Szukaj

02 grudnia 2014

Nowe rozdziały



She'd say "Oh, I know that sun must set to rise. This could be paradise"
http://nobodyshomecierpiacasasusaku.blogspot.com/

Cierpiąca Nanase
4. Everytime I close my eyes it's like a dark paradise


"Cisza, wódka, głośne westchnięcie.
Głośne westchnięcie, wódka, cisza.
Można by oszaleć, jednak taka sytuacja była w pewien sposób odprężająca. Wtedy poczułem, że mój przyjaciel zwrócił ku mnie swoją twarz. Ignorowałem go przez dłuższą chwilę, sądząc że zaraz się odwróci w stronę kobiet w oddali. Na próżno się łudziłem. Spojrzałem w jego oblicze i wtedy mnie trafiło.
Jak grom z jasnego nieba.
Niczym miłość od pierwszego wejrzenia.
Nagły i niespodziewany.
Smutek Sasuke.
Sasuke Uchiha miał w oczach łzy. Nic jednak nie mówił, tylko patrzył. Wertował mnie oczami pełnymi uczuć – tak niezwykłymi dla samego siebie.
Zacząłem żałować, że obiecałem Sakurze dochowanie tajemnicy."

_____

Save me if I become, my domons
http://ai-kakashixsakura.blog.pl/

Mayako
44. Piwo i przekąski?


Wziął głęboki wdech, chcąc skierować się prosto do wyjścia, lecz coś niewielkiego wpadło w jego ciało i popchnęło go na ścianę. Poczuł drobne ręce na swoim ciele i odruchowo wplątał dłoń, w czyjeś miękkie włosy.
– Sakura – wyszeptał sam do siebie, obłąkanym tonem. Czuł, że jest jedną nogą w zupełnie innym świecie, gdy muzyka stała się jakaś wygłuszona.
Nachylił się do niej, zdesperowany myślą, że to prawda. Faktycznie, w jego ramionach znajdowała się jakaś dziewczyna, która go tuliła. Pachniała alkoholem i papierosami.
– Miałaś nie palić – mruknął, czując, jak jego ciało rozpaczliwie się rozluźnia.
Przejechał kciukiem po jej ustach. Otworzył szerzej oczy, wbijając wzrok w roztańczony tłum – to nie był jej usta. Woń alkoholu i papierosów, nie była wymieszana ze słodkim zapachem jego ukochanej, tylko z jakimiś mdłymi perfumami. Włosy był długie, ciało nie miało takiego kształtu jakie mieć powinno. To nie był jej dotyk…
– Wiedziałam, Kakashi… – Szept, który odbił się na jego ustach, nie należał do Sakury.


______

 ...legendarni...
Kimiko Moon
Dlaczego tak się bronisz..? 

Pospiesznie ściągnąłem z siebie ręcznik, ubrałem bieliznę i czarne spodnie. Została mi tylko koszulka. Już się po nie nachylałem, kiedy znikąd usłyszałem swoje imię.

- Sasukee.. – wymruczała złotowłosa dziewczyna przez sen. Już myślałem, że się przebudziła ale spała nadal. Zapominając o tym, że własnie miałem założyć na siebie koszulkę podszedłem do Minako, przybliżyłem się do niej. Może się przesłyszałem..? to niemożliwe żeby wymówiła moje imię. Minako ponowie westchnęła i tym razem wyraźnie wypowiedziała jedno słowo: Sasuke.

_________


Dita Finger
33. Subtelna ofensywa


— Bo nie będę grał tak jak ty mi zagrasz — rzucił z przekąsem, rozsiadając się wygodniej ma murku. Czekał na grasującą w jakimś butiku odzieżowym Mizu, w duchu dziękował opatrzności, że nie chciała aby szedł z nią.
— Jak ty się z nią nie umówisz to ja to zrobię — poinformował uprzejmie Shisui przysiadając się i obserwując przechodniów. Z widoczna radością zignorował wrogie łypnięcie towarzysza, mrugając do jakiejś nastolatki.
— Po pierwsze się nie odważysz, a po drugie nie masz szans. — Itachi odprowadził wzrokiem potykającą się o własne nogi dziewczynę, odurzoną gestem jego kuzyna. Przez myśl przebiegło mu, że z tymi babami jest coś nie tak skoro jeden gest potrafi je wyprowadzić z równowagi. Wystarczy, że Uchiha pstrykną palcami a te padają do stóp. Żenujące.
— Mojemu urokowi nie oparła się jeszcze żadna.
— Marz sobie dalej
— Tak? Dobrze, ale żeby nie było, że nie ostrzegałem. — Shisui zakasał rękawy z przebiegłym błyskiem w oku. Kiedy Itachi w żaden widoczny sposób nie zareagował poza głośnym prychnięciem, dodał: — Patrzy i ucz się, żółtodziobie.
— Oczywiście, mistrzu — rzucił z sarkazmem i omal się nie zachłysnął, gdy zza rogu akurat wyszła Senju. Posłał szybkie spojrzenie w kierunku kuzyna, który uśmiechał się triumfująco.
— Idealne wyczucie czasu — zaśmiał się cicho Shisui i kocim krokiem, ruszył w stronę dziewczyny.

___________

Nine Crimes SS
 
Sheeiren Imai
II Wariat

Czułam, że dzisiejszy dzień będzie mój.
Okej, tak naprawdę nigdy tego nie czułam. Każdy był tak samo beznadziejny w swojej rutynie w którą popadłam, a ja nie miałam tak wielkiej siły przebicia, aby to w sobie zmienić. Bo po co, jeśli codziennie budziłam się z myślą:
Cześć! I tak wszyscy umrzemy!
Więc czy moje życie byłoby rutyną czy nie, i tak skończyłoby się tak samo.
Dzwonek zadzwonił, a moja pierwsza lekcja języka ojczystego rozpoczęła się. Weszłam do klasy gdzieś w środku pchającego się tłumu, dając mu się ponieść. Tym sposobem wniesiono mnie do pomieszczenia. Wyswobodziłam się z tych objęć przy pierwszej okazji i czmychnęłam na swoje miejsce w ostatniej ławce pod oknem.

______________

Czy jedna osoba może tak bardzo odmienić jego życie
http://naruto-i-hinata-rin.blogspot.com/

Rin-chan
Rozdział 20

Niebieskowłosa dziewczyna ze swoim niebieskookim chłopakiem... i jego matką szli przez miasto szukając jakiegoś supermarketu, ale na tej ulicy, na której się znajdowali nie było ani jednego. Czas okropnie im się dłużył, ponieważ panowała niezręczna cisza. Nagle białooka na drugim końcu ulicy zobaczyła swoje wybawienie.
- Naruto patrz sklep. - Wskazała palcem. - To ja się zbieram dzięki za "spacer". - Odwróciła się i pobiegła w stronę znaleziska, jeszcze tylko raz odwracając się do chłopaka i posyłając mu uroczy uśmiech. Naruto zaczerwienił się lekko i popatrzył na Kushine.
- Masz szczęście... - Powiedziała do syna kładąc mu dłoń na ramieniu. - Spotkać taką dziewczynę to naprawdę wielkie szczęście. - Blondyn do tej pory tylko lekko zarumieniony, zrobił się czerwony, a kobieta tylko się zaśmiała i poklepała syna po ramieniu. - Chodź już bo nas noc zastanie. - Pociągnęła buraka za sobą i udali się w stronę centrum.

_____________

Elvis Dub
Rozdział 2


Po domu rozległ się klasyczny dźwięk dzwoniącej komórki, która przy okazji wibrowała po kuchennym blacie. Mężczyzna sięgnął ręką po telefon i wcisnął zieloną słuchawkę przykładając komórkę do ucha.
- Jak tam chłopak? - usłyszał znajomy głos w słuchawce. Kakashi westchnął ciężko dając do zrozumienia Nadinspektorowi, że jest nieciekawie, a przynajmniej tak to zrozumiał Minato. - Coś nie tak?
- Beznadziejnie... - wymruczał do telefonu. - Nie zmrużyłem oka, całą noc ryczał.. - rzucił pretensjonalnie zwracając swoje zaspane spojrzenie w stronę sypialni.
- Nie możesz mieć do niego pretensji.. Na pewno jest mu ciężko – Namikaze starał się bronić chłopca.
- To niech mu będzie ciężko, ale trochę ciszej – Chłopak nocą wcale nie płakał specjalnie głośno, ale jego szloch dało się słyszeć całkiem wyraźnie.
- Jesteś okrutny, to jeszcze dziecko – rzekł niezadowolony, choć dobrze wiedział, że takiej oziębłości mógł spodziewać się po Kakashim. - Założę się, że nawet do niego nie zajrzałeś przez całą noc..
- A co ja jestem jego niańka? - warknął. Przez całą noc starał się zasnąć, nie myślał nawet wstawać do chłopca.
- Dzisiaj przesłuchanie...

________


Bez polotu (Cz II)
Kira Iuventus


- Tak, więc ty jesteś Itachi Uchiha – przerwał w końcu ciszę, otworzył żółtą teczkę, która leżała na biurku i przeglądał papiery. – Masz imponujące CV – zerknął na niego kątem oka.
Itachi wydusił z siebie zaledwie nikły uśmiech i z trudem przełknął ślinę. Poczuł, że jeśli za chwilę się nie rozluźni, zemdleje, albo dozna czegoś w rodzaju niedotlenienia mózgu i umrze. Brał krótkie i słabe oddechy, które ledwo wdzierały się do płuc, a już je opuszczały. Pierwszy raz w życiu denerwował się tak bardzo. Nawet akcje w terenie nie orały tak mocno jego psychiki, jak dzisiejsze spotkanie z burmistrzem.
- Naprawdę imponujące – kontynuował, przesuwając pomiędzy palcami cygaro. – Widzę, że przyjąłeś kulkę za samego kongresmana. Naprawdę imponujące, jestem pod wrażeniem. Cieszę się, że doszedłeś do siebie.

______________

Kira Iuventus
2#10 Przebudzenie lalkarza


Po ujrzeniu śmierci własnego ojca stałam się wrakiem człowieka. Poczułam się nagle pusta, jak studnia porzucona gdzieś w środku pustyni. Nie widziałam nadziei dla siebie, tak nagle wszystko we mnie umarło. Czułam, że przy nim odnajdę światło, nawet jeśli będzie próbował mnie zabić. Dzięki niemu pierwszy raz postawiłam się mamie, planowałam przyszłość z dala od jej zaborczości i twardej ręki. Dzięki niemu naprawdę zaczęłam żyć.

- Ja was ludzi nigdy nie zrozumiem – odrzekł z rezygnacją. - Nie mogę zrozumieć, jak można chcieć zobaczyć człowieka, który zabił ci ojca.

________

Na boisku i w miłości: Nie odpuszczę!
www.naruhina-wont-let-go.blog.pl
 
Viola
ROZDZIAŁ X

- Przecież za tydzień zaczynają się eliminacje! Czy ona jest nienormalna?! Musi trenować! – Sarutobi uciszył Sasuke gestem dłoni

- Sądzę, że zdaje sobie z tego sprawę i właśnie dlatego teraz jej nie ma. Nie wiem co kombinuje, ale uwielbiam gdy ludzie mają ten błysk w oku..

____________

Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało
http://gaaino.blogspot.com
 
Kareena
Rozdział 1. Nie otwieraj puszki Pandory, bo długo nie wrócisz do siebie…
- Daruj sobie – odparł brunet. – Wyszedłeś z wprawy, dlatego stawka wysoka na zachętę. Ale jeśli przegrasz… Do końca semestru będziesz na treningach biegać po moje piłki – mierzył Gaare uważnym wzrokiem chcąc sprawdzić, czy ów straci pewność siebie. Rudowłosy wytrzymał jego spojrzenie.
Stało się jasne, że nie chodzi o dziewczynę. Sasuke nadal tracił dużo punktów do niego w rankingach skuteczności, a to czyniło dzisiejsze zwycięstwo niekompletnym. Szukał możliwości odegrania się na innym polu.
W takiej sytuacji mężczyzna się nie wycofuje.
- Masz jak w banku, że nie zostanę twoim chłopcem na posyłki – zapewnił.
Sasuke uśmiechnął się drwiąco.
- Zobaczymy.
Gaara przeanalizował sytuację.
- Jeszcze dziś będę miał jej numer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY