Szukaj

31 stycznia 2016

Nowe rozdziały


Anne Lee zaprasza. 
 Kitsune21 poleca piosenkę



All you need is love - Kakashi's Love Story by Anne Lee

Anne Lee
Rozdział IV

Wzięła do ręki swoje rękawiczki z czarnej skóry. Przejechała po jednej z nich delikatnie palcem, wpatrując się w kilka wytartych miejsc na jej powierzchni. W ostatnich dniach ostro trenowała, więc nic dziwnego, że tak się stało.
Założyła je na dłonie, po czym złapała się za głowę, siadając na łóżku. Co miała teraz zrobić? Okłamała Hideo, bo tak naprawdę wcale nie bała się widoku krwi. Po prostu nie wiedziała, co ma powiedzieć. Całkowicie się pogubiła.
Wstała. Stwierdziła, że musi przemyśleć to wszystko, co się dzisiaj wydarzyło.
Może nie powinna tak traktować Kakashi’ego? Jak czepiającego się wszystkiego faceta, który nie ma co robić w życiu. Chociaż nie to było najgorsze. Najstraszniejsze było to, że Akira po treningach tak przeklinała w duchu Hatake, że nieraz życzyła mu śmierci. A teraz co? Jak tylko zobaczyła srebrnowłosego, całego zakrwawionego, ledwo stojącego na nogach i niewątpliwie blisko śmierci, coś w niej pękło. Akira miała wrażenie, że za chwilę serce rozpadnie się jej na kawałki.
Odetchnęła głęboko i podeszła do ściany, o którą oparła głowę. Zamknęła oczy.
Może to nie był dobry pomysł, aby zostawać shinobi? Może faktycznie się do tego nie nadawała, tak jak twierdził to jej ojciec? Problem w tym, że ona nie chciała w przyszłości prowadzić rodzinnej firmy, nie miała do tego drygu. Co innego jej młodsza siostra Izumi — ta już od najmłodszych lat interesowała się ekonomią. Niestety, ojciec się uparł, aby to ona, najstarsza, przejęła interes i nic go nie obchodziło, czy córka się tym interesuje czy nie. Po prostu miała wykonywać polecenia. Dziewczyna miała to jednak gdzieś. Od dawna chciała się zbuntować i zmienić swoje przeznaczenie, ale nie miała pojęcia, jak to zrobić. Marzyła o sporej dawce ryzyka, o poznawaniu świata, ale od innej strony, nie biznesowej, chciała być wolna. A jej ojciec chciał jej tę wolność odebrać.
Zastanawiała się, kiedy ten wyśle po nią jakiegoś osobistego ochroniarza. Pewnie niebawem. Być może już dzisiaj ktoś zapuka do drzwi jej małego, cichego domku, po czym wywlecze siłą i zaprowadzi z powrotem do rodzinnego kraju.
Nie mogła teraz o tym myśleć. Musiała znaleźć sposób, aby przeprosić Kakashi’ego. Chociaż ten najpewniej nie będzie chciał jej słuchać, skoro ta tak mu dogryzała przez ostatni tydzień. Sama by tego nie zrobiła. Jak tylko pomyślała, jaką była zołzą przez te kilka dni, robiło jej się niedobrze.
Musiała coś zrobić. Inaczej nie będzie sobą.

___________________________


Dasz radę przetrwać w świecie pełnym bólu?


Kitsune21
Rozdział 2

Kręciłyśmy się tak jeszcze przez dłuższy czas. Nie wiedziałyśmy gdzie jesteśmy. Szłyśmy i szłyśmy, a wioski jak nie widać tak nie widać. W pewnej chwili usłyszałyśmy szelest w krzakach. Zaalarmowane hałasem ustałyśmy w pozycji bojowej gotowe do walki. Hałas wzmagał się coraz bardziej z każdą sekundą. Bałyśmy się. Jeszcze nigdy nie musiałyśmy stawać bezpośrednio do walki. 
Moje ciało drżało ze strachu. 
Usłyszałyśmy ryk niedaleko siebie. Obie zamarłyśmy z przerażenia.

___________________________


Nowa Era Shinobi


Hinata & Atsu
 Przeznaczony im początek (Chapter I)

"Ona tylko patrzyła, jak śnieg wiruje za oknem.
Zaczęła machać delikatnie nogami. Raz lewa., potem zaś prawa.
Powoli opadła na łoże, lecz nie przerywała czynności. No może prócz tej jednej.
Biały puch znudził jej się... a może nie?
Co jeśli to właśnie przez niego nie potrafi przypomnieć sobie ani krzty z dawnych czasów?
Wyciągnęła ręce do góry na znak, jakby pragnęła wstać.
Podniosła się, bez żadnego oporu.
Nagle pojawiła się przed nią ta sama osoba, którą widziała jeszcze... dzień temu?
Kobieta powiedziała kilka słów: "Powinnaś odpocząć, wiem że jest ci źle, ale wytrzymaj... dla mnie"
Dziewczę poczuło ukłucie w sercu. Kilka łez wydobyło się z jej oczu, ale nie z powodu bólu. Tym razem była to tęsknota za żywymi. Ludźmi, których zna i są jej bliscy.
Nagle do jej pokoju weszła Tsunade wraz z podopiecznymi. Kobieta stanęła w drzwiach, ale nie zamierzała iść dalej. Oszołomiona wsłuchiwała się w lament dziecka.
Momentalnie reszta grupy także zatrzymała się, jednak po chwili Boruto wyleciał na przód i kilka sekund później był przed dziewczyną. Patrzyli na siebie, aż chłopak wyszczerzył na twarzy porządny uśmiech.
Fioletowowłosa rozszerzyła oczy, a następnie zaczęła delikatnie i cichutko chichotać.
Wszyscy osłupieli, oprócz jednej osoby, która wyszła z sali i powędrowała prosto na podwórze, w stronę sklepów."

___________________________


Szara plama


Floette
1. Obowiązki

Podziwiała swojego mistrza za spokój i rezerwę, z jaką podchodził do przesłuchań. Sama nie potrafiła zebrać się na odwagę, by zlustrować więźnia. Póki co wystarczał jej widok bezkształtnej masy skulonej na stołku. Ciężko było dostrzec w nim jakiekolwiek ludzkie cechy. Nie widziała, żeby się poruszał. Nie słyszała jego oddechu. Mogła sobie z łatwością wmówić, że to jedynie sterta skotłowanych łachmanów albo stara marionetka porzucona przez właściciela. A przecież gdzieś tam był człowiek.

___________________________



Zagubione Wspomnienia


Wirtualnie Anonimowa
Rozdział 10

- N..Naruto? Co…tutaj robisz? – Wydusiła Hinata.
- Nie umiem spać – Odparł jedynie. – Wszystko z Tobą w porządku? Nic Ci ten gość nie zrobił? Jak udało ci się przed nim uciec?!
Hinata zbladła słysząc pytania Naruto. Jakoś nie miała ochoty rozmawiać o swoim kuzynie. Mimo to, wiedziała, że blondynowi mogła zaufać.
- Tak, wszystko w porządku – Uśmiechnęła się delikatnie. – Mój kuzyn już taki jest… robi to wszystko na polecenie ojca. To nie jego wina.
- To był twój kuzyn?! – Zdziwił się Naruto. – Nawet jeśli, to nie powinien cię tak traktować! Nie zasługujesz na to! Dlaczego on się tak zachowuje?!

___________________________



O tym, jak paradoksalne potrafi być życie...


Shōri Chan
1. Problem, czyli co zrobić, żeby nie jeździć do szkoły przez całe miasto.

— Hejka, Bijon. — przywitałam się niemrawo.
Blondynka uniosła na mnie wzrok tylko na sekundę, zaraz potem napowrót wróciła nim do telefonu.
— Hej, Sho. Kaya jeszcze nie przyszła. — oznajmiła beznamiętnie, przesuwając palcem po ekranie.
Westchnęłam ciężko i oparłam się o bramę obok Bijon. Kayako miała tendencję do spóźniania się na wszystko – do szkoły, na spotkania i/lub jakieś inne tym podobne rzeczy. Zazwyczaj przybiegała chwilkę przed dzwonkiem.
— Napisałaś referat na japoński? — spytałam ot tak, żeby przerwać ciszę. Bija była bardzo nietowarzyską osobą.
— Powaliło cię? — parsknęła, odrywając spojrzenie od zdjęcia Chanyeola. — Ta kobieta jest jakaś chora, myśląc, że napiszę ten durny referat. Niestety, ale historie o samurajach mnie nie interesują. — I ponownie przeniosła oczy, tym razem, na uśmiechniętą twarz Luhana.
Cała Bijon. (...)

___________________________


Rodzina Naruto 

Nako- chan :D 
Rozdział 5 ^^

Na polanie niedaleko obiektu przeznaczonego do treningu, stały dwie osoby. Jeden w podeszłym wieku, a drugi młodzieniec. Wpatrywali się w kamień. Były na nim wypisane imiona osób zabitych w walce przeciw Dziewięcioogoniastego. Atmosfera jaka ich otaczała nie należała do najmilszych. Po niebie szybowały szare chmury, zwiastujące burze.
-Chłopcze. Dlaczego się smucisz?- spytał staruszek
- Nie pana sprawa.- odpowiedział
- A właśnie, że nasza- odparł.
Chłopiec obrócił twarz, aby spojrzeć na osobę, która stała obok niego. Musiał chwilę pomyśleć, bo nie za bardzo wierzył kto teraz z nim stoi.
- Pan nie jest iluzją co, nie?- powiedział

___________________________



Earned It

Aerix
Epilog

- Sakura?
- Hmm?
- Jak sądzisz... to zadziała?
Haruno posyła długie, milczące spojrzenie rozmówczyni. Nie musi odpowiadać.
Stawia ostatnią cegiełkę na szczycie muru między Konohą, a resztą świata.

___________________________


Mówił, że przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.


Adriemmer R
VIII. Jedną nogą spadam w dół.

Oparłam ręce o uda, aby łatwiej było mi sięgnąć dłońmi i ukryć zapłakaną twarz. Po chwili podkuliłam też nogi, przyciągając je do siebie blisko. Zwinęłam się najmocniej jak tylko umiałam, uznając bezradność najgorszym istniejącym uczuciem.
Ponownie stworzyłam idealną okazję do zapolowania na mnie i ktoś mądrze ją wykorzystał. O intruzie zorientowałam się, kiedy znajdował się już przy mnie. Odwróciłam głowę i jedyne co zobaczyłam, to czerwone, ogniste oczy o nieznanym mi dotąd kształcie źrenic. Zdążyłam wypowiedzieć w myślach jej imię i oddałam się stworzonej, specjalnie dla mnie, iluzji.

___________________________



Cień Błysku


Mess
Cień Błysku #15 - Początki bycia prawdziwym shinobi

Trzy dni nieustannego biegu, doskwierały jego mięśniom. Podczas tego szaleńczej ucieczki, spał zaledwie dwie godziny. Jadł i pił cały czas się poruszając. Jego tyłów pilnował jeden z klonów, który miał za zadanie odwracać uwagę i odłączyć się od niego tuż przy granicy. Kierował się do kraju w którym nigdy nie był. Nie wiedział co może go tam spotkać. Najgorsze było to, że mógł zostać potraktowany jako szpieg z jego wioski i zostać zaatakowany. Granica była tuż tuż. Postanowił odpocząć trochę dłużej.

4 komentarze:

OBSERWATORZY