Szukaj

24 lipca 2016

Nowe rozdziały


Zapraszamy!
Nobie poleca piosenkę :)




Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście


Akari
42. To nie miało być „pragnę cię”

— Stosunek? Z kim?
— Jakie się ustosunkowujesz do opinii przyjaciół?
Brzmiało to coraz dziwniej. Z nerwów zaczynał używać bardziej oficjalnego języka, którego najwyraźniej nie ogarniała dziewczyna. Wskazywała na to bardzo skonsternowana mina. A dokładniej gapiła się na niego z uniesioną jedną brwią. To był dopiero początek tej rozmowy. Zaczynał się obawiać, jak to będzie wyglądać później. Wyprostuje się na baczność i zda relację z uczuć. Oj tak, Keiko na pewno zrozumie, że wyznaje je miłość. Już to widział.

______________________


Wróć do mnie tam gdzie bezmiar i bezkres naszych urojeń


Ichirei
8. O nic nie pytaj


"– Ichirei – powiedział, chwytając moje dłonie i splatając ze swoimi palcami. – To miejsce jest spokojne, prawda?


– Uhm – burknęłam, nie do końca wiedząc co miał na myśli.

– Teraz pomnóż ten spokój razy tysiąc – dodał, delikatnie i subtelnie całując mnie w skroń(...) – Dodaj jeszcze milion. – Kolejny pocałunek złożył tuż przy uchu, na moich ramionach pojawiła się gęsia skórka. – I wyjdzie dokładnie to, czego najbardziej potrzebuję.

Musnął moje usta. Wstrzymałam oddech.

– Czyli ty – wyszeptał. – Jesteś moim spokojem, którego pragnę."

_____________________


Szept szaleństwa budzi demony ciemności


Nobie
3. Skrucha

Okładasz go pięściami po twarzy, zrywasz kominiarkę i rozpoznajesz napastnika. Natychmiast napinasz wszystkie mięśnie na twarzy nazbyt agresywnie. To on, prawda? Ten, którego wpakowałeś do więzienia trzy lata temu za brutalny gwałt i morderstwo. Ten, który splunął ci w twarz w sądzie i wyzwał mnie od szmat. Ten sam, który przez kraty obiecywał, że się zemści, że pożałujesz. To on rok temu wyszedł z więzienia, dzięki wtykom i to on próbował spalić cię żywcem na jednej z akcji. Po tym znowu wrócił do więzienia, śmiejąc się, jak bardzo zniszczy ci życie. I właśnie teraz znowu konfrontujesz się z tym ohydnym wybrykiem natury, który śmieje ci się w twarz. Widzę to, Sasuke. Pragniesz go zabić.


______________________


Cień Błysku


Mess
Cień Błysku #35 - Słaby punkt

- Nienawidzę wojen. Tyle nieszczęścia przez zbyt wysokie ambicje tych co siedzą na samym szczycie. Niepotrzebne przelewanie krwi dla głupich wpływów czy innych zabobonów. Nie zrozum mnie źle, nie mówię tu o twojej wyprawie. – Powiedział to, gdyż zauważył minę bratanka. – Miałeś swój powód. Odebrałeś życie sporej grupie ludzie, ale pomyśl ile istnień mogłeś ocalić redukując ich siłę bojową oraz zastraszając zwykłych mieszkańców wioski Chmury. Ludzie cierpią podczas wojen. Jeśli oddziałujesz na ich psychikę, po pewnym czasie w końcu zaczną myśleć jak ty lub jak chcesz by myśleli. Mają siłę by obalać władców. W tym przypadku nie było inaczej, dlatego teraz siedzimy tutaj, a nie w szczynach i błocie wymieszanej z krwią na jakichś bagnach. Zanim przybyłeś myślałem o tym, by dołączyć do walczących, ale powstrzymywała mnie Noa. Miejmy nadzieję, że nie dożyjemy jeszcze jednej. Przyszłym pokoleniom też tego nie życzę.

____________________


Córka boga


Midori
Rozdział pierwszy: Monsters

„Odejść?” — przecież nie może porzucić ich wspólnej wizji świata. Tego wszystkiego, co zostawił po sobie Yahiko. Chociaż była przepełniona złością do swojego partnera, doskonale wiedziała, że i jego nie opuści.
„Zostać?” — nie skaże swojej córki na śmierć, prędzej czy później, lub na bycie zabawką w rękach Madary. Ostatnia opcja zdawała się jednak najrozsądniejsza i musiała to przyznać. Może Madara zginie? Marzenie ściętej głowy. Mimo to nie miała wyjścia, a pozytywne myślenie, to jedyne, co może ją teraz uratować od popadnięcia w obłęd. W jej myślach zapadła decyzja.

___________________

Opowieści spod pióra nocy


Yorumi Nateko
Małżeństwo po Szkocku 11.Nieporozumienie

Poczułam pewien niepokój w sercu, gdy usłyszałam, że lord Hatake czeka na mnie w bibliotece. Ostatnio rzadko mnie tam prosił, toteż miałam nadzieję, iż może zaczyna żywić dla mnie jakieś cieplejsze uczucia. Czasami patrzył na mnie tak, jakby mnie zauważał. Na wszelki wypadek przejrzałam się w lustrze, poprawiłam nieznośny lok i pospieszyłam na dół. Z nadzieją weszłam do biblioteki, ale widok zagniewanego, spacerującego w tę i z powrotem Kakashiego, ostudził mój zapał. Zatrzymał się na mój widok, a ja miałam wrażenie, że ledwo nad sobą panuje.
-No cóż, pani, żądam wyjaśnień – mówiąc to, zmrużył oczy i zaczął przyglądać się mojej sylwetce.
Spoglądałam nań w zdumieniu. Najwyraźniej był pioruńsko wściekły. O co chodziło tym razem? Zrobiłam rachunek sumienia i nie znalazłam nic, co mogłoby go rozgniewać. Postanowiłam nie odpowiadać mu, tylko zaczekać na jakieś wyjaśnienia.

__________________

Zwaśnione Rody


Dita Regnif
XLIX Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą

Dumając nad tą kwestią, powoli zbliżył się do kompana i bez słowa opadł na miejsce obok, wystawiając twarz do słońca. Przymknął powieki czując jak przyjemne ciepło ogrzewa mu skórę, czekając cierpliwie aż Itachi postanowi się odezwać. Nie byłoby dobrym wyjściem naciskanie na mężczyznę, bo wtedy jak nic ponownie zamknąłby się w swojej skorupie.
— Miałeś rację.
— W sensie…?
— Z Senju.
— Ach… — mruknął Shisui pod nosem, wreszcie rozumiejąc o co chodzi. Mimowolnie rozwarł jedną powiekę, kontrolnie sprawdzając czy na horyzoncie nie ma żadnej komety albo asteroidy pędzącej ku ziemi. Westchnął z niewysłowioną ulgą zauważając czysty, nieskalany chmurami błękit. Dotychczas tylko widmo rychłej śmierci mogło zmusić — ale niekoniecznie — tego konkretnego osobnika do przyznania się głośno, że zawalił sprawę. Takie rzeczy nie zdarzają się często, a mianowicie nigdy, ale kto by się tam wdawał w szczegóły. Wypadało radować się faktem, że Itachi po tak długim czasie postanowił przejrzeć na oczy, chociaż jak widać odrobinę się spóźnił.

___________________


Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście


Erroay von Uchiha
43. Czy teraz możemy porozmawiać?

Wziął parę głębokich wdechów i postanowił w końcu usiąść. W szpitalnym korytarzu było pusto, więc pochylił się do przodu, ukrywając twarz w dłoniach. Długo jednak nie wytrzymał tej bezczynności, więc wyjął z kieszeni telefon, zerkając na wyświetlacz. Wciąż było bardzo wcześnie, ale czuł, że musi z kimś porozmawiać, bo zwariuje. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, wybrał numer.
– Tak? – Usłyszał głos po drugiej stronie słuchawki.
Sasuke jednak milczał. Kiedy pomyślał o zadzwonieniu do brata, był przekonany, że to dobry pomysł. Teraz jednak stracił tę pewność i nie czuł się na siłach, by mu się zwierzać. Nie wiedział nawet, z czego.

__________________

Zapomniane Istnienia

Kaori Fukao
[6] Zaakceptować śmierć

Cywile myślą, że wiedzą, czym jest cierpienie. Gówno wiedzą. Oni nie walczą, nie oddają swojego życia za innych, oni nie giną na banalnie prostych misjach, ratując życie jakiegoś dzieciaka, który nie umie posługiwać się kunaiem. Nie wiedzą, czym jest bycie shinobi. A nawet jeśli mają jakieś poczucie obowiązku wobec wioski, kończy się ono w momencie nadciągającego niebezpieczeństwa, gdy jako pierwsi biegną do schronu, gdy krzyczą i błagają o ratunek, gdy dziękują poległym za ich poświęcenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY