Szukaj

08 września 2016

Nowe rozdziały


Akari zaprasza! :3
Nanami Chan poleca piosenkę




Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście


Akari
46. Piwo ma być schłodzone

Mężczyzna upewniwszy się, że nie jest tu potrzebny, udał się w ślad za Keiko. Zastał ją w krzątającą się w kuchni i szukającej czegoś, na czym mogłaby wyłożyć ciasto. Oparł się o framugę przyglądając się. Nucąc, bliżej nieznaną melodię, lekko poruszając biodrami w rytm, sprawdzała wszystkie szafki po kolei. Nie mógł ukryć tego, że wyglądała kusząco. Przez cienki, prześwitujący materiał tuniki doskonale widział sportowe bikini, nagi brzuch, uda i ponętnie wypięte pośladki, kiedy musiała się schylić, po strąconą reklamówkę.
— Może pomóc ci skarbie? — zapytał zachodząc ją od tyłu i przytulając.
Zaskoczyna, aż podskoczyła, czując w pasie czyjeś ręce, ciepły oddech na uchu oraz wilgotne wargi na szyi. Jednak orientując się, że to Itachi, jedynie się uśmiechnęła.
— Chyba sobie poradzę — odparła zerkając na otwarte pudełko z ciastem.
— Jak chcesz.
Składał drobne wilgotne pocałunki po całej długości, powoli schodząc na obojczyk i dekolt, aby następnie zawędrować na ramiona, z których lekko zsunął tunikę.
— Itachi, nie teraz — mruknęła wzdychając cicho. Bardzo podobało się jej, kiedy to robił, lecz wiedziała, że w każdej chwili ktoś może wejść. Przerażała ją wizją, co by zrobili jej przyjaciele, gdyby zastali ich tak.
— Nie podoba ci się? — zapytał odrywając się na moment od całowanej skóry, po czym przejechał koniuszkiem języka po niej.

____________________


morderous thoughts


Nanami Chan
na przekór - 0. prolog

- Co do jasnej cholery?! - zmarszczył brwi po czym nadepnął mocniej na pedał gazu. Na ułamek sekundy udało mu się zrównać przód swojego samochodu z klamką kierowcy. Ten jednak sprawiał wrażenie wcale nie zauważać potencjalnego przeciwnika. Nie widział w nim konkurencji co jeszcze bardziej rozwścieczyło szatyna.
Kiba wiedząc, że za chwilę nastąpi zwężenie drogi do jednego pasa chciał wjechać przed biały samochód. Kierwoca audi miał jednak inny plan. Wystarczyła chwila, aby Kiba pozostał daleko w tyle. Przeciwnik znikał za kolejnym zakrętem.

punkt widzenia - 0. prolog
- Tato - szepnęłam, lecz mój głos wydawał się nie należeć do mnie. Dochodził z oddali. Oczy ojca wpatrywały się we mnie. Bez problemu mogłam zobaczyć w nich miłość - Mamo - kolejny, odległy szept. Na jej twarzy malowała się troska, a także bezwarunkowe, matczyne uczucie. Spojrzałam na odpięty, czarny pas. Uniosłam po raz kolejny wzrok na jej roześmianą, obdarzoną kilkoma zmarszczkami twarz. Moją uwagę przykuły złote kolczyki, które zakończone były prawdziwą perłą. Czy aż tak zależało jej na moim koncercie, że założyła pamiątkową biżuterie mojej babci? Właśnie po niej odziedziczyłam miłość do muzyki. Zachciało mi się płakać. Wyć. Ryczeć.

Mamo.. tato.. Kocham Was. Ale nic już nie będzie dobrze.
Głośny huk. Zgrzyt metalu. Krzyk rodzicielki. Dźwięk tłukącego się szkła.

____________________


Zwaśnione Rody


Dita Regnif
6. Puchata Historia

Wyczuwając wiszącą w powietrzu dziwną atmosferę, oderwał wzrok od trofeów. Błyskawicznie przeczesał wzrokiem tłum, szybko rozumiejąc powód tego napięcia. Tak. To partnerka Itachiego wzbudzała takie emocje wśród gawiedzi szkolnej. O ile uczennice patrzyły na dziewczynę z nieskrywaną zazdrością i niechęcią, to już męska część populacji placówki okazywała ciekawość. Można powiedzieć, że kontakty z Itachim podniosły notowania Senju w szkolnej hierarchii, ale w zamian za to została ograbiona z anonimowości. I zdawała sobie w pełni z tego sprawę. Nie wydawała się tym zachwycona o czym dobitnie świadczyła jej mina.
— Szukasz kogoś? — zapytał z lekkim rozbawieniem, gdy po krótkich wewnętrznych debatach zdecydowała się do niego podejść.
— Właśnie znalazłam — mruknęła z niechęcią, nerwowo przeczesując palcami włosy. — Profesor Sarutobi kazał mi przekazać informacje, że dziś odbędzie się grupowa lekcja w plenerze dla kandydatów. Zbiórka przed zachodem słońca, przed wejściem do szkoły.
— A to coś nowego — przyznał w zamyśleniu, rozsiadając się wygodniej i poklepując miejsce obok na ławeczce. — Może usiądziesz?

____________________


The pleasure of pain and fire


Adriemmer R
IV. Nieugięta

– Dlaczego mi nie wierzysz? – wydawało mi się to absurdalne. Na tyle, że uwierzyłam w swoja teorię – jego zaprzeczanie, równie fałszywe i bezpodstawne, co mój powód przyjścia tutaj.
– Kakashi nie przysłałby Cię tu samej. Mam ten gwarant, Sakura, dlatego w żaden sposób nie udowodnisz mi tego, co usilnie starasz się teraz wmówić – zagrzmiał. Dało się to odczuć echem, jakim odbił się jego surowy ton o siwe, wyblakłe ściany.
– Jak nie mógł? O czym Ty mówisz?
– Ponieważ mi to obiecał.
Obiecał. On mu.

_______________________

Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście


Erroay von Uchiha
47. Sasuke, czy jesteś szczęśliwy?

– I będzie miało oboje rodziców.
– O co chodzi, Sasuke? – Mikoto zaszczyciła go smutnym spojrzeniem, jednocześnie wnikliwie go obserwując. Gdyby doszukała się choćby chwilowego zawahania, z pewnością kontynuowałaby potyczkę o honor rodziny. Bo wiadome przecież było, że nieślubne dziecko ten honor burzyło. – Myślałam, że to planowana ciąża.
Mężczyzna spojrzał na nią nieco skołowany, czego zresztą szybko pożałował.
– Więc nie? Oj, Sasuke. Przecież ojciec rozmawiał z wami na ten temat. Nie zabezpieczaliście się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY