AsiorekKP zaprasza :3
Horyzont Zdarzeń
Szalone Guru
Rozdział II
Mając na uwadze dobre rady podłego Shimury, Kakashi ułożył dłoń na rękojeści kunaia. Chłodny dotyk stali sprawił, że poczuł się pewniej, choć słowa Ayi wciąż dudniły w jego myślach. Nie podobało mu się to, że dostrzegał prostą linię łączącą jej oskarżenia z użytecznością, którą z takim przekąsem wypomniał Danzō.
Co było kłamstwem, a co prawdą?
Powoli gubił się we własnym świecie. Nieufność i wątpliwości wstrząsnęły filarami jego światopoglądu. Był pewien jednego: jego wahanie nie może wpłynąć na bezpieczeństwo wioski, które zależało teraz od niego. I przeklętej Hyūgi.
Uważnie przyglądał się kobiecie, która wyraźnie zwiększyła czujność. Owoce kaki nie stanowiły już centrum jej wszechświata. Nie odłożyła ich jednak. Powoli dobierała się do wnętrza kolejnego. Swoją bezczelnością rzucała mu wyzwanie.
— Wydajesz się być zagubiony, Hatake.
***
KakaSaku - historia dwojga samotnych shinobi
AsiorekKP
One shot - Uciskaj!
"...Przed nimi kroczyła Sakura. Nie mógł powstrzymać wzroku uciekającego na jej powabne kształty, którymi poruszała nieświadomie w sposób tak uwodzicielski, że jego serce przyspieszało do galopu w sekundę. Cieszył się, że miał maskę bo zasłaniała ona czerwień wypływającą na jego policzki, gdy przypominał sobie co wyprawiał z nią gdy zapadał zmrok..."
***
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
Shayen
Ch 7
"– A teraz nie mam Ciebie – przeczesała swoje krótkie włosy niby w zirytowaniu. Nie wiedziałam, jak tak piękna kobieta mogła być aż tak niegodziwa. Zachichotała krótko i rzuciła kolejne bezpośrednie spojrzenie prosto we mnie – ale popatrz co znalazłam – tło za nią rozbłysło, na moment prześwietlając ekran. Gdy jednak przywrócono ostrość myślałam, że zaraz upadnę. Powstrzymało mnie przed tym jedynie ramię Itachiego, które nagle złapało mnie w pasie. Nie miałam nawet głowy by w pełni się tym przejąć, gdy widziałam coś tak przerażającego. Z tyłu, za jej plecami, na ścianie rozciągnięte było zakrwawione ciało Yuri. Niezidentyfikowany dźwięk wydostał się z mojego gardła, gdy zacisnęłam dłonie w pięści. Chwyciłam się za głowę i zaczęłam potrząsać nią na boki."
***
Zapomniane Istnienia
Kaori Fukao
[10] Punkt widzenia, Prolog
I kochałam ten widok, tak mocno jak Sasuke. Ponieważ kochałam go całego, nie tylko wybrane fragmenciki. Kochałam go po prostu i nie mogłam przestać. Możliwe, że to nie ja jestem jego ukochaną osobą, lecz on jest moją — myślałam wpatrzona w szerokie plecy chłopaka, siedzącego przede mną.
***
I'll leave my kiss with you
Blue_Bell
Chapter nineteen.
Kamień spadł jej z serca, kiedy stamtąd wyszła. Sasuke został jeszcze w środku i kazał Sakurze na siebie zaczekać. Przeszła między rzędami biurek i podeszła do wieszaka. Odnalazła na nim swoją kurtkę i pośpiesznie ją ubrała. Nie chciała już tam przebywać, było jej duszno i słabo. Zrobiła zaledwie dwa kroki, a została zatrzymana przez delikatny kobiecy głos. Odwróciła się i doznała szoku. Spojrzała raz w lewo, raz w prawo, a później wskazała palcem na siebie.
***
Alice w krainie Akatsuki
Melodineju Hitsume
Rozdział 26. Efekty misji.
Dookoła łóżka leżały ich ubrania i oczywiście czarna aksamitna narzutka. Przypomniała sobie co w tym pomieszczeniu miało miejsce, a uśmiech sam wdarł się na jej twarz. Przeniosła wzrok na leżącego obok mężczyznę. Był do niej odwrócony tyłem, przykryty jedynie do pasa. Pamiętała każdy jego dotyk. Ten delikatny i bardziej brutalny, przepełniony pożądaniem. Każdy szczegół ciała, napięte mięśnie i rozpalone ciało.
[...]
- Kim jesteś? - Zapytała nie odwracając od niej wzroku.:
- Shayen Akubu.
***
There ain't nothing better in life than true love and a homegrown tomato
Blue_Bell
[NaruHina] Snow kiss
Z ledwością złapałem za suwak i rozsunąłem go z jakąś dziwną niezdarnością. Rękawiczki leżały tuż na wierzchu, więc nawet nie musiałem ich szukać. Zabrałem je, zamknąłem torebkę i pośpiesznie założyłem na swoje dłonie. Ulga była tylko chwilowa, bo i tak czułem to nieprzyjemne zimno.
***
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Akari
39. Jest giętki jak głaz
— Cieszę się, że w końcu to zrobiłeś — oznajmił z nieukrywaną ulgą. — I co powiedziała Tsunade? — dopytywał, kiedy Sasuke nie raczył pociągnąć tematu.
Wzruszył ramionami: — Niewiele.
— A co z karą? — drążył dalej, nie dając za wygraną.
— Na razie nic nie wiadomo. — Ruszył powoli do przodu, starając się nie kuleć na jeszcze lekko odrętwiałej nodze.
— Nic ci nie wyznaczyła? To do niej niepodobne.
— Tutaj ważniejsza jest decyzja Gaary.
— Kazekage?
— Tak. Ma przyjechać na przesłuchanie — wyjaśnił od niechcenia, jakby z bożej łaski dzieląc się tą informacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz