Szukaj

19 maja 2015

Nowe rozdziały

Od Mari Nakane ^^
..............................



Gemi Ni
Rozdział 1


— Wydawało ci się, że jesteś cwana, co? Że uda ci się uciec tak po prostu?
Znała ten głos doskonale, kojarzył jej się z czymś tragicznym, jakimś fatum, którego nie da się uniknąć. Zawsze kiedy go słyszała, wpadała w panikę. Dlaczego? Dlaczego to akurat ją musiał nawiedzać? Przecież mógł jej dać spokój.
— Wiem że mnie słyszysz kochana, pamiętaj należysz już do mnie, to tylko kwestia czasu kiedy się przełamiesz.
Nie!

_________

The Silent Scream - SasuSaku
http://the-silent-scream-ss.blogspot.com/

Okeyla
Rozdział 1


Towarzyszyło mi zanikające światło księżyca wpadające przez otwarte na oścież okno i uspakajająca cisza. Siedziałem na obdartym, starym, ale nadal wygodnym fotelu i wpatrywałem się w lewą rękę tak intensywnie, jakbym chciał przejąć nad nią panowanie. Przecież chciałem, tak bardzo chciałem! O ile stawienie czoła wiosce było nie lada wyzwaniem, tak okiełznanie sztucznej ręki stało się kolejnym. Frustrujące, ale jeśli szybko zapanowałbym nad nią, tym szybciej mógłbym odnowić treningi.

_________


Cajetanus256
Rozdział 6 - Niespodziewane zagranie


Czas płynął, a Naruto przysłuchiwał się składom drużyn. Miał wielką nadzieje, że będzie w drużynie z Sakurą. Miał ostatnio wątpliwości co do tej osoby. Zastanawiał się, czy właściwym jest to, by jego wybranka była z nim w drużynie. Nie chciał codziennie przeżywać takich sytuacji, jakich Sakura zafundowała mu kilka chwil temu. Po chwili jednak doszedł do wniosku, że to wszystko przez Sasuke. Gdyby nie on, Sakura nie zachowywała się tak wobec niego.

________

W głębi mej duszy panuje mrok, którego nie da się poskromić.
http://mari-shionbi-konohy.blogspot.com/

Mari Nakane(wcześniej Scarlett)
"Synonim Kłopotów"


"Lukas(...)-Zluzuj majty i idź się wyżyć gdzie indziej, bo niszczysz nam atmosferę. -mówił z kpiną.
Sasuke-Co to niby miało znaczyć?-spytał wyraźnie wściekły z wzrokiem mówiącym "masz ostatnią szansę by się wycofać". Zamiast jednak ustąpić, Lukas wstał, z wojowniczym wzrokiem z którego można by wyczytać "a co mi zrobisz?". Obydwaj wyszli na środek ulicy i stanęli na przeciw siebie. Jak dwaj gówniarze znaczący swój teren.
Mari-Dajcie spokój.-powiedziałam idąc za nimi i stając po środku. Jeszcze tego mi brakowało by mi się tu bili i to dosłownie o nic.
Naruto-Właśnie. Nie przesadzajcie.-powiedział z uśmiechem, jednak żaden nie ustąpił. Wręcz przeciwnie. Sasuke wyjął swoją katanę, a Lukas swoje sai, które mają dłuższe ostrze od tych normalnych.
Lukas-Słyszałeś. Wycofaj się zanim ci coś zrobię.-powiedział pewny siebie.
Sasuke- Kto to mówi? Ładnie przeproś, a będę łaskawy. -oczywiście. Obydwaj są na tyle głupi, że wpadli na pomysł by bić się na środku ulicy. Nim się zorientowałam zaczęli biec w swoim kierunku. Gdy byli bliscy uderzenia w siebie stanęłam między nimi zatrzymując mocnymi uderzeniami, które sprawiły, że obydwaj odlecieli robiąc w ziemi dwa głębokie i długie rowy. Lukas i Sasuke podnieśli się na łokciach chyba nie do końca świadomi co się stało. Obarczyłam ich pogardliwym spojrzeniem i po prostu odeszłam bez słowa...

_______

"Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych."
http://find-love-in-highschool-itasaku.blogspot.com

Maruo Sa
Miniatrurka 6 (KS)


Kiba postawił ją na stoliku wraz z dwoma innymi. Rozłożył kieliszki i usiadł na oparciu fotela, na którym zdążyła już rozsiąść się różowowłosa, która przeglądała Facebook'a na telefonie. Inuzuka jak to on oczywiście zaglądał jej przez ramię. Po chwili rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu Sakury. Kiedy zobaczyła kto do niej dzwoni, na jej twarzy wykwitł wielki uśmiech. Dzwonił Itachi. Pogadała z nim kilka minut po czym pożegnała się i rozłączyła.

- Kto dzwonił?- zapytał podejrzliwym głosem Kiba.
- Itachi.
- Po co?- skrzywił się. Nie było bowiem żadną tajemnicą, że chłopak za nim nie przepadał, zupełnie nie wiedząc dlaczego.
- Żeby mi powiedzieć, że przyjdzie do klubu, w którym będziemy.
- Zaprosiłaś go?
- Tak, a to jakiś problem?
- Nie... Skąd...- odparł chłopak.

_________


Elph Enria
4. Szalona osoba


Los dał im w prezencie mieszankę genów, która stworzyła rodzinę potworów, niebezpiecznie idealnych, notorycznie wpędzających szaraczków w kompleksy. Widząc jednakowe czarne włosy, ciemne oczy, aroganckie uśmiechy, któż nie czuł zazdrości?

______

Gdybym tylko tu była
if-i-only-was-here.blogspot.com

Paulina K
#5 Gehenna


Kto wie, dlaczego nie uciekła spod kół rozpędzonego auta?
Może była to zwykła pomyłka. Może naprawdę wzięła światła samochodu za promyk nadziei? Smutną teorią wydawało się uświęcenie życia w imię żałosnej gafy, jednak rzeczywistość bywa boleśniejsza, niż nam się wydaje.
Ale co, jeśli to wcale nie była pomyłka Mitary?
Być może światła samochodu naprawdę były jej nadzieją.

________

Oh, I know that sun must set to rise. This could be paradise.
http://nobodyshomecierpiacasasusaku.blogspot.com/
 
Cierpiąca Nanase
9.Zachowaj resztę, wynoś się ze mnie!


Nawet nie zauważyłem, kiedy Shikamaru odciągnął mnie od zmasakrowanego przyjaciela, klnąc siarczyście pod nosem.
– Pojebało cię, chłopie? – spytał, pomagając mi wstać.
– Zabiję gnoja – syknąłem, dysząc z wysiłku.
– A tylko spróbuj. – Przede mną wyrosła Temari. Zmierzyłem ją sztywnymi oczyma od stóp do głów. Ni chuj się nie zmieniła – tylko te włosy, zaplecione w dredy. Eh, nie chciało mi się rozprawiać o brzydocie jej kudłów.
– Sasuke! – zawołała Saya, gdy już do nas podbiegła. Sapała ciężko – w końcu bieg maratoński w tych szczudłach po asfalcie był nie lada wyczynem. Jakby ją ktoś tu prosił. – Co ty wyprawiasz?
– Chuj was to wszystkich obchodzi – warknąłem, wymijając ich zwinnie. Podszedłem do Naruto.
– Ona cię nienawidzi, rozumiesz? – mamrotał ostatkami sił. Wyglądał naprawdę paskudnie. – Ma cię w dupie. Już teraz, gdy jesteś z Sayą… ona jest teraz moja… czaisz?
Prychnąłem, odchodząc. Wyminąłem maskę auta i wsiadłem do środka. Odpaliłem silnik i ruszyłem z piskiem opon w stronę domu, który na szczęście był daleko.
Musiałem pomyśleć. Czekaj… nie. Nic nie musiałem.
Pierdolcie się wszyscy. 

_________

Bo jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze
http://ekonomia-naruto.blogspot.com/

Elph Enria
6. Kategoria rzeczy tajnych


- Może najpierw się uspokój? – zasugerował - Takich ważnych decyzji nie wolno podejmować w nerwach. Rozumiem, że jesteś wzburzony, ponieważ zostałeś oszukany, ale chyba nie chcesz wprowadzać chaosu? Wioska jest już w wystarczająco złej sytuacji. Chcesz nam odpłacić za zdradę zdradą?
Chociaż Shikamaru nie wykonał żadnego gestu, który należałoby poczytać jako nietakt, jakimś cudem sama jego postawa wyrażała więcej pogardy niż jakakolwiek rynsztokowa odzywka.
- Zdradą za zdradę mówisz? – powtórzył – Zrobię coś gorszego. Czyli nic. Będę siedział z założonymi rękoma i patrzył. Nawet palcem nie kiwnę.
Naruto pokiwał głową z politowaniem. Ten człowiek oszalał, odbiło mu kompletnie. Najważniejsza osoba w wiosce Liścia, zaraz po bogu i Hokage, postanowiła zniszczyć wszystko co przez ostatnie lata stworzyli. Niech robi co chce, niech się wszystko wali.

________


Dita Regnif
Rozdział 40. "Nie ma sekretu, co by nie wyszedł na jaw"


— Wstawaj, mam ci coś do pokazania — Shisui mruknął ponaglająco, szturchając Itachiego pod żebra. Kiedy kuzyn wyraźnie nie kwapił się do spełnienia polecenia, bez żadnych ceregieli, w sekundzie postawił go do pionu. Całkowicie zignorował wrogie łypnięcie ciemnych oczu, łapiąc Łasica za ramię i ciągnąc w stronę bramy.
— Co to ma znaczyć?!
— Cicho, rób co mówię — sapnął rozdrażniony tym brakiem współpracy. Gdy Itachi wreszcie zrozumiał, że opór jest daremny i z własnej woli ruszył z nim ramię w ramię, uśmiechnął się pod nosem. — Mam ci do pokazania coś interesującego.
— Mianowicie?
— Dowiesz się na miejscu.
— Mam nadzieję, że to jest warte zachodu.
— Jeszcze mi podziękujesz, kuzynie. 

________

Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało
http://gaaino.blogspot.com/

Kareena Surabiku
Aby zaufali ci inni, musisz zaufać sam sobie


Gaara mocniej zacisnął ramię na jej talii. Jego twarz stężała z gniewu.
- Daruj sobie – wycedził przez zaciśnięte zęby.
W tym momencie pojawiła się Temari, która wręcz doskoczyła do Kankuro, witając się z nim serdecznie i odciągając go za ramię w kierunku kolegów, którzy – jak się okazało – byli jej dobrze znani.
Ino była zszokowana tym poziomem wrogości.
Miała potwierdzenie swoich przypuszczeń – coś było ewidentnie nie tak. I nie mogła o to nie zapytać.
- Zawsze się tak traktujecie?

_________

Kira Iuventus
Amnezja - 2


Stała w progu pokoju gościnnego. Trzymała ręce za plecami i nisko spuszczoną głowę. Wyglądała niewinnie, ale zarazem pięknie. Zamroziło go. Serce znowu zabiło mu szybciej. Ich spojrzenia się spotkały. Ona uśmiechnęła się delikatnie, jakoś tak nieśmiało. Sama jej obecność zatkała mu głos w gardle. Chciał się przedstawić, powiedzieć cokolwiek, ale nie dał rady.
- Itachi? – Sasuke szturchnął go w ramię. – To twoja daleka kuzynka, Sakura. Mówiłem ci o niej w samochodzie.
Na te słowa oprzytomniał. Serce wciąż biło niesamowicie szybko, ale zdołał już odzyskać panowanie nad ciałem i głosem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY