Szukaj

25 maja 2014

NOWE ROZDZIAŁY



Wiem, że nie jaram, weź za mnie bucha, głęboko w płuca za wszystkie nasze dni. 


Palina aaa
Czy to ona? 



Z łazienki wyszła różo-włosa piękność, którą spotkałem kilka dni temu w pubie. Była owinięta ręcznikiem, który zrzuciła gdy tylko na nią popatrzyłem. Została wtedy w samej bieliźnie. Proporcje ciała miała idealną. Płaski brzuch, nie za duże piersi. Niski wzrost. Nogi chude. Mógłbym nazwać ją anorektyczką. Swoje kroki skierowała w stronę łóżka, w moja stronę. Ja natomiast podniosłem się do pozycji siedzącej i czekałem na jej ruch. Moje kąciki ust z jej krokami podnosiły się co róż do góry, a ona odwzajemniła ten uśmiech, swoim błogim uśmieszkiem. Nie tylko jej uśmiech był uroczy, ona cała była urocza. Stała się ideałem, moim ideałem. W momencie, gdy znajdowała się nade mną, zmieniła swój uśmiech na szatański, a ja razem z nią. Przez moment staliśmy wpatrzeni w swoje oczy, a nasze uśmiechy się coraz bardziej szerzyły. W pewnym momencie usiadała na moich kolanach, a ręce zarzuciła na moja szyje.


_________________


Bumpy Path!


 Frio Hamaguri
XIV - Przyjaciel (cz.1)

Pocałował jego głowy, poczuł napływające łzy do oczu, nie mógł uwierzyć, że szedł po kruchym lodzie, jaki mógł w każdej chwili rzucić go do lodowatej wody. Zdążył wprawdzie uciec od tego, prosząc Naruto o wybaczenie, choć nie powinien się zniżać do tego poziomu będąc Uchiha, ale dla niego zrobiłby wszystko, czego obecnie nie mógł zaprzeczyć.Czuł jak dłonie drugiego chłopaka przesuwają się po koszulce, następnie jak ten chce mu ją zdjąć, nie rozumiał tego, jednak ją zdjął. Poczuł drobne pocałunki uświadamiając sobie, że ten całuje jego blizn, jakich miał multum na swoim ciele.

__________________



Jak kłopotliwe życie jest z nią. Czy byłoby bardziej bez niej?


Miki
 5. Przeżyjemy na zupkach chińskich, czemu nie?



Gdyby ktoś by mi powiedział, że zupki chińskie się skończą, wyśmiałabym go. Miałam ich strasznie dużo, że pewnie wystarczyłyby mi na cały sezon zimowy. Nikt jednak nie wpadł an to, że termin ważności dawno minął... A ja byłam już głodna jak wilk. 



Mimo, że lekarz zakazał mi jakichś dłuższych wypraw, zignorowałam to. Jeśli coś mi się stanie, bracia oberwą za to, że nie byli w sklepie. 



W końcu ukazało się zielone światło (na które naprawdę długo czekałam). Zaczęłam przechodzić, uważając aby nie zrobić nic złego z nogą. Tak też się stało, że większość ludzi była już na końcu przejścia, a ja wręcz przeciwnie. Kto wymyślił, aby to było takie długie, no? Gdy już byłam blisko końca, auta ruszyły. Oczywiście, wszyscy zapomnieli o mnie, uszkodzonej dziewczynie. Jeszcze mnie przejadą i uciekną z miejsca wypadku! 



I znowu ktoś mnie popchnął. Sytuacja była podobna do tej sprzed kilku dni, wyjątkiem jednak było to, że nie wleciałam na chodnik. Uściskać i pogratulować po prostu. Szybko się odwróciłam, aby zobaczyć sprawcę. Oczywiście, zobaczyłam Shikamaru. Tak, tego Shikamaru- wrednego, leniwego i szowinistycznego.


___________________


 Prawdziwa miłość zdarza się tyko raz


 Sakura Sikora
burzliwa miłość cz 4

- Uważaj, Uchiha. Komplementami niewiele zdziałasz. - Usiłowała się oswobodzić, ale on jedynie zacisnął mocniej palce. - To, co łatwo zdobyć, na ogół niewarte jest naszego czasu i uwagi - szepnął. Nie spuszczając oczu z Sakury, podniósł jej dłoń do ust. Może dlatego, że ją zaskoczył, nie cofnęła ręki. Ba, miała ochotę unieść ją wyżej i pogładzić go po twarzy.


__________________


Wolność to coś czego nie kupisz


 Kook
Śmiertelne grzechy rozdział 1

 Wiedział że jak mu powie na czym polega ich następne zadanie to od razu się zainteresuje i wkręci, jak zwykle zresztą. Jemu samemu nie chciało się nawet dotykać tej sprawy, ale blondyn jak zawsze pewnie wymusi na nim udział. 

___________


Agonia Uczuć




Kira Iuventus
20# PRZECZUCIE



- Żałosna jesteś – płynnym ruchem popchnął mnie na chodnik. Upadłam. – Nie zrozumiem kobiet. Myślałem, że mnie akceptujesz. Taki właśnie jestem i byłem. Zimny, uparty, mściwy i przepełniony nienawiścią. Nic się nie zmieniło.
- Nigdy nie byłeś taki dla mnie.
- Życie jest brutalne.



Odchodził. Z pełnym spokojem, zadowolony z siebie, wsiadł do swojego auta, jakby nic się nie wydarzyło. Zostawił mnie samą i choć wcześniej tego pragnęłam, teraz nie wiedziałam, co myśleć.



Ostatni głośny huk towarzyszący burzy, rozległ się echem po okolicy. Drżenie nieba ustało. Wraz z odjazdem Itachiego przestało również padać, jakby matka natura chciała przekazać mi, że nastał spokój. Teraz po całym epickim szaleństwie niebios, pozostał jedynie zapach wilgoci, gdyż nagle zrobiło się strasznie duszno.



Miałam mętlik w głowie, ale byłam pewna jednego.
Itachi Uchiha... Itachi Uchiha wrócił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY