lady mickiewicz zaprasza :D
Yorumi Nateko poleca piosenkę :)
Homme Fatale
lady mickiewicz
Rozdział trzeci
– Pobudkaaa. – Sasuke miał ochotę odgonić szept i idący wraz z nich ciepły oddech znad swojej twarzy, jak natrętną muchę. Zamiast tego otworzył powoli oczy, niewyspany patrząc prosto na drobną twarz Ayako. – Dzień dobry, przystojniaku.
Z każdym mrugnięciem miał nadzieję, że okaże się jedynie poranną marą i za chwilę zniknie. Kilka sekund później widział jednak już wyraźniej, Hideki wciąż klęczała przy jego łóżku, a kiedy się podniosła, dostrzegł, że miała na sobie jedynie majtki i podkoszulkę. Reszta jej ubrań leżała zwinięta w kłębek na fotelu w rogu, a Sasuke pomyślał, że taki bałagan nie pasuje do jego mieszkania. Miał zapytać, jak właściwie Ayako weszła do środka, ale uprzedziła go, zdejmując podkoszulkę i siadając na nim okrakiem.
– Pozwoliłam sobie użyć klucza, który mi dałeś – oznajmiła lekko, schylając się i całując go w usta. Sasuke nie oddał pocałunku, zbyt skonsternowany faktem, że nie przypominał sobie, żeby dawał Hideki jakikolwiek klucz.
***
Opowieści Spod Pióra Nocy
Yorumi Nateko
Małżeństwo po Szkocku 16.Plany
— Jakie to miłe — szepnęłam w odpowiedzi.
Usiłowałam to sobie wyobrazić, gdy nagle mały chłopiec wypadł na ulicę tuż przed konie. Nie zdążyłam krzyknąć, Hatake już ściągał wodze, jednak chłopiec znalazł się pod kopytami.
***
Are you Mine?
Yorumi Nateko
3.Devil Paradise
— Coś nie tak? — powiedziałam ostrzej, niż zamierzałam
— Absolutnie nic — wymamrotał cicho, po czym pociągnął większego łyka, nadal nie spuszczając ze mnie oczu.
Zmrużyłam swoje, prychnęłam pod nosem i ruszyłam w stronę schodów, ale wtedy Hiro z hukiem odstawił na blat szklankę. Odwróciłam się za siebie, napotykając zimne, piwne oczy.
— Znowu szlajasz się po mieście z facetami. — Ponury głos rozbrzmiał w pomieszczeniu, a mnie nagle odechciało się dosłownie wszystkiego. — I to jeszcze z Uchihą.
— O ile dobrze pamiętam, nie jestem twoim pierdolonym problemem — warknęłam, zaciskając palce na butelce. — To, co się ze mną dzieje, nie powinno cię obchodzić.
***
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Erroay von Uchiha
26. To będzie trochę dłuższa historia
Kobieta mająca na imię Misaki wytarła wierzchem dłoni pot, który wystąpił na jej czole. Cieszyła się, że przynajmniej w laboratorium będzie miała odpowiednie warunki do pracy, ale jak na złość, wysiadła klimatyzacja. Gdyby nie to, że pracownia mieściła się dwa pięta pod ziemią, Misaki otworzyłaby okno. Wietrzenie nie było jednak możliwe, a w białym lekarskim fartuchu czuła się tu jak w piekle.
– Im szybciej to skończę, tym szybciej się stąd wydostanę – mruknęła do siebie, przewalając papiery i sprawdzając jeszcze raz recepturę przygotowywanego leku. – Im szybciej skończę, tym szybciej… – zamilkła, kiedy roztwór w jej fiolce zmienił barwę na intensywnie czerwoną. Gotowe.
Odstawiła fiolkę na bok i sięgnęła po chusteczkę, którą osuszyła czoło. Lało się z niej jak ze starego, przeciekającego kranu.
Kiedy była w połowie kolejnego zamówienia, za ścianą coś głucho zatrzeszczało, a potem niespodziewanie włączyła się klimatyzacja. Misaki odetchnęła z ulgą i wystawiła twarz do nawiewu znajdującego się wprost nad jej stanowiskiem.
Westchnęła z ulgą, nie zauważając, że nagły powiew przesunął kartkę, nad którą obecnie pracowała. Nie zauważyła również, że ta, która obecnie leżała na wierzchu, została spisana innym charakterem pisma niż poprzednia. Nie zwróciła uwagi na nic, delektując się rozkosznym chłodnym powietrzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz