Szukaj

15 listopada 2016

Nowe rozdziały


Toya zaprasza :) 
Yami Kagayaki poleca piosenkę!




"Bo czytanie jest przygodą i nieustanną wędrówką..."


Toya
9. Przemyślenia

Posiadaczka tatuażu w sumie sama nie pojmowała, dlaczego ta wiadomość tak nią wstrząsnęła, aczkolwiek w końcu nawet ona ma serce - nawet jeśli jest ono zimne i poharatane przez niewłaściwych ludzi i złe decyzje, które w życiu podjęła. A trochę takowych było.

*** 

Art is a disaster


Wilczy
2. On the other sides.

– Jak ty to sobie wyobrażasz? – zapytał wreszcie, opuszczając ręce. – Że wszystko będzie jak dawniej? Że nic się nie zmieniło?
– Ja się nie zmieniłam. – Hei wzruszyła ramionami. – Ty też nie wyglądasz specjalnie inaczej. Nie rób z tego jakiejś wielkiej sprawy, nie proszę cię w końcu o nic takiego…
Nawet w ciemności widziała, jak Hatake unosi brwi.
– Prosisz mnie, żebym z tobą spał. Często prosisz o to innych, że uważasz to za drobiazg?
Tym razem to Hei poczerwieniała.
– Ja się nie muszę nikogo „prosić”, żeby ze mną spał, ty trepie, co ty sobie myślisz! – podniosła głos, który teraz był wyższy o jakąś oktawę. – Poza tym, tylko z tobą chcę spać! – Poczerwieniała jeszcze mocniej, słysząc, co mówi. – Kuźwa! To znaczy… Nawet nie chodziło mi… Och, na bogów, przestań! – Kopnęła w róg kanapy, dostrzegając, że Kakashi niezbyt skutecznie powstrzymuje się od uśmiechu. – Dobra! Nieważne! Rano mnie tu nie będzie!

***

PrawiePiekłoPożeracza


PożeraczSnów 
Rozdział 9 

- Nie wstrzymuj oddechu. Masz być pewna tego co robisz. Ręka nie może ci drgać. – ostatnie słowa wyszeptał mi do ucha, a ja robiąc to co kazał, wyciszyłam się i na chwilę przymknęłam powieki.
Kiedy je otworzyłam wycelowałam broń ponownie i wypuściłam oddech.

***

Skutek uboczny inteligencji


Yami Kagayaki
10. Nasze Cienie

Nigdzie nie było krwi. Nie było krzyków. Rozpaczliwych błagań o litość. Rozdzierającego płaczu kobiet, którym zabijano dzieci. Nie było bezsensownych prób gaszenia ognia, czy ratowania dobytku. 
Nie było ludzi. 
Zniknęli. 
A to znaczy, że ktoś ich uprzedził. Ktoś im powiedział, co się stanie. Ciekawe, kto to mógł być?
- Chyba zostałem zdradzony.- To zdanie Meiro zanucił w rytm wesołej melodii. Przeskoczył z gracją nad płonącą belką, wciąż podśpiewując. Kołysząc się do rytmu zniknął, za rogiem, a budynek przed którym wcześniej stał, zadygotał i po chwili zapadł się, wzbijając w powietrze tumany piasku i kurzu. 

***

Psychodelium Księżycowe


Blady Księżyc
"Krawiec z czerwonymi nićmi"

"Wszystko ma swoje plusy i minusy. Łasica przekonał się o tym kiedy zaczęła dochodzić dziesiąta i zobaczył swojego brata idącego główną ulicą Konohy wraz z towarzyszami z drużyny. Niby nic się nie zmieniło, wszystko jak zawsze - rozwrzeszczany Uzumaki, Haruno co jakiś czas zdzielająca go po łbie (chyba próbowała w ten sposób demonstrować przed światem swoją siłę) i opanowany, zimny Sasuke. Na pierwszy rzut oka. Wystarczyła chwila, by zorientować się, iż opanowany to może on i jest, ale jedno spojrzenie w smoliścieczarne tęczówki wystarczało, by stwierdzić, że chłód zastąpił pewien dziwny rodzaj ciekawości. Sprawiał on, iż, gdy tylko w polu widzenia pojawiła się jakaś godna uwagi kobieta, oczy młodego Uchihy niepokojąco błyszczały, jakby zobaczyły którąś z modeleczek prezentujących swoje wdzięki na okładkach książeczek Jiraiyi. Dla Itachiego był to jednocześnie sukces i duże zagrożenie. Udało mu się rozbudzić w Sasuke apetyt, ale każdy głód wymaga zaspokojenia. Teraz starszy Uchiha musiał zadbać, żeby jego braciszek, nie pożarł byle czego."

***

Teoria Gry


Yakiimo
IV. Nowy

 — Zabijanie to dokonywanie wyboru, Satori. Ja już zdecydowałem. Teraz ty musisz. — Spuścił nogi z biurka, oparł głowę na nadgarstku i wskazał na mnie nożem. Czułam, jak łzy napływają mi do oczu. To zły moment na mazanie się. — Albo uratujesz swoją ukochaną przyjaciółkę i poświęcisz nową rodzinę. Cholernie zawiedziesz przy tym Haizakiego, ale to drobniutki szczegół, da się wymazać. Albo oddasz ją komu trzeba, wiedząc, że ta suka i jej chłoptaś wydadzą cię za cenę wolności, której i tak nie dostaną, bo wpakowali się w gówno bez wyjścia. Czemu? Tego nikt nie wie. Sądze, że po prostu się…. spodobali. — Wyszczerzył do mnie zęby.

***

Zwaśnione Rody


Dita Regnif
LI. Blaski i cienie

Itachi westchnął ciężko, przechodząc nad potłuczoną kamienną płytą i odgarnął na bok pajęczynę, wkraczając do środka. Bez entuzjazmu szedł ciemnym korytarzem, dumając jakie zadania tkwiły w kupce przeznaczonej dla Senju. Sądząc po reakcji pewnie równie ciekawe jak jego, pomyślał z sarkazmem. Do tej pory pamiętał to niedowierzanie malujące się w zielonych oczach po odczytaniu zadań. Liv wyglądała tak jakby ktoś kazał jej zjeść bryłkę węgla i jeszcze zapewniać, że to najsmaczniejsza rzecz jaką miała w ustach.
Obstawiał, że zapewne została wysłana w dalekie regiony świata w związku z tym, że posługiwała się biegle Bogiem Piorunów. On krążył wokół osady, a ona zwiedzała dalekie kraje. Nie, nie czuł z tego powodu zazdrości. Takie rozwiązanie należało do najrozsądniejszych zwłaszcza, że liczyła się każda minuta. Z leniwą, kocią gracją odskoczył w bok, unikając uderzenia nagle oberwanym sufitem. Tak, jedynym plusem jaki znalazł było to, że ta misja zajmowała ostatnią pozycję na jego liście. Na całe szczęście, bo już miał dość. Tak uwłaczających dumie zadań jeszcze nie wykonywał i tłumaczenie sobie, że to sytuacja przejściowa, siła wyższa i tak dalej, nie pomagało w wyciszeniu ogarniającej go irytacji.

***

Cień Błysku


Mess
#40 - Rodzeństwo

Noa:
Nie powiem mu tego w twarz, bo uzna że wygrał życie, ale jest wspaniałą osobą. Opiekuńczym i jednocześnie żartobliwym bratem z którym dzieciństwo mogłoby być niezapomniane. Nawet kiedyś marzyłam o młodszym bracie, ale ten też się nada.

Wielka szkoda, że nasze losy potoczyły się inaczej, bo w tym wypadku oboje spędziliśmy większość życia samotnie, jedynie ze swoją rodziną. Babcia była jeszcze spoko, ale po jej śmierci, Namito stał się osobą nie do przebrnięcia, która wnerwia, uprzykrza życie i czepia się wszystkiego. Chociaż bez niego byłoby o wiele gorzej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY