Szukaj

21 czerwca 2016

Nowe rozdziały



Marzenie, które spełnię.

Trimforos
Szafirowa Moc

W tym momencie swojego życia Shin wiedziała już, że jego nieprzewidywalność nigdy nie przestanie jej zadziwiać. Przez wiele lat nikt, nawet jej własna wioska, nie zaprzątnął sobie głowy jej egzystencją. Nikogo nie interesowały jej zdolności, wszyscy grzecznie przyjęli do świadomości jedyny słuszny przekaz, głoszący iż klan Gamij wymarł. Była idealną okazją, a jednak tak bardzo przegapioną.
Dopiero teraz, po pięciu latach beztroski stanął przed nią człowiek pragnący jej mocy.


*

Za dużo myślimy, a za mało czujemy. Bardziej niż maszyn, potrzebujemy ludzi.

Red Murder
2.Bez Czasu

– Nie podoba mi się to wszystko – oznajmił, patrząc podejrzliwie.
– Zawijaj kitę! – Przerwałam chamsko jego wypowiedź i wstałem, dając tym samym znak, że rozmowa skończona, jednocześnie umacniając swoją pozycję. Chłopak popatrzył na mnie niezdecydowanym wzrokiem . – Wynocha! – dodałem rozeźlony, a żeby młody zgęścił ślimacze ruchy i oddalił się pókim jeszcze dobry.
Chłopak wstał, pociągnął łyk piwa, a ja zaciskałem pięści. Miał pecha - stał się obiektem, na którym po prostu musiałem odreagować wszystko, co mnie trapiło.
– Potrzebuję godziny – powiedział, a jego twarz stężała, kiedy zobaczył moje zaciśnięte pieści i zaostrzone rysy. W ciągu sekundy złapałem go za fioletową koszulkę, lekko przeciągając przez stolik.
– Nie masz godziny, bierzesz albo won i koniec tej szopki – powiedziałem mu ostro w twarz, modląc się o dodatkowe pokłady opanowania, które kończyły się z sekundy na sekundę.


*

Nieśmiertelna

Kiara Eira
dziecko, fumetsu, upadek

— Skończyłbyś z tymi kurwami. — Meiji uniósł wzrok znad książki. Zielonooki pokręcił głową.
— Wiesz, że muszę jakoś odreagować. Szkoda tylko, że żadna nie jest chodź w połowie tak jak Hime. — Szatyn uniósł brew nie rozumiejąc kompana.
— Przecież nawet nie dała ci się dotknąć. W ogóle ostatnio jesteś jakiś niewyżyty. — Keizo usiadł na parapecie, a na jego twarzy wykwitł pobłażliwy uśmiech. Jego zdaniem Meiji marnował się stroniąc od kobiet więc skąd mógł wiedzieć co tak bardzo pociągało go w Kasai?
— Jak tylko ją dostanę, zobaczysz. Będzie krzyczała moje imię. — Nad Ogawą w jednej chwili zaczął padać deszcz. Gęsty i głośny odbijając się od szyby budynku. Tak jakby chciał zmyć ślady krwi ANBU, których ciała tonęły na dnie rzeki.


*

Cień Błysku

Mess
Cień Błysku #34 - Spory krok naprzód

Blondyn potrzebował skupić się w ostatnim etapie. Pierwszy raz coś takiego robił i nie chciał narobić bigosu, gdyby coś poszło nie tak. Uniósł rękę do góry i wokół nich pojawiło się tak jakby pole ochronne przed śniegiem i wiatrem, które czakra ogrzewała. Następnie złożył sześć pieczęci i strefa powiększyła się na całą kompanię, która na początku się wystraszyła, gdy nagle, bez uprzedzenia fala energii przeszła przez nich. Kilka chwil później zrozumieli co zaszło.

- Powiedz mi, Naruto. Jak wiele umiesz? Nigdy nie było okazji do takiej normalnej rozmowy, a ciekawość mnie zjada od środka.

- Właśnie czuje, że to robi. – Uśmiechnął się. Także chciał zadać to pytanie.


*

Dasz radę przetrwać w świecie pełnym bólu?

Kitsune21
Different World 2.01 - 1

Szłam korytarzami obserwując ludzi wokół mnie. Niektórzy rozmawiali w małych grupkach inni grali na telefonie. Tych którzy ślęczeli nad telefonami było o wiele więcej. Ehhh... Odkąd pojawiła się ta nowa gra wszystko uległo zmianie.

Teraz większość uczniów woli tracić czas grając w nią na telefonach, jej nazwa brzmi chyba....Different World. Tak to ta nazwa. Different World po naszemu Inny Świat, a przez wielu nazywana też Lepszym Życiem. W bardzo szybkim tempie zyskała ona popularności. Ogólnie polega na wykreowaniu postaci, którą potem gramy w wirtualnym świecie. Jednak stworzone wizerunki to nasze prawdziwe oblicza. Każdy szczegół się zgadza. Oglądając je ma się wrażenie, że patrzy się w pomniejszone lustro. Coś jakby przenosiło nas do innego wymiaru. Poznajemy tam nowe osoby, bawimy się, podróżujemy, zakochujemy. Po prostu żyjemy pełnią życia bez żadnych ograniczeń. Żyjesz i robisz co chcesz.


*

W potrzasku własnej wyobraźnie

annzwill
Skorupa Żółwia - Rozdział 13

Itachi Uchiha był geniuszem, ale nawet on miał chwile, których nie był w stanie przewidzieć. Dodatkowym utrudnieniem bez wątpienia był alkohol. Choć w tym przypadku, czynników znalazłoby się więcej. Kiedy Obito złapał go za ramię i pociągnął, odruchowo wystawił dłoń do lecącego przedmiotu. Dopiero pół sekundy później dotarło do niego, co właśnie zrobił. Jego twarz, która zwykle nie okazywała emocji wbrew jego woli, tym razem zdradziła swojego właściciela i przybrała kpiący uśmieszek. O tak, w tej właśnie chwili zaśmiał się sam z siebie. Zawsze starał się unikać tego typu zabaw, a gdy już go wciągnięto, to pilnował się, aby nie natrafić na lecący krawacik. Stanął naprzeciwko świadkowej. Na oko była w podobnym wieku jak on. Jej niepewne zerknięcia zdradzały, że ją onieśmiela, co nie było żadną nowością. O wiele bardziej wolał te kobiety, które czuły się zawstydzone w jego obecności, od odważnych, które za wszelką cenę chciały mu się przypodobać. Orkiestra zaczęła grać wolna piosenkę. Itachi chciał mieć to już za sobą. Pochwycił dłoń dziewczyny i delikatnie przyciągnął do siebie. Oboje zaczęli poruszać się w rytm melodii. Między nimi panowała cisza. W normalnych okolicznościach, byłoby niezręcznie, ale w tańcu mogło tak pozostać. Uchiha był dobrym obserwatorem, więc rzuciło mu się w oczy iż świadkowa nie często tego dnia gościła na parkiecie, co wydało się dość dziwne, zważywszy, że ruszała się całkiem nieźle.
- Nazywam się Itachi Uchiha, a ty? - Przerwał ciszę między nimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY