Szukaj

26 lipca 2015

Nowe rozdziały





Zamknięte Dusze 


Mayako 
VI. Wciąż wierzę
 — Puszczaj mnie! — Będziesz idealną zemstą na Inuzuce… Jakiś samochód z niebywałą szybkością ciął ulice na pół. Kierowca minął nas, jednak po przejechaniu kilku dodatkowych metrów, auto oszalało. Właściciel z pomocą ręcznego hamulca, nawet na chwilę nie zwalniając, w towarzystwie ogłuszającego pisku opon zarzucił tyłem, zwracając się rażącymi reflektorami prosto na nas. Ruszył prędko, jakby nie miał zamiaru się zatrzymywać. — Co się dzieje? — wrzasnął towarzysz kapitana. Samochód wjechał na krawężnik, zupełnie ignorując zasady parkowania, ruchu drogowego i bezpieczeństwa. Przednie drzwi, po obu stronach otworzyły się zamaszyście, a ze środka wyskoczyły dwie postacie, które odkryły swoją tożsamość dopiero gdy przebiegły przez łunę światła ulicznej latarni. — Och, współczuję… — mruknęłam i ostatkiem sił uśmiechnęłam się najprzyjaźniej, jak potrafiłam.

_______________________


Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście


Erroay von Uchiha
25. Nieporozumień ciąg dalszy

W punkcie czwartym napisał, że „obiekt młodszy” zaatakował „dilera”. Postawił w tym miejscu wiele znaków zapytania, gdyż uznał to zachowanie za co najmniej dziwne i stanowiło ono kolejną tajemnicę, którą będzie musiał rozwiązać. Niestety, ale nie posiadał w tym momencie wszystkich informacji, a fakt, że podczas podglądania pośliznął się na gałęzi i wylądował w krzakach, wcale mu w tym nie pomógł. Niemal został odkryty, więc na jakiś czas zmuszony był się ulotnić.
Kiedy po jakiejś godzinie ponownie znalazł się naprzeciwko okna „dilera”, dostrzegł panią Uchiha, która z zafascynowaniem – tak, zafascynowaniem, podkreślił dokładnie to słowo – przeglądała magazyn pornograficzny pełen zdjęć nagich kobiet. W tym właśnie momencie Takeshi zwątpił w normalność całej tej rodziny. Czyżby Mikoto była przyczajoną lesbijką?! Albo co gorsza, mogła wcale nie być matką Itachiego i Sasuke!

____________________


syncopate my skin to your heart beating


raikes shibakuchi
I rozdział

" - Wieczorem mają transportować wszystkie ryō stąd, do głównego banku Konohy – Raikes uśmiechnęła się bandycko, stając na równe nogi – więc sama rozumiesz… teraz jest tam kupa kasy, którą przygotowują do wyjazdu - dodała - później może być nieciekawie, eskorta na pewno zjawi się na miejscu wcześniej... - mulatka sprawnie nasunęła na twarz białą kominiarkę i poczekała, aż niebieskowłosa uczyni to samo.
- No tak… - mruknęła Kayeko.
- Idziemy – nakazała, mijając przyjaciółkę. Ta jedynie westchnęła, wyjmując zza pleców dużą, srebrną maczetę. Obie kobiety wyłoniły się zza wysokich krzaczorów, przechodząc przez niewielkich rozmiarów drogę, która była niczym więcej jak ubitą od butów, wozów i kopyt, ziemią. Mulatka rozejrzała się na boki, wzrokiem szukając potencjalnego zagrożenia. Zbliżając się do dwuczęściowych szklanych drzwi, mocno je pchnęła, dostając się do środka budynku.
- Dobra, a teraz wszyscy kłaść się na jebaną ziemię – powiedziała, wychodząc na środek banku."

____________________


„Jedyny sposób, by oszpecić piękno, to ukazać jego szaleństwo.”


Erroay von Uchiha
Rozdział 15

– Wiesz, zastanawiam się nad jedną rzeczą. Pytasz mnie, jak mi idzie z Uchihą. Wiesz, że próbuję coś zdziałać i tego nie potępiasz. Ba, sam mi powiedziałeś, że ta sprawa z gwałtem to jakiś pic. Ale czy ty w ogóle próbowałeś coś z tym zrobić, czy po prostu wzruszyłeś ramionami i pozwoliłeś, by Uchiha został z tym wszystkim kompletnie sam?
– Wyczuwam pretensje – odpowiedział, powstrzymując ziewnięcie. – Uzumaki, nie wszyscy są tobą i w wolnym czasie zajmują się jednoczeniem świata. Ale skoro pytasz, to tak, parę razy do niego zagadałem.
– I…? – dopytywał się Naruto.
– Nie znaleźliśmy wspólnego języka.
– E? Co przez to rozumiesz?
– Chodzi mi o to, że jeśli ktoś do mnie mówi, żebym się odpieprzył, to się odpieprzam, a nie dopieprzam jeszcze bardziej. Widocznie do Uchihy nie dotarło to, co mu powiedziałem i dał mi jasno do zrozumienia, czego ode mnie dalej oczekuje. Grunt, żeby do każdego przemawiać w takim języku, w jakim jest w stanie ten komunikat pojąć.

______________________


Naruto - historia alternatywna


Cajetanus256
Rozdział 9 - Lekcja taijutsu

Blondyn po chwili zorientował się, w jakiej sytuacji się znajduje. Chciał natychmiastowo zareagować, jednak Kakashi mu nie pozwolił.
- Za późno. - powiedział Jounin wyprowadzając szybki i potężny kopniak, który był wycelowany w brzuch. Siła tego uderzenia była tak wielka, że Naruto został odrzucony do pobliskiego jeziora, do którego wpadł. Mocno odczuł na sobie siłę tego kopniaka. Sakura była zdezorientowana, bo nie spodziewała się tego, że Kakashi go uderzy nogą. Zastanawiała się, w jakim celu jej Sensei miał ręce złożone w pieczęć ognia. Była coraz bardziej przekonana, że nie ma żadnych szans na zdanie tego treningu, widząc to, co Jounin zrobił z Naruto. Myślała nad tym, w jaki sposób zdobyć dzwoneczek. Niestety nie potrafiła wymyślić czegoś sensownego. Postanowiła, że jak nie zda, to złoży skargę na Jounin'a przez wzgląd na to, że jest zbyt wymagający. Sasuke czuł się zniesmaczony, że Naruto dał tak łatwo się zajść od tyłu.

____________________


"Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych"


Maruo Sa
Rozdział 16

Itachi nic nie odpowiedział tylko kiwnął głową. Między nimi zapadła cisza, przerywana tylko głośnym wydmuchiwaniem dymu przez różowowłosą.
- Miałaś przestać palić.
Dziewczyna zdziwiła się, że odezwał się do niej jednak z w głębi serca poczuła, że miło było usłyszeć jego głos bez żadnej pretensji.
Mimowolnie zaśmiała się, na co Itachi podniósł brew do góry.
- Wiem jednak to nie takie łatwe. Ostatnio mam trochę stresu, a to nie pomaga w rzuceniu.
- Stresu?
- Yhym... Ale chyba nie będziemy o tym rozmawiać, prawda? Nie musisz udawać, że cię to interesuje.- Sakura uśmiechnęła się do niego krzywo, wzięła ostatni wdech dymu papierosowego i wyrzuciła niedopałek na ziemię, przydeptując go od razu.

____________________


"Kiedy ciało jest smutne, serce powoli umiera"


Mikomi-chan
6. Kac moralny

Budzą mnie głośne grzmoty, nocne niebo przecinają srebrzyste nicie różnorodnych błyskawic. Panicznie boję się burzy odkąd tylko pamiętam. Nieznośne pulsowanie w skroniach zaczyna dawać o sobie znać, to nie był najlepszy pomysł, aby wlewać w siebie takie dawki alkoholu. Wyskoczyłam jak oparzona z łóżka, krzycząc kiedy piorun uderzył kilkanaście metrów przed oknem.
- Nie krzycz tak, ludzie chcą jeszcze spać.- mruknął chłopak.
- Sasuke-kun? Co robisz w moim pokoju?- pytam, zdezorientowana.
- To mój pokój Sakura.- odpowiada zaspanym głosem.

____________________


Czy jedna osoba może tak bardzo odmienić jego życie?


Rin-chan
Rozdział 26

Ciemność. Tylko tyle była w stanie zobaczyć. Nie miała pojęcia gdzie się znajduję i nie mogła nic zrobić, ponieważ była przywiązana czymś do krzesła, a oczy miała zasłonięte. Od jakiegoś czasu była przytomna, choć tak naprawdę był to dla niej zbędny ciężar. Czuła się bardzo ociężała i senna. Bolało ją dosłownie wszystko, nie pomijając sumienia. Doskonale wiedziała, że to co się stało zadało kolejny głęboki cios w serce Naruto. Tyle razy chciała dla niego dobrze, ale oczywiście musiało wyjść jak zawsze. Po raz kolejny go zraniła, po raz kolejny... po raz setny. Niedawno jeszcze cieszyła się, że jednak przeżyła tę próbę samobójczą, ale teraz... Teraz chciała zrobić to znowu. Chciała zniknąć na zawsze z tego świata. Nic nie trzymało jej już na tym świecie.

____________________


,,Odgaduję, co mógł znaczyć ruch twoich źrenic."


Baddie Kix
#15 Szantaż

- Są dwie opcje - odpowiedział w końcu. - Pierwsza: masz zrzec się udziałów, ja zostanę jedynym właścicielem UC, ale jednocześnie nie wylecisz z firmy. Ba, pozostaniesz nawet członkiem rady. Druga: wszyscy dowiedzą się o tym, co znajduje się w tych dokumentach. Stracisz pracę i reputację, a w najlepszym wypadku dostaniesz wyrok w zawiasach. To oczywiście nie tyczy się twoich znajomych, którzy prowadzą Victrolę. Oni będą gnić za kratkami, a Yuugo nie wytrzyma tam zbyt długo, czyż nie? - uniósł wargi w pogardliwym uśmiechu.
Nienawidzę go. NIE-NA-WI-DZĘ GO.
Spotykałem na swojej drodze różnych ludzi; lepszych, gorszych, bogatszych, biedniejszych, bardziej i mniej pyszałkowatych. Jednak nikt, absolutnie nikt - wliczając kryminalistów, polityków, czy lekarzy biorących łapówki - nie dorównywał Madarze. On był mistrzem manipulacji. Mistrzem fałszu. Wiedział, jak rozegrać wszystko tak, by wyjść z tego bez szwanku. Jako ten święty.

_____________________


Uczucia ranią najmocniej


Ai no Shi
11. Rozgrywki

- Jakbyś była ziemniakiem, to byś była głupim ziemniakiem! – warknął zdenerwowany Ryo. – Kurwa, Yagura, trzymaj mnie, bo zaraz tam podejdę. – rzekł do zdegustowanego >podobnie jak Hinata< tą sytuacją chłopaka, zakasawszy rękawy.
- Percepcja mojej moralności nie obliguje do dalszej konwersacji z tobą, biorąc pod uwagę wizualne aspekty tej kwestii. – rzekła z przymuszonym opanowaniem.
- Że co kurwa? Z tobą to by nawet cleverbot nie chciał gadać! – warknął, a Sakura zacisnęła pięść.
- Ty osrany baleronie! – zdenerwowała się. – Jak byłeś mały, to rodzice cię dwumetrowym kijem dotykali, bo nie wiedzieli, co to jest!
- Chujnia z grzybnią. – rzekł tylko. – Jesteś tak brzydka, że jak na ciebie patrzę to mam lagi w CS’ie. – zaśmiał się.
- To smacznego. – odpowiedziała z przekąsem na pierwszą część tekstu chłopaka. – Weź idź już lepiej pomaluj sufit w parku.
- A twoja matka jest dziewicą!
- Mamy tą samą matkę, imbecylu…

____________________


A touch of destiny 


Ronny 
3. To nie tak miało być 

Megumi, przywołała resztę grupy, Ci widząc jej minę, nawet nie próbowali się odezwać. Chwyciła swoją materiałową torbę, i bez słowa pożegnania, cześć, spierdalaj czy coś, odeszła wymijając JĄ. Yumi przyglądała się wszystkiemu z lekko otwartymi ustami, jakby słowa zamarły jej w krtani, i z wrażenia nie potrafiły się przedostać na światło dzienne.
Przechodzący obok szatyn, posłał jej jeszcze uśmiech pocieszenia, i ruszył za resztą. Ona tam pozostała sama, pozostawiona na pastwe losu. Pogrążona w zażenowaniu, że pozwoliła się tak potraktować. Jak troche ochłonie, i dojdzie do niej co się właśnie stało, zacznie szukać swojej zajebistej dumy, która tak szybko uciekała w trakcie tego spotkania, że ślepa wpadła pod buty Megumi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY