Gemi Ni zaprasza :)
Banshee poleca piosenkę!
Above us
Gemi Ni
Rozdział 3
Nie wiem co było gorsze. Potrącenie niewinnego dziecka, czy spotkanie z jego matką, którą kiedyś kochałem. Jeżeli mam być szczery, obawiałem się tego niespodziewanego zajścia. Wszystko zbaczało w kompletnie inny tor, niż planowałem. Na początku chciałem po prostu zobaczyć Saradę. Ciekawiło mnie, czy naprawdę była tak podobna do mnie, jak zapewniał Hidan. Z wielkim bólem niestety musiałem się z nim zgodzić, kiedy zauważyłem jej twarzyczkę, przylepioną do asfaltu. Potem myślałem, czy by po prostu kulturalnie nie umówić się z Sakurą w jakiejś kawiarni i kazać jej, aby wystawiła wszystkie karty na stół. A na koniec sam nie wiem do jakiego porozumienia byśmy doszli, ale wszystko byłoby lepsze niż siedzenie w tym szpitalu i czekanie na jakikolwiek odzew lekarza.
***
Jeżeli istnieje raj, a w nim wieczna szczęśliwość, to musi być tam przeraźliwie nudno.
Banshee
[SaiIno] Root and its flower (one-shot)
Po pewnym czasie Ino poczuła jak Sai przestaje ją czesać i odkłada szczotkę na łóżko. Uwielbiała, jak ktoś bawił się jej włosami, więc westchnęła lekko, żałując, że pieszczota skończyła się tak szybko. Zdjęła gumkę z nadgarstka i chciała związać włosy w długi kucyk. Poczuła dotyk zimnych palców na swojej szyi i przeszła ją fala dreszczy.
— Zostaw. — Usłyszała cichy, głęboki głos tuż przy uchu. — Wolę jak masz je rozpuszczone.
***
There ain't nothing better in life than true love and a homegrown tomato
Blue_Bell
[SasuSaku] Bring it on home to me
Wzdycham ciężko i ponownie opieram się o zagłówek, a do moich uszu dobiegają kolejne hałasy. Przez ostatnie kilka miesięcy dźwięki stały się dla mnie drażniące. Moje zmysły są wyczulone na choćby najmniejszy bodziec.
***
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
AsiorekKP
Rozdział XV - Błąd krytyczny
"...To zabolało. Dotknęło ją do żywego. Bardziej niż zabolałby policzek. Może gdyby wypowiedział to ktoś inny, ale z ust jej byłego sensei i autorytetu miało porażającą siłę. Nim się zastanowiła wymierzyła cios prosto w twarz jounina, który mimo iż zablokował jej uderzenie nie utrzymał bloku. Odbiło go na dobre kilka metrów gdzie ukucnął i nastawił sobie nos. Zmierzył ją lodowatym spojrzeniem i wstał zakasując rękawy
- Świetnie. Myślę że obojgu nam się to przyda..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz