Szukaj

02 sierpnia 2013

Nowe Rozdziały




Naruto: Oitsuku Yume!
http://naruto-oitsuku-yume.blogspot.com/
Unnoticed


29. "Takie banalne rzeczy sprawiają, że jestem szczęśliwa"
– Więc jaka to koncepcja, co? – Odezwał się Chōji, wymachując pałeczkami nad swoją miseczką ryżu.
– Zaproponowałem szturm na członków Akatsuki – wyjaśnił Naruto, wstając i podchodząc do garnuszka zawierającego zupę z czerwonej fasoli.
Sakura słysząc jego słowa zakrztusiła się właśnie przełykaną sałatką, przez co zrobiła się niemal purpurowa na twarzy.
Blondyn akurat stał obok niej, więc delikatnie poklepał ją po plecach, mając nadzieję, że jakoś tym sposobem jej pomoże. Niespodziewanie Ino klepnęła ją tak mocno, że różowowłosa omal nie wypluła zawartości ust na stół.
– Chyba na mózg ci padło – sapnęła po chwili, wybałuszając na niego oczy. – Zwariowałeś, prawda?
– Eee… Etto… – Zająknął się, nalewając sobie zupy. – Nie?
– Przecież to… Przecież to jak wyrok śmierci, oni są za silni dla nas! Nie pamiętasz już, co było po twoim powrocie do wioski i ostatnio w Sunie? – mówiła z lękiem w głosie. – To niedorzeczne, Naruto. Nieprzemyślane działania to nie najlepszy pomysł w obecnej sytuacji…
– Nieprzemyślane? – Zbulwersował się Namikaze, wracając na swoje miejsce. – Myślisz, że tego nie przemyślałem? Więc według ciebie, co powinniśmy zrobić? Czekać, aż Brzask przyjdzie pojmać mnie i innych jinchuuriki, zniszczy wioski, zburzy ład Pięciu Wielkich Nacji, bo potrzebuje wszystkie Bijuu do swojego pokręconego, nieznanego nam planu? – Wyrzucił z sobie, wbijając w nią wzrok. – Wiesz, co byłoby z Wioską Piasku, gdybyśmy nie przybyli na czas? Zresztą… – przerwał na chwilę, pocierając dłońmi skronie – Przerabiałem już to w Kumo, Sakura. Nie chcę więcej patrzeć jak moi przyjaciele i kompani z drużyny umierają, przez to, że czekanie na dalszy ciąg wydarzeń to najlepszy plan jaki mamy! Tutaj nie chodzi o moje życie, tylko o losy świata shinobi.


Córka boga
http://kami-no-musume.blogspot.com
Midori


3. Tobi, co to było?!
"Maska upadła, rozbijając się na dwie połowy. Aiko wpatrywała się w Tobiego rozszerzonymi ze zdziwienia oczami, nie zwracając kompletnie uwagi na to, że młodszy Uchiha może ją zobaczyć. W tym czasie jego krewny rozejrzał się niespokojnie i chwilę dłużej zatrzymał się na dziewczynie."


Jack The Ripper SasuSaku
jack-the-ripper-sasusaku.blogspot.com
Sasame Ka


Rozdział IV
Mijałem wiele szarych kamienic i sklepów.
Ponura dzielnica. – pomyślałem. Zapewne jest tu niebezpiecznie. – na tę myśl zaśmiałem się po cichu.
Po pewnym czasie doszedłem na ulicę Hanbury. Zobaczyłem tam miejscową prostytutkę. Na moją twarz wpełzł szyderczy uśmiech. No to się zabawimy.
Kobieta właśnie otwierała bramę, a odprowadzający ją mężczyzna zniknął za rogiem budynku. Poszedłem za prostytutką, stanęliśmy przy wejściu. Już chciałem coś powiedzieć, kiedy dość pulchna kobieta mi przerwała.
- Przepraszam, już nie przyjmuję klientów. Proszę przyjść jutro.
Uśmiechnąłem się.
- Proszę mi wybaczyć, ale nalegam. Solidnie zapłacę.
Kobieta spojrzała na mnie i niepewnie skinęła głową. Weszliśmy na teren posesji, znajdowaliśmy się na podwórku.


Give me love SasuSaku
http://give-me-love-sasusaku.blogspot.com/
Sasame Ka


Rozdział IV
- Dlaczego płakałaś? – zapytał łagodnym głosem, dalej głaszcząc moje włosy.
Nie miałam pojęcia jak odpowiedzieć na to pytanie. Niby odpowiedź była oczywista, ale chłopiec mógł wziąć mnie za beksę, płaczącą z byle powodu. Przecież tego nie chciałam. Pragnęłam tylko znaleźć przyjaciela, takiego prawdziwego, na dobre i złe. Zdecydowałam się jednak wyjawić prawdę.
- Płakałam, ponieważ inne dzieci mi dokuczały… Naśmiewały się z mojego wysokiego czoła. – powiedziałam drżącym głosem. Bałam się jego reakcji, więc schyliłam głowę, dzięki czemu gęste różowe włosy opatuliły moją twarz. Jednak niedługo dane było mi siedzieć w takiej pozycji. Chłopiec ujął delikatnie mój podbródek i uniósł głowę do góry. Bacznie mi się przyglądał. Przyjrzałam się mu, marszczył brwi, a usta miał zaciśnięte. Po chwili jednak rozluźnił się, a na jego twarzy znowu zawitał promienny uśmiech. Poczułam dziwne ciepło wewnątrz siebie.
- Czym Ty się martwisz? Przecież jesteś śliczna! – powiedział spokojnym głosem, ukazując szereg śnieżnobiałych zębów. Jego delikatna dłoń mierzwiła moje włosy. Ten gest bardzo mnie uspokajał. Chłopak, na którego patrzyłam stał się moim aniołem.


Exitus Letalis
http://exitus-letalis-akumu.blogspot.com/
Sasame Ka


Rozdział I
Deszcz łagodził mój ból. Uwielbiałam tak po prostu stać i patrzeć w zapłakane niebo. To było coś cudownego. Czułam się zjednoczona z deszczem. Jakbym była jedną z tych milionów kropel, spadających na ziemię. Westchnęłam głośno i obróciłam się na pięcie. Moje długie, czarne włosy przykleiły mi się do czoła. Spierzchnięte usta, drżały z zimna. Ciało miałam chłodne, ale paliło mnie od środka. Jakbym była żarzącym się płomieniem. Szłam w stronę ciemnego, ponurego lasu. Moje granatowe buty zatapiały się w miękkim błocie. Gdy już weszłam pomiędzy drzewa, założyłam kaptur na głowę. Nie chciałam, aby mnie ktokolwiek rozpoznał. Byłam w końcu poszukiwana, moja podobizna widniała w księdze Bingo.


Fanfictions by Cherry
http://fanfictions-by-cherry.blogspot.com/
右代宮 チエリー ♥


SasuSaku - "Jeżeli miałbym jeszcze jedno życzenie do wypowiedzenia, to..." cz II. 
Minęło kilka miesięcy, odkąd zamieszkała u mnie dziewczyna z amnezją - Haruno Sakura. Wywróciła moje życie do góry nogami. Zamiast, jak kiedyś, poświęcać czas na patrzenie w cuda matki natury, całą swoją uwagę skupiłem na Sakurze. Stała się dla mnie niczym siostra. Dalej nie jest mi wiadoma jej przeszłość i co doprowadziło ją wtedy do takiego stanu, w jakim ją spotkałem. 
Zauważyłem ostatnio, że różowowłosa zaczęła się w stosunku do mnie dziwnie zachowywać. W mojej obecności na jej policzkach wykwitały czerwone rumieńce. Sam wtedy zaczynałem się denerwować i nie wiedziałem, jak mam na to reagować, więc po prostu zostawiałem ją.
Może wstydziła się mnie...?
Zaczęło się od tego, że przed snem dawałem jej buziaka w policzek na dobranoc, jak niegdyś całował mnie mój starszy brat - Itachi. Zaproponowałem jej, że jeżeli się wstydzi, krępuje tym, to zaprzestanę tego, ale odmówiła, twierdząc, że jej to nie przeszkadza.
"Kobiety, kto je zrozumie?"


Szept Duszy
http://szept-duszy-ss.blogspot.com
Black_Cloud


ROZDZIAŁ PIERWSZY
Na początku udawałem, że los Konohy oraz jej mieszkańców nie jest mi obojętny, ale to nie była prawda. Przez krótki okres grałem porządnego obywatela, który sumiennie wypełniał powierzone mu zadania. W rzeczywistości nienawidziłem każdego centymetra tej przeklętej wioski i korzystałem ze wszelkich możliwych sposobów, aby jak najwięcej czasu spędzać poza jej murami.
Minęło osiem lat, więc ludzie przestali tak licznie i ochoczo przychodzić pod pomnik wzniesiony ku czci poległych na placu boju Shinobi, a kobiety nie opłakiwały już zmarłych mężów. Te najmłodsze, roześmiane bachory, uczęszczające do Akademii, nie miały zielonego pojęcia o bólu i cierpieniu, nie wiedziały jeszcze, czym była utrata bliskich dla nich osób. Wreszcie na świecie zapanował upragniony przez wszystkich pokój oparty na sprawiedliwej i dobroczynnej równowadze pomiędzy nacjami.
Każdego dnia patrzyłem na ową sielankę z politowaniem. Wiedziałem, że prędzej czy później stanie się coś, co zniszczy tę idyllę, i coraz częściej dochodziłem do wniosku, że zapalnikiem tego „czegoś” będę ja sam.


Chodź pokażę Tobie świat jaki pokochałbyś.
szare-blokowiska.blogspot.com
Sasame Ka


Rozdział IV
- Nie pomyliło Ci się coś Uchiha? – syknęła, obdarowując mnie pełnym wrogości spojrzeniem.
No i wszystko powróciło do normy – pomyślałem.
Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem do brata.
- Halo. – Usłyszałem tak dobrze znany mi głos.
- Siema Itachi. Słuchaj gdzie jesteś?
- U Deidary.
- A co robicie? – zapytałem, modląc się w duchu, aby urządzali libacje.
- Czy to nie oczywiste? Jak zwykle pijemy – mruknął, wzdychając od niechcenia.
No tak, bo co niby innego mogliby robić u blondyneczki?
- Będę tam z Sakurą za dziesięć minut. Cześć – odparłem szybko, a rozłączając się usłyszałem tylko „Jak to z Sakurą?”.
Zaśmiałem się pod nosem, na co dziewczyna spojrzała na mnie jak na debila.
- Czego się tak szczerzysz? – zapytała kąśliwie, marszcząc brwi.
- Bo nie widziałem brzydszego kaczątka niż ty – odparłem, siląc się na drwiący ton głosu.
Dziewczyna teatralnie wywróciła oczami i z dumnie wypiętą piersią pognała do przodu. Była niczym rozwydrzona kotka. Trochę jej zachowanie mnie irytowało.
- Gdzie tak pędzisz różowa? – zapytałem, śmiejąc się w duchu.
Sakura odwróciła się na pięcie i uraczyła mnie pełnym gniewu spojrzeniem. Jednak, kiedy dotarło do niej moje pytanie, na jej twarz wpełzło zakłopotanie.
- Właściwie to gdzie idziemy? – zadała pytanie, zatapiając swoją dłoń w różowych włosach.
Westchnąłem.
- Do Deidary – odparłem nieco zażenowany.
Czy bogowie nie lubili mnie tak bardzo, aby obdarzyć mnie przyjaciółką blondynką? Sakura nie dość, że posiadała taki naturalny kolor włosów, to jeszcze czasem się tak zachowywała.
Po dziesięciu minutach znaleźliśmy się w tej melinie, zwanej mieszkaniem Deidary. Ów gospodarz, już smacznie sobie chrapał, zapewne śniąc o czymś przyjemnym. W całym pomieszczeniu unosił się zapach etanolu i tytoniu. Pokręciłem delikatnie nosem, kiedy ta mieszanka dotarła do moich nozdrzy. Sakura stała za mną, ze zrezygnowaną miną. W mieszkaniu było dziwnie pusto…


Naruto historia pisana od nowa
http://naruto-historia-pisana-od-nowa.blog.onet.pl/
Dawidos


13. "Poszukiwania"
Patrzyłem na lustro z przerażeniem. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Co się dzieje z moimi oczami. Powolnym i niepewnym krokiem zacząłem się zbliżać do lustra. Kiedy już od lustra dzieliła mnie odległość kilkunastu centymetrów zatrzymałem się


Drużyna Minato
druzynaminato.blogspot.com
Ino Yamanaka


Rozdział 17.
Chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem w głąb kolorowej łąki. Siedzieliśmy na trawie rozmawiając i śmiejąc się. Z każdą chwilą coraz bardziej rozmyślałem czy powiedzieć jej, że ją kocham, czy nie. Z jednej strony uważałem, że powinna wiedzieć, lecz z drugiej... Nie chciałem burzyć przyjaźni z nią i Obito. To było bardzo trudne. 
- Coś Cie trapi? - spytałem widząc jak o czymś gorączkowo myśli.
- Martwię się o Obito jęknęła cicho wzdychając.
- Przecież mówiłem Co, że nie masz cię czego obawiać. Zobaczysz. Za kilka dni wróci uśmiechnięty i będzie się chwalił, jak to radził sobie z tymi opryszkami (od Ino: Moje słownictwo schodzi na psy... Zaczynam mówić jak moja babcia -.-. "Opryszkami" pfff...).
Od razu zobaczyłem, że ta wizja podniosła ją na duchu. Cieszyłem się z tego.
Gdy zaczynało robić się coraz ciemniej, postanowiliśmy wracać do domu. Odprowadziłem Rin do domu, a potem szybko udałem się do siebie. Zacząłem studiować słownik, który dziś kupiłem. Potrzebowałem jakiegoś kwiatu, który by najlepiej oddawał moje uczucia do niej i w końcu znalazłem. Były to różne odmiany róż. Wziąłem kartkę i szybko zacząłem rysować:


Ciężko sprawić, aby Twoje myśli do kogoś dotarły.
http://historiasakuryharuno.blogspot.com/
Zochan


Rozdział 17
Treningu ciąg dalszy.. poszedłem do drugiego pokoju, ponieważ tam znajdował się mój ukochany worek. Założyłem napięstniki i zacząłem wykonywać poszczególne techniki. Masz szansę to wygrać, Itachi.
Lewy, prawy, Mae – Geri. Lewy, prawy, Mae – Geri. Według mnie najskuteczniejsze kopnięcie. Zawsze, gdy przeciwnik się pcha i nie wiem, co zrobić, stosuję to kopnięcie. Najlepszy sposób, żeby go odepchnąć i „bawić się” z nim dalej.
Przeskok, Hiza – Geri, lewy prosty, prawy hak.
Obrotówka na głowę.
Mawashi – Geri – Jodan.
I minuta samych rąk…
Minuta skakania…
Minuta, wszystkie kopnięcia…
Minuta skakania…
Minuta samych rąk…
Tak zleciało mi półtorej godziny. Stwierdziłem, że powinienem odpocząć. Udałem się do kuchni, wypiłem isostar i poszedłem wziąć ciepłą kąpiel.


Moje serce jest zbyt mroczne, by mi zależało. Nie mogę zniszczyć tego, czego w nim nie ma.
http://no-time-for-goodbye.blogspot.com/
Zochan


Rozdział 5
- Czy ty.. no wiesz.. Masz kogoś? – Zakrztusiłam się. O co on się mnie właśnie zapytał!?
- N-nie, nie mam. – Odpowiedziałam totalnie oszołomiona.
Chciałam coś jeszcze dodać, jednak zamknął moje usta swoimi. Roztargniona odwzajemniłam pocałunek. Przybliżyłam się do niego. Objął mnie ręką w tali i kontynuował. Nasze języki bawiły się świetnie. Czułam się wspaniale. Mimo wszystkich negatywnych emocji od dawna tego pragnęłam. Pragnęłam go. I pomimo wmawiania sobie, że już nic do niego nie czuję, kochałam go. Naprawdę go kochałam. Ten moment był najpiękniejszą chwilą w moim życiu.
Nagle oderwał się ode mnie. Spojrzałam jeszcze raz w jego oczy. Bałam się, nie wiedziałam, o co z tym wszystkim chodzi. Czy on mnie wykorzystywał? A może jednak coś czuł?
Musnął jeszcze raz przelotnie moje wargi i wstał.
- Wyśpij się.. – Szepnął. I odszedł.. Znowu odszedł..


Sakura Haruno - Maze of Lies
http://maze-of-lies-sh.blogspot.com/
MichiruSan


Rozdział 13.
Lepiej zainteresuj się teraz tym, co narobiłaś. Nie za bardzo cię lubię i gdybym mógł, to zrobiłbym to, co powinno się już dawno. Tak, grożę ci, nie przerywaj mi – dodał szybciej widząc złość Sakury – Ale tak się teraz składa, że bez ciebie wiele osób długo nie pociągnie. Ja również. Dlatego weź się jakoś w garść i opuść to miejsce. Uciekaj – dokończył. Ale już nie patrzył się na siedzącą naprzeciwko niego Sakurę. Wpatrywał się w kogoś po drugiej stronie stołówki wzrokiem pełnym nienawiści. Sakura nie musiała się odwracać, żeby dowiedzieć się, kim jest ta osoba.

Itachi.

Wyczytała to z jego ust. A po tym.

Uciekaj.


Bumpy Path!
http://bumpy-path-yaoi.blogspot.com/
Frio Hamaguri


Rozdział 6 - Klucz 
Rozejrzał się po wielkiej hali. Widział dużo nowych maszyn, pracujących ludzi, a hałas sprawiał tylko, że zaczynała go boleć głowa. Poczuł szarpnięcie dłoni i dał się poprowadzić do ustronnego miejsca, gdzie tylko hałas tłumił się za zamkniętymi drzwiami. Ujrzał za biurkiem pani, która rozmawiała z kimś przez telefon. Karen wyrzuciła tylko kubeczek do kosza, usiadła na czerwonej kanapie, Naruto nie chcąc już dłuższej stać dosiadł się obok niej. Wzięła do ręki gazetę, nauczona tym, że jeśli starsza pani rozmawia przez telefon to zapewne załatwia nowy towar, co za tym szło mogło jej zająć troszkę czasu. Naruto jedynie przyglądał się to jednej pani, a to drugiej, znudzony tym położył czoło na kolana. Nie lubił tej bezczynności, lecz nie chciał nic mówić, jeśli sama Karen milczała.


Miłość, która nie miała prawa się narodzić
http://nieidealni-my.blogspot.com/
Liv-cchi


One-shot - dziękuje (cz. II)
Wziął torby z zakupami, a potem chwycił mnie za rękę i poprowadził mnie do wyjścia ze sklepu.. do tamtej czwórki, która dalej stała i się gapiła. Chciałem się wyrwać i uciec innym wyjściem ze sklepu albo po prostu poprosić go o to, ale nie umiałem i nie mogłem.. w końcu był ode mnie jakiś ważniejszym i wisiałem mu przysługę..ciekawe ile to będzie miało trwać.


Coś o czym nie pisano.
http://marzenia-nee-chan.blogspot.com/
Nee-chan


Misja VIII - Cisza
Przeklinała w myślach wielkość domu i rozmieszczenie pokoi. Zawsze, gdy tu przychodziła miała wrażenie, że każde pomieszczenie zmienia swoje miejsce. Czuła się tu zagubiona i bezbronna, niezwykle malutka, w porównaniu z mroczną i tajemniczą aurom otaczającą posiadłość. Viktoria wielokrotnie proponowała zakwaterowanie, ale Lavii nie potrafiłaby czuć się tu bezpiecznie. Nie umiałaby spać spokojnie, choć do tej pory i tak marnie jej to wychodzi.
Zatrzymała się nagle pozbawiona chęci dalszych poszukiwań, oparła się ciężko o ścianę, zsunęła po niej i położyła na zimną podłogę. Zamknęła oczy i wsłuchiwała się w ciszę.
Tą upragnioną i tak odległą ciszę. Zbawienną chwile spokoju. Bez krzyków i kłótni. Bez natarczywego wzroku Uchihy i jego niemających końca pytań. Bez rozwrzeszczanej, choć przycijacielsko nastawionej Viktori. Bez dziwnych, lecz pomocnych sugestii i porad Tarrkanna. Bez naprzykrzających się od lat Radnych i Starszyzny.
Po prostu cisza.
- Niesamowite jak jeden ranny i bezbronny człowiek może rozstroić nerwy tak opanowanej osoby jaką jesteś, prawda, Lavii?


Wiezień przeznaczenia
http://kajdany-przeznaczenia.blogspot.com/
*Moon 


Rozdział XIX- Nie chcę mieć z tym nic wspólnego 
-Sasuke proszę cię.- zawołałam chwytając go za dłoń, którą On trzymał dokumenty chcąc mi je wyrwać.
Moje palce z mocą imadła oplotły nadgarstek Sasuke. Jego skóra była przyjemnie chłodna, moje palce rozpoznawały kształt Jego kości i uwypuklenia w miejscach żył. Wzmocniłam uścisk jeszcze bardziej niemal odruchowo, by mi się nie wyrwał.


If You let me, I'll take care of You
http://daraku-tenshi.blogspot.com/
Raikes Shibakuchi


Rozdział 16 ""Wiszę nad ziemią - centymetr, albo dwa" 
„A co z tym..?” – pokazał, po czym przesunął po nim opuszkami palców. Rai spojrzała na niego, czując ciepło rozlewające się po jej ciele. DAMN!!!!!!
-Nic … -mruknęła.
„Nie żałujesz?”
-Nie.
„To czemu go zostawiłaś?”
-Uratował mi życie. Dlatego zrobiłam ten tatuaż. Jestem mu wdzięczna, ale nie będę się za to odpłacać do końca życia. Za dużo ode mnie oczekuje. On jest cudowny, ale … nie jest w moim typie – zakończyła, uśmiechając się znacząco. Nico również się uśmiechnął.
„Masz jakiś typ?”- powtórzył jej słowa.
Ruda uśmiechnęła się szerzej, wsuwając dłonie pod policzek. Jasne, że ma! Wielki, umięśniony, z ciemnymi oczami i włosami.
-Zrobiłam się senna – odparła – chyba wrócę już do Rena.
„Nie, nie musisz…”
Spojrzeli na siebie. Serce mulatki zaczęło szybciej bić. O boże, o boże, o boże, o boże, to się dzieje, to się dzieje! Całuj, całuj, całuj! Już zamknęła oczy, już złożyła usta w dzióbek, już się przesunęła, gdy nagle…
-Dobranoc … -mruknął gardłowym, ochrypłym głosem, muskając wargami jej skroń. Ruda zastygła w bezruchu. Nico odwrócił się do niej plecami, wsuwając dłonie pod poduszkę.
-Co?! –jęknęła rozżalona – w czoło?! - jak dobrze, że jej nie słyszał.


Niebo Upadło SakuHina
http://niebo-upadlo-sakuhina.blogspot.com/
Sasame Ka


II. Przesłuchanie
- Kakashi – mruknęłam zła.
- Proszę mi wybaczyć, ale wejść jedynie mogą uprawnione osoby – powiedział pewnym siebie tonem.
- Kakashi. – Tym razem syknęłam zła. – Co ty sobie wyobrażasz? Przecież to ja Tenten!
- Takie są wymogi – odpowiedział spokojnie, nadal torując mi drogę.
- Takie są wymogi – burknęłam pod nosem. Ile to już razy ostatnim razem słyszałam?
Nagle z cienia wyłoniła się postać chłopaka.
- Wpuść ją Kakashi, ona jest z nami. - Usłyszałam donośny głos Shikamaru. 
Szaro włosy posłusznie się odsunął i uśmiechnął się pod maską, choć tego nie mogłam być do końca pewna. Poszłam za brunetem, kiedy w końcu zatrzymaliśmy się obok sali przesłuchań. Shikamaru otworzył drzwi, po czym weszliśmy do środka. W pomieszczeniu stał jedynie stolik i dwa krzesła, na jednym siedział Sariel, zaś Kiba stał koło niego i go pilnował. Ściany były pomalowane na szaro, gdzieniegdzie łuszczyła się lub odpadała farba.
Spojrzałam na demona był dumny i wyprostowany, na jego twarzy widniał kpiarski uśmiech. Prychnęłam, tak bardzo nie trawiłam tych istot. To nie do pomyślenia, że istniała taka rasa. A jednak… To był najgorszy koszmar mojego życia.
Sariel zerknął na mnie i z uśmiechem, oblizał swoje usta. Skrzywiłam się na ten widok. Chociaż musiałam przyznać, że był niesamowicie przystojny…


Życie prawdopodobnie nie ma żadnego sensu. Być może jednak znajdziesz coś interesującego póki żyjesz. Tak jak ty znalazłeś ten kwiat. Tak ja znalazłem ciebie.
sasuke-i-erin.blog.pl
Mikorie


Rozdział 12
Usłyszałam trzask zamykanych drzwi, kiedy znalazłam się w wnętrzu komnaty, która była oświetlona trzema pochodniami przytwierdzonymi do ściany. Trzy to stanowczo za mało jak na tak duże pomieszczenie. Zwykle czułam się wyjątkowo dobrze w półmroku, jednak tym razem nawiedzało mnie dziwne uczucie niepokoju. Potęgowała je otaczająca mnie silna chakra. Teraz byłam pewna, że jej właściciel znajduje się w tym samym pomieszczeniu. Uniosłam głowę wpatrując się odważnie przed siebie. Po krótkiej chwili moje krwistoczerwone tęczówki wychwyciły ruch, a sylwetka zaczęła się zbliżać. Przez panujący półmrok nie mogłam dostrzec nic szczególnego, zaklęłam w myślach z nadzieją, że tajemnicza postać podejdzie jeszcze parę kroków, by blade światło płomienia zdołało jej choćby w malutkim stopniu dotknąć. Po chwili jednak zaczęłam tego żałować, gdyż z każdym kolejnym krokiem ta dziwna chakra coraz bardziej mnie przytłaczała. Wzięłam głęboki wdech, a wtedy moim oczom ukazały się dwie czerwone tęczówki w chłodnym i beznamiętnym spojrzeniu, przysłonięte opadającymi kosmykami czarnych włosów.
Uchiha Sasuke… Przeszło mi przez myśl.


Tytuł bloga Mokuteki no Mai
Adres bloga http://mokuteki-no-mai.blogspot.com/
Autor Mai


Tytuł i numer rozdziału 23.Lew
Patrzyłam tempo w sufit namiot, jeśli można tak nazwać kawałek zielonkawego materiału i metalowy stelaż. Próbowałam zebrać do kupy myśli, przypominałam sobie ostatni wieczór i nie były to miłe wspomnienia. Łapy tego mężczyzny na moim ciele, obleśne usta dotykające mojej skóry, śmierdzący oddech drażniący mój kark. Beznadziejne uczucie bezsilności, niemożność ucieczki.


Time changes people
http://time-changes-people.blogspot.com/
Kurotenshi


Dziewiąty
- Musimy porozmawiać - szepnął.
Blondyn był nieco zdziwiony, ale nic nie powiedział, tylko czekając, aż wszyscy wyjdą, zamknął drzwi i spojrzał na przyjaciela wyczekująco.
- Po pierwsze, twoi ludzie są beznadziejni. Totalnie niekompetentni. Włamanie się do archiwum z tajnymi dokumentami jest niczym dziecinna igraszka.
- Włama... gdzie? Sasuke coś ty zrobił? 
- Nic takiego. W każdym razie nie w tym rzecz. Najpierw wyjaśnij mi dlaczego nie możesz pozbyć się dręczyciela Sakury?
- Sasuke - Uzumaki zniżył niebezpiecznie głos. - Coś ty narobił?
- Mówiłem, że nic takiego. Po prostu zrobiłem małe rozpoznanie. 
- Jak dużo wiesz?
- Wystarczająco - odparł krótko.
Naruto zmrużył oczy.
- Sakura nie może się dowiedzieć, że wiesz.


Rodzina Namikaze
rodzina-namikaze.blogspot.com
Dżela


Rozdział XIV
Do mogiły matki miał zaledwie 25 metrów. Nagle zdał sobie sprawę, że nie może się ruszyć. Łzy napłynęły mu do oczu. Czuł, że jeśli teraz tam podejdzie, śmierć jego mamy w końcu się urzeczywistni. Straci nadzieję, że kiedyś stanie w drzwiach domu, powie, że wróciła i mocno go przytuli.


~*~
Cześć ludzie! Nareszcie dodałam nowe rodziały. Od teraz będą publikowane w każdy piątek.
Pozdrawiam!
Asoka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY