się do jego dupy. – Masz – postawił przed ochroniarzem jeden z otrzymanych drinków, na co ten w podziękowaniu skinął głową. – Pozwolę sobie uczcić ten epizod minutą ciszy. – Dokończył.
Dźwięczny śmiech Hashiramy odbijał się chwilę echem od ścian i znacząco rozluźnił ich obu, poprawiając tym samym ogólnie panujący nastrój."

***

Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście


Akari
18. Proszę przynieś mi swój kalendarzyk

Wróciła wręczając...
— Serio? — mruknęła niepewnie patrząc na podłużne pudełko ze zdjęciem niemowlaka i wyraźnym napisem „test ciążowy”. Potaknięcie tylko utwierdziła w przekonaniu, że bez jednoznacznej odpowiedzi urządzenia, nie da za wygraną. — No dobra — rzuciła od niechcenia, wstając. Jednak, kiedy tylko znalazła się na przedpokoju, znikając z oczu kobiecie, nagle tuż za nią zjawił się Itachi.
— Skarbie, jeśli wynik będzie pozytywny — mówił powoli, z trudnością dobierając słowa — to…
— Nie panikuj. Niby jak mogę być w ciąży, jak zawsze jesteśmy zabezpieczeni i nigdy nic nie pękło — wyjaśniła, jako chyba jedyna z zebranych myśląc logicznie. Mikoto brnęła w zaparte w swoich przypuszczeniach, najwidoczniej zarażając nimi Itachiego, który zaczął w nie wierzyć.
— Jednak wiesz jak to jest. Może było podziurkowanie, jakieś mikro pęknięcie.
— A kto ci to niby podziurawił? — mruknęła powątpiewająco. — Ty naprawdę weź się słońce ogarnij — dodała ganiącym tonem. — Zaraz wracam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY