Szukaj

23 września 2015

Nowe rozdziały

Pozdro od ekipy MFFoN :)!!!



"Jeśli się wyróżniasz, jesteś znienawidzony przez innych"

Maruo Sa
Miniaturka 10 cz.2 (MS)

Poza tym zupełnie nie wyglądał na swój wiek. Miał trzydzieści siedem lat, a gdyby spotkała go na ulicy dałaby mu najwyżej trzydzieści.
Kiedy na niego patrzyła naszła ją ochota, aby go pocałować. Starała się pozbyć tego uczucia, ale nie mogła. W końcu poddała się jemu i delikatnie ucałowała jego usta. Miała nadzieję, że mężczyzna się nie obudzi, ponieważ na pewno domagałby się jakichś wyjaśnień, a ona zupełnie nie wiedziałaby co ma powiedzieć. No bo jak wytłumaczyć zachowanie, którego samemu się nie rozumie?

______

Naruto - historia alternatywna

Cajetanus256
Rozdział 10 - Lekcja genjutsu

Naruto od razu pobiegł w stronę, z której słyszał krzyk Sakury. Nie zwracał nawet uwagi na to, czy Sasuke biegnie za nim.
- Stój kretynie! To może być pułapka! - krzyknął Sasuke, jednak ten nic sobie z tego nie robił.
Zastanawiał się przez chwilę czy pobiec za nim. W końcu postanowił, że go dogoni, bo bez niego najprawdopodobniej sam wpakuje się w jakieś kłopoty.

______

Pośród Gwiazd

annzwill
Rozdział 31 Łowy procentowe

Trochę się zasiedzieli. Alkohol zdążył już wystarczająco mocno uderzyć do głowy Sho i Hinaty. Pozostała trójka trzymała się nie najgorzej, choć daleko było im do trzeźwości. Ivi zarządziła odwrót. By dojść do siebie musieli nieco pomóc dwójce najbardziej pijanych. Naruto wziął Hinatę na barana, a Ivi i Kiba wkładając ręce pod ramiona Sho, pomagali mu się przemieszczać. Na początku postanowili odtransportować oświeconego. Po drodze żartowali, że jak ich Sasuke zobaczy, to będą mięli kłopoty. Ich głośne zachowanie sprowadziło wspomnianego osobnika wprost do nich. Stanął przed nimi razem z Sakurą
- Oooo-oł! - Dość głośno wyrzucił z siebie blondyn. Nieco się zachwiał, ale zdołał jedną ręką podtrzymać się ramienia szatyna...

_____

Don't let me drown

Sasame Ka
1# Znak nadchodzących zmian

Rudowłosa stanęła obok mnie, ani na moment nie przestała unosić kącików ust. Powiew wiatru bawił się jej luźnymi kosmykami tuż obok twarzy. Przymknęła oczy, a ja patrzyłam na nią z podziwem. Była wolna. Całkowicie. Jakby stworzona do tego, aby czarować ludzi swoim wdziękiem. Przypominała mi dawną siebie. Troszkę dziecinną, naiwną, niewinną. Pełną życia.
Odwróciła buzię w moją stronę i otworzyła oczy. W jej karmazynowych tęczówkach odbijał się blask słońca. Małe płomyki tańczyły wesoło, dając mi swego rodzaju wiarę. Poczułam rozlewające się ciepło w klatce piersiowej.
— I jak, Cerise? Podoba się? To mój mały światek, kiedy mam jakiś problem zawsze przychodzę go sobie tutaj go przemyśleć. Ewentualnie odprężyć się. — Nie mogłam uwierzyć, że ta dziewczyna miała w sobie tyle charyzmy, a jednocześnie była taka dojrzała.
— Jest wspaniale — odparłam, rozkoszując się cudownym zapachem niesionym przez wiatr.

______

You were with them

Inriss
VII

Czekałem na atak, który nie następował. Jedyne co się działo to to, że pióra dalej latały.
Szczerze? Trochę przerażała mnie ta sytuacja. Nic nie mogłem zrobić, żadnego ruchu, otworzyć oczu też nie. Nie wiedziałem co robić, nie wiedziałem co się dzieje.
W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że nic nie słyszę. Jakoś udało mi się przysłonić twarz, po czym otworzyłem oczy. Zaryzykowałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY