Szukaj

25 września 2014

NOWE ROZDZIAŁY


Oszukać Śmierć
oszukac-smierc.blogspot.com

Nikumu
Rozdział XIV W pierścieniu tajemnic

- Wojowniczka od siedmiu boleści! Pchała się baba do walki, a jak przychodzi wojna, to ucieka przed odpowiedzialnością. - Po tych słowach splunął pod nogi, nie było wątpliwości, że zauważył to każdy.
Miała już protestować, tłumaczyć się, że to nie tak; że wcale nie ucieka od obowiązku, ale nie mogła... Dotarło do niej, że tak właśnie jest, a świadomość, że znów ucieka jak tchórz, choć już dawno obiecała sobie, że nigdy nie wróci do bycia Sakurą sprzed lat, zaszkliły jej się oczy. Ściągnęła brwi i brakowało tylko, żeby tupnęła nogą, jak za starych dobrych czasów, gdy ktoś wyprowadzał ją z równowagi. W porę jednak się opamiętała, przypominając sobie, że może i jest ostatnim tchórzem, ale jest dorosłą kobieta i nie pozwoli sobie samej pozbawić się resztek godności.
- Jestem w drodze do Konohy – wyznała i choć jeszcze dziesięć minut temu byłoby to kłamstwo, to właśnie teraz doszła do wniosku, że należy pieprzyć Uchihę i pieprzyć bycie bezpieczną na jakimś zadupiu. 

_________

We stopped checking for monsters under our beds when we realized they were inside us
anayanna-story.blogspot.com

Anayanna
Rozdział 35

- Kretynka – warknął znajomy głos, zanim zdążyła zadać pierwszy cios.
- Hidan?
Mężczyzna właśnie podźwigał się na rękach, sycząc przez zaciśnięte zęby i wyrywając ostrze, tkwiące w jego ciele. Usiadł ciężko na przeciwko niej, mierząc ją morderczym spojrzeniem.
- No kurwa wczas – wycedził. Kunai wypadł z ręki Anayanny, a ona sama oparła się o pień drzewa, czując jak właśnie opuszczają ją resztki sił.
- Co ty do cholery odwalasz? – nie potrafiła nawet wykrzesać z siebie odrobiny gniewu, chociaż postarała się nadrobić braki w intonacji wzrokiem – Mogłeś mnie zabić!
- Szczerze mówiąc nawet chciałbym to zrobić – odszczeknął się Hidan, podnosząc zakrwawionego kunaia i rzucając go w nią, zanim zdążyła zareagować.

_______


Dita Finger
2. Puchata historia

— Mogłeś powiedzieć żebym się przesunęła albo poczekać aż odejdę, a nie sięgasz przeze mnie — wyburczała niezadowolona, zwłaszcza, że połowa dziewczyn obserwująca tę scenę wciągnęła ze świstem powietrze. Doprawdy wybornie. Musieli wyglądać jak para kochanków na schadzce przy automacie. Już widziała te wszystkie kłębiące się w głowach uczniów niesamowite fantazje na temat ich relacji. Czy tylko ona była świadoma, że jak nic szkoła zacznie huczeć od plotek? Wbiła w Itachiego chmurne spojrzenie, a on tylko się uśmiechnął i z całą premedytacją, zaczął powoli wrzucać drobne monety do otworu. W międzyczasie zrobił mały krok w przód, zmuszając Liv do cofnięcia się, przez co zmuszona była oprzeć się o urządzenie.
— Po co? Jak widać daje sobie radę.
— Uchiha, w co ty właściwie pogrywasz? Bo chyba nie nadążam — syknęła, kładąc mu dłoń na piersi próbując odsunąć, ale ku jej zaskoczeniu nawet nie drgnął. Zacisnęła wargi w wąską kreskę, unosząc wzrok na jego twarz.
— To ja powinienem o to zapytać, bo to ty mnie dotykasz.
— Ja, ciebie? Uchiha, opanuj swoją wyobraźnie — rzuciła rozeźlona. Dopiero kiedy czarne oczy z rozbawieniem zatrzymały się na ręce Liv wciąż tkwiącej jego na klatce piersiowej, cofnęła ją jak oparzona. Całkowicie zapomniała jej zabrać po tym jak nie dał się odepchnąć.  

___________

Czy jedna osoba może tak bardzo odmienić jego życie
http://naruto-i-hinata-rin.blogspot.com/

Rin-chan
Rozdział 14

Cała wesoła sześcioosobowa gromadka siedziała teraz przy dużym stoliku w restauracji z ramen, Hinata ze wszystkich śmiała się najgłośniej i co chwile rzucała jakimś żartem, który rozbawiał nie tylko jej towarzyszy ale także ludzi w innych stolikach, ale niestety nie każdemu udzielał się jej świetny humor. Dziewczyna z różowymi włosami siedziała prawie cały czas jak mysz pod miotłom tylko czasami odpowiadając na jakieś pytanie, czy fałszywie uśmiechając się na żart Hinaty.
- Właśnie ! Hinata co ją ugryzło...? Dlaczego jest na mnie zła?? Przecież nic złego jej nie zrobiłam... Hmmm... od kiedy ona jest dla mnie taka wredna?? Chyba od dnia w, którym poprosiłam Naruto żeby...! - Nagle dziewczynę olśniło - Już wiem!!!! To przecież oczywiste ! Ona po prostu kocha się w Naru! Ale jaja tego to ja się nie spodziewałam... Jeżeli to prawda to zejdę jej z drogi. Szczerze to i tak nie miała bym z nią szans... - Dziewczyna myślała cały czas wpatrując się w siedzącą koło siebie dwójkę. -Faktycznie coś się między nimi zmieniło... - Sakura wodziła wzrokiem to za Hinatą, to za Naruto. Wydawało jej się, że gdy chłopak na nią patrzy to ona się rumieni...

__________

Dziękuję ci za tragedię, potrzebowałem jej do swojej sztuki
  yatakarasu.blogspot.com
 
bzdurmisia
  Rozdział 3: ślady piękna


Zamknął oczy, jakby to miało pomóc mu usłyszeć rozmowę dokładniej.
Miała przyjemny głos, wyobraził sobie przez chwilę, że to on leży obok niej, że to on głodzi jej uda. Dawno nie był z żadną kobietą dostatecznie blisko, żeby móc sobie pozwolić na taki gest. Dawno nie był w ogóle z żadną kobietą.
Szybko by go zabił, szybko mógłby ją przebić. Wszystkim; byłoby po sprawie. Zmrużył oczy, wytężając słuch. (tak jak wtedy)(tak jakby znów miał 6 lat). Liście nad jego głową szeleściły zachęcająco.

-... nie rozumiem wielu rzeczy; jakby chęć pozostania wrażliwą doprowadzała do tego, że jestem...

- Ograniczony.
Dokończył za kobietę. To było bez sensu. 

_________

She'd say "Oh, I know the sun must set to rise. This could be paradise"
http://nobodyshomecierpiacasasusaku.blogspot.com/

Cierpiąca Nanase
Rozdział 2; Welcome to the jungle


Szłam korytarzem wypełnionym ludźmi, których znałam już bardzo dobrze. Wszyscy byliśmy do siebie bardzo podobni. W końcu każde z nas miało na czole wypisane „psychopata”. Jednak czasami miałam wrażenie, że tylko ja się nie przejmuje tym tytułem. Większość z nich dążyła do wtopienia się w tą paskudną szarą masę, która przelewała się jakimiś megatonami tuż za murami tego budynku. Ja nie, ja chciałam być inna. Zawsze i wszędzie. 

___________

Kakashi and Sakura - Save me if I become my demons.
http://ai-kakashixsakura.blog.pl/

Mayako
Rozdział 39. Weź się w garść

- Nie wy tam walczyliście i nie wy widzieliście, jak wasi przyjaciele giną. Jak zwykle z resztą - kontynuowała Sakura, czując rosnącą złość. - Ashi wiele razy udowodniła, że jest po naszej stronie. Walczyła u naszego boku nie zważając na nic. Była gotowa poświęcić życie za Konohę, za nas... - spojrzała na A. - Za samą Yumi. Więc po co miałaby zrobić to, co jej zarzucacie?
- Ibiki również dał wam jasno do zrozumienia, że dziewczyna jest niewinna - wtrąciła Piąta.
- Dobrze! Już dobrze... - warknęła Utatane - To wszystko nie zmienia jednak faktu, że Tokuno zataiła informacje na temat swojej rodziny.
- Myślicie, że było się czym chwalić? - wszyscy ucichli słysząc samą Ashi - Ojcem alkoholikiem? Matką, która puszczała się z każdym? Jej siostrą, która katowała ludzi? - od dziewczyny biła silna pogarda. - Znalazłam u was dom o którym całe życie marzyłam. Znalazłam przyjaciół, znalazłam mężczyznę, którego pokochałam, który sprawia, że w końcu czuję się bezpieczna, nie boję się, że jakiś fagas matki się do mnie dobierze. Nie boję się, że Mei naśle na nas swoich ludzi. Nie wiem jak mam się za to wszystko odwdzięczyć, więc służę dla was, dla samej Godaime. Jestem gotowa oddać swoje życie w walce i prędzej popełniłabym pieprzone Seppuku, niż zdradziła dom... Rodzinę, przyjaciół.

___________

Miłość sprawia, że dusza wychodzi ze swej kryjówki
http://ss-konoha-dance.blogspot.com/

Amishiru Chan
10. Bałagan w sercu

– Wiesz dlaczego cię tak nienawidzę? Bo to wszystko co powiedziałeś to prawda. Bo musiałeś mieć tą pieprzoną rację! – Z każdą chwilą moje ciosy stawały się coraz słabsze, aż w końcu całkiem zaprzestałam. Oparłam czoło o jego ramię, a dłońmi chwyciłam skrawki jego koszulki. Załkałam i spojrzałam w jego oczy, które wyrażały NIC. Tak. To cholerne nic towarzyszyło mu na każdym kroku.
– Po prostu mnie nie zostawiajcie – wyszeptałam, drżącym głosem.
Nie chciałam znowu zostać opuszczona.
Nie chciałam znowu się przekonać, że nic nie znaczę.
Nie chciałam!
Sama nie do końca rozumiałam dlaczego wyrażałam się do niego w liczbie mnogiej. A może to wcale nie było do niego? Może to było również do ojca i matki? Bzdura, oni i tak mnie nie usłyszą. Nikt mnie nie słyszy.

___________

Na boisku i w miłości: nie odpuszczę!
www.naruhina-wont-let-go.blog.pl

Viola
ROZDZIAŁ VI

- Masz – poczuła miękki, ciepły materiał otaczający jej ramiona. Odsunęła się od chłopaka aby zobaczyć co takiego ma na sobie. Poczuła męski, przyjemny zapach. Czarno-pomarańczowa bluza okrywała jej nagie plecy. Zaciągając się mocno przyjemną wonią zapięła suwak do wysokości mostka. Uśmiechnęła się i uniosła wzrok. Na twarzy chłopaka widniał grymas

- Co się stało Naruto-kun?

- To moja ulubiona bluza..

- O-Oczywiście.. Nie musiałeś mi jej dawać – sięgnęła do zamka aby zdjąć ją z siebie lecz szorstkie dłonie chłopaka powstrzymały ją

- To moja ulubiona bluza ale, i tu nie dałaś mi dokończyć! – pstryknął ją palcem wolnej ręki w nos, drugą zaś cały czas trzymał dłonie Hinaty – Ale Ty w niej wyglądasz dużo lepiej.. I to mnie boli – jęknął udając minę zbitego psiaka.

_________


Mayako
III. Szczeniaki

– Dokąd wy idziecie? – Źrenica owinięta błękitną tęczówką, z uwagą obserwowała biegnących przez główną ulicę młodzików, którzy najwyraźniej świetnie się bawili.
– Londyn należy do mnie! – krzyknął chłopiec, który pędząc obok swojej siostry, rozpostarł ramiona, niczym ptasie skrzydła i śmiał się głośno, jak więzień, który dopiero co opuścił zakład karny.
– Baza, odbiór – szepnął zmartwionym tonem blondyn, który chwilę wcześniej wcisnął guzik małego mikrofonu, zamieszczonego na uchu.
– Co się dzieje, Uzumaki? – odezwał się głos, jednego z jego przełożonych.
– Dwie sztuki przekroczyły północną bramę – zakomunikował, zerkając ponownie przez wizjer. Nie dojrzał już żadnego śladu po uciekinierach.
– Dwa psy?
– Raczej szczenięta – westchnął, biorąc głęboki wdech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY