Szukaj

25 sierpnia 2015

Nowe rozdziały




,,Odgaduję, co mógł znaczyć ruch twoich źrenic."


Baddie Kix
#19 Dłużej, niż do śmierci

- Shikamaru już tam jest? - wypaliła cicho.
- Tak, przyszedł przed chwilą - potwierdziłam.
Uniosła brwi, po czym wydęła z irytacją wargi.
- Przed chwilą? Oczywiście - żachnęła się, machając dłońmi. - Miał tam być od dziesięciu minut! Jak może się spóźniać w taki dzień?!
Czułam się jak bohaterka jednego z tych seriali na MTV, gdzie panny młode przedstawiają widzom swój ślub, a w ostatniej chwili - przez nerwy, skłócone matki i napięcie - dostają bzika.
- Nie chcę nic mówić, ale to ty jesteś spóźniona...
- Co ja w ogóle robię?! - przerwała zdenerwowana, chodząc wte i wewte. - Wychodzę za idiotę - mamrotała.
Przymknęłam na chwilę powieki, by nie stracić cierpliwości i w końcu ją zatrzymałam, kładąc dłonie na jej ramionach. 
- Temari - ryknęłam, patrząc prosto w jej zielone tęczówki. - To najbystrzejszy facet na planecie.
Przez chwilę przyglądała mi się z powątpiewaniem, a w pewnym momencie spostrzegłam, że jej oczy się zaszkliły. Zaraz potem ułożyła usta w tzw. podkowę, co przeraziło mnie do reszty.
- Masz rację - przytaknęła. - Nie zasługuję na niego.
Boże, dopomóż.

__________

"Jak bardzo pewność potrafi być niepewna?"


Kejża
2. Papieros

"— Shikamaru palił — odezwała się nagle Temari. Popatrzyłam na nią, dając jej tym samym znak, żeby kontynuowała. — Zawsze częstował mnie papierosem i zawsze odmawiałam. Nie wypada zmienić zasad po jego śmierci, nie? To byłaby swego rodzaju porażka. Jeszcze skurczybyk by sobie pomyślał, że to jego odejście mnie tak załamało. — Zaśmiała się i pokręciła głową. — Nie złamało — dodała, już bardziej do siebie. Zacisnęła lekko dłonie, wysyłając mi tym samym sprzeczne sygnały. Nie znałam jej wystarczająco dobrze, żeby móc oceniać kondycję psychiczną, w jakiej się znajdowała, ale podświadomie czułam, że maskowała swoje prawdziwe uczucia sarkazmem; tylko zgrywała silną. A ja musiałam udawać, że tego nie widzę.
— Masz rację — mruknęłam, gasząc papierosa w klozecie — jeszcze by tak pomyślał."

___________

Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. 


Kaori Chan
6. Ta ryba była nieświeża.

Adrenalina opuściła moje ciało, pozwalając, by odrętwienie powróciło. Traciłem siły i teraz byłem niemal pewny, że zaraz odlecę. Musiałem jakoś szybko powiadomić Arishę. Miauczenie ani szturchanie nie przypadły mi do gustu. Mogły mnie tylko bardziej osłabić, a nie przynieść oczekiwanego efektu. Do głowy przyszedł mi tylko radykalny i bolesny sposób. 
Resztkami sił doczołgałem się do twarzy dziewczyny, spała. Bałem się jej rozczarowania. Dałem się ponieść pokusie, zapominając o niebezpieczeństwie. Spuściłem gardę na kilka chwili i dałem się złapać w pułapkę. Przegrana bolała bardziej niż się spodziewałem. Jak mogę nazywać się jej rycerzem, skoro daję się tak łatwo podejść? 
Podniosłem ociężałą łapkę i z bólem w sercu, przejechałem po jej delikatnym policzku. W ostatniej chwili usłyszałem krzyk, odleciałem.

__________

Trzeba zabić Królową! 

Yuiko Miyoshi 
Rozdział 2~

Wszedłem do pokoju i zamknąłem drzwi, by po chwili podejść do mojego ojca. Pisał coś. Mój wzrok wędrował to na biurko, to na niego. Po chwili spojrzał na mnie, jakby wiedział o co mi chodzi, wziął mnie na kolana. Spojrzałem na kartkę i chciałem zadać pytanie, lecz on mnie wyprzedził z odpowiedzią. 
- To jest testament. 
- A po co go piszesz? 
- Żeby po mojej śmierci nie było problemu z majątkiem – zatrzymał się, żeby kontynuować. - Nie wiem ile mi jeszcze czasu zostało, ale zawsze dobrze go spisać.

__________

Mówił, że przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie


Adriemmer
III. Okno na świat

Kompletnie zapomniałam o obecności drugiego Uchihy. Stał, przyglądając się tamtej dwójce, kiedy momentalnie przeniósł wzrok na mnie. Musiał zauważyć, że się mu przyglądam.
Jego twarz była teraz łagodniejsza i o wiele bardziej rozluźniona niż podczas całej akcji z trójką nastolatków. Właściwie to nie skrywała teraz jakichkolwiek negatywnych uczuć. Była po prostu dobra.
- Jestem Itachi. - uśmiechnął się szeroko, przymykając przy tym oczy i wyciągnął ku mnie swoją rękę.
Kto by pomyślał, że w ten śmieszny sposób, złożony w całości z przypadków, zacznie się nasza tak potężna więź?
A może jednak nie była przypadkowa w żadnym ułamku.

__________

Baala i Erika w Akatsuki

Silva
II.V Tsuruga, miasto hazardu

Kotłowanina w szuwarach uspokoiła się w jednej chwili. Baala natychmiast puściła Erikę, Erika wynurzyła się i zaczerpnęła głośno powietrza, po czym rzuciły sobie obrażone spojrzenia. Obie dziewczyny popłynęły z powrotem do miejsca, gdzie zostawiły ubrania, i bez słowa wygrzebały się na brzeg, ostentacyjnie patrząc w przeciwne strony.
- Ty i te twoje bzdurne pomysły - mruknęła Baala, ze złością narzucając na siebie płaszcz Kakuzu. Starała się nie zwracać uwagi na zapach, jakim był przesiąknięty.
- Ja mam bzdurne pomysły? A komu zachciało się podglądać? Mogłabyś się opanować, wiesz.
- Niby co teraz sugerujesz? - odparowała wrogo, spoglądając spode łba na towarzyszkę. Czarno-czerwony płaszcz Hidana wyglądał dość osobliwie na rozczochranej zielonce.
- No wiesz... - Na twarz Eriki wypełzł jeden z jej paskudniejszych uśmiechów. - Silny, milczący, niektóre na takich lecą...
- Znowu wpakować ci głowę pod wodę?
Kunoichi Trawy pokazała jej tylko język, po czym zabrała się za szorowanie swoich rzeczy. Baala nie miała ochoty na dalsze dyskusje, więc pranie upłynęło im w milczeniu. Nie spoglądała na zielonkę, ale nie mogła oprzeć się wrażeniu, że tamta rzuca jej znaczące spojrzenia. Co za dzieciak, pomyślała z frustracją. Co to w ogóle za pomysł, że miałby podobać jej się jakiś ciemny typ, które je porwał i zamierzał wrobić w morderstwo, na dodatek samobójcze?

__________

Pośród Gwiazd


annzwill
Rozdział 28 Ich czterech, ona jedna 

- Co się stanie, jeśli ją tu znajdą?
- Zetną mi głowę. - Kakashi uśmiechnął się i przymrużył oczy. Inni obserwowali go z poważnymi minami. Widział, że pytania ustały, dlatego mógł mówić dalej. - Biorąc pod uwagę jej pozycję w świecie ludzi, będzie musiała wrócić do swoich.
- Czemu nie odesłałeś jej od razu? Jej obecność tutaj jest zagrożeniem nie tylko dla ludzi, ale również dla nas. - Goro burknął z niezadowoleniem. Nie spodziewał się, że usłyszy takie rewelacje.
- “Jestem tylko chwilą, przemijającą niczym błysk. Moim zadaniem jest wykonać nadane mi zadanie. Będę starać się z całych sił, aby nie zawieść i wypełnić swoje przeznaczenie.” - Kankuro wypowiedział słowa przysięgi składanej podczas...

__________

Dożylnie SS

Zochan
6. Fragment układanki

- Nie zostawię, nawet o tym nie myśl - dodałem, nie odwracając się przy tym. Wiedziałem, że to ją uspokoiło. Nie dusiła się już własnym szlochem. Prawdopodobnie przetarła twarz ręką i doprowadziła się do porządku. - Kto by mi prał brudne skarpetki - rzuciłem na odchodne.
- Cham! - Usłyszałem jeszcze za sobą i zbiegłem po schodach. 
Upewniłem się, że w kieszeni mam fałszywe dokumenty, trochę pieniedzy, po czym ruszyłem w stronę starych magazynów. Moje podejście do sprawy całkowicie się zmieniło - musiałem wrócić. Musiałem wrócić żywy, cały i zdrowy. Pierwszy raz od dawna poczułem, że mam dla kogo żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY