Saydovur zapowiada :) |
Historie spod mojego pióra
Saydovur
Rozdział 28
Nadszedł już nowy dzień, a Sasuke wciąż maszerował przez bujny las. Od początku podróży nie zatrzymał się ani razu, kierując się w stronę Doliny Końca. Po drodze wypytywał o kierunek kilku przypadkowych ludzi, którzy znali miejsce o takiej nazwie. Tak więc szatyn niestrudzenie szedł, gdy nagle tuż przed nim pojawiło się czworo mężczyzn z ochraniaczami wioski Dźwięku.
- Witamy, Sasuke-sama. Przysłał nas mistrz Orochimaru jako twoja osobista eskorta.
- Nie potrzebna mi żadna eskorta. – rzekł gniewnie Uchiha.
- Wiemy, że jesteś dość silny, aby bez problemu dostać się do naszego mistrza. Mimo wszystko Orochimaru-sama jest przekonany, że wioska Liścia nie będzie wobec ciebie obojętna. Mistrz podejrzewa, że już ruszył za tobą pościg.
- Nie obchodzi mnie to. Poradzę sobie z każdym, kto stanie mi na drodze.
- Jednak mistrz życzy sobie, żebyś przybył do niego w pełni sił, gdyż ma dla ciebie dar. Określił to jako dowód złożonej obietnicy. – odpowiedział z uśmiechem jeden z shinobi. Ta informacja mocno zaciekawiła Sasuke.
- Dobrze więc, chodźmy do Orochimaru.
- - -
War of Change
Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko
4.Chwila Oddechu
Przeszła do końca korytarza z odrapanymi z farby ścianami w brzydkim, żółtym odcieniu i zaczęła dobijać się do masywnych, zupełnie nie pasujących do otoczenia drzwi. Miała zamiar już zrezygnować, gdy usłyszała ruch po drugiej stronie, a zamki po chwili zaczęły odskakiwać. Yorumi uchyliła drzwi, czujnie przypatrując się przybyszowi, jednak, gdy tylko zobaczyła blondynkę, prychnęła gniewnie i rozwarła je na oścież.
— Ładnie to tak wparowywać do ludzi w środku nocy? — Rzuciła przyjaciółce pełne wyrzutu spojrzenie. Yumiko zmierzyła ją wzrokiem i prychnęła zauważając strój szatynki.
— Nocy? Jest piętnasta. I to nie moja wina, że nie spałaś wtedy, kiedy powinnaś. — Posłała jej wymowne spojrzenie, widząc że Nateko ma na sobie ulubiony t-shirt Inuzuki z nadrukiem Gunsów. — Czy ty w ogóle wiesz, do czego służy noc i własne mieszkanie? Jednego dnia bez siebie nie potraficie wytrzymać?
- - -
Zamienię iluzję w rzeczywistość.
uzumaki
Rozdział 2: "Żabi Mędrzec - technika przywołania"
- Dorośli są dziwni... - mruknąłem pod nosem. Rozbudziłem się na dobre, kiedy Babunia Tsunade zatrzymała się, a nieznajomy zniknął w chmurze siwego dymu. Podbiegłem bliżej i oczom nie wierzyłem. Typek stał na głowie chyba trzy metrowej żaby! - Cooo?! JAK TO ZROBIŁEŚ!? - wykrzyczałem pełny podziwu.
- Jesteś za mały, by to zrozumieć! - odparł z szerokim uśmiechem.
- Niech cię szlag, Jiraya! - nasza hokage tupnęła nogą i w szlafroku udała się do swojej kwatery.
- Jiraya? Ja cię znam! To ty piszesz te zbereźne książki! - zaśmiałem się.
- Możesz tak nie krzyczeć z łaski swojej? - mruknął i zeskoczył w moja stronę - Jesteś za mały, żeby je czytać, gówniarzu.
- Ja ich nie czytam, dattebayo! Kakashi je uwielbia. - zrobiłem krótką pauzę - Naucz mnie tego! Chcę umieć przyzwać taką fajną żabę!
- Mowy nie ma, nie mam czasu na takie dzieciaki jak ty. - odwrócił się i zaczął iść w swoją stronę, a przywołaniec zniknął.
- - -
Homme Fatale
Lady Mickiewicz
Rozdział drugi
– Oooo… klan Uchiha… chwila, chwila – oparła głowę na swoich palcach, przyglądając mu się. – Czy to ty jesteś tym gostkiem, który zdradził naszą wioskę a później wraz z siódmym Hokage uratował świat?
– Hmp.
Yuka nie wydawała się tym faktem ani przerażona ani onieśmielona.
– ALE SUPER! – Tym razem skoczyła tak, że zagrodziła mu drogę. – Może mógłbyś mnie trenować, co?
– Nie mam na to czasu.
- - -
Opowieści z wioski Piasku
Kareena Surabiku
Rozdział 14.
Temari odpowiadała za bezpieczeństwo wewnętrzne i wywiad. Dobrze wiedziała, że teraz, gdy doszło do ataku terrorystycznego na zewnątrz wioski i zachodziło podejrzenie o możliwości ataku na osadę z zewnątrz, Gaara nie musiał nawet udawać, że liczy się z jej zdaniem.
A jednak najwyraźniej go ono interesowało. To chyba zaskoczenie sprawiło, że Temari zapomniała o swoich zwykłych zahamowaniach, minęła biurko i podeszła do Gaary, żeby spojrzeć na dokumenty, które miał przed sobą.
- - -
Czy nie widzisz, że to kraina zamętu?
Nobie
16. Przepraszam, mamo
— Wieczorem — powtórzyła zachrypniętym głosem.
— Wieczorem. — Złożył na jej ustach subtelny pocałunek, którego ona nie oddała. Dopiero po chwili pozwoliła sobie na przyjemność smakowania go i przymknąwszy powieki, pogłębiła pocałunek. Był długi i spokojny.
- - -
Ścieżka Krwawej Kontroli
Hakumei Owari
Rozdział 5: Pierwsza Misja.
[...] - Daj mi skończyć, Hoshi. Musisz wiedzieć, że nie wszyscy członkowie organizacji są nieśmiertelni, więc nie z każdej sytuacji wyjdą obronną ręką. Jeśli przykładowo się wkurzysz i stracisz kontrolę, będziesz potrzebowała kogoś kto nad tobą zapanuję. Chociażby tak, jak to wczoraj zrobił Kisame. Dlatego dobrze to sobie przemyślałem i ostatecznie postanowiłem, że pójdziesz na swoją pierwszą misję. Tyle, że nie z jedną, a z dwoma dodatkowymi osobami.
- Ah tak...- zrobiłam zamyśloną minę. Przyznam, że słowa Pain'a nie do końca do mnie przemawiały, więc żeby było ciekawiej, postanowiłam się z nim troszkę podroczyć -...czyli wnioskując uważasz, że... jednak sobie nie poradzę?
- Czy ty mnie w ogóle słuchałaś? - w jego głosie wyraźnie wyczułam nutkę... nie, raczej symfonie rozdrażnienia. Hi hi hi, niesamowite, że tak niewiele potrzeba by go wkurzyć.
- Oczywiście, że cię słucham. - żachnęłam się teatralnie, a następnie dodałam po cichu. - Już wyobrażam sobie jaki los spotkał tych którzy cię nie słuchali.
- Wątpię byś była w stanie to sobie wyobrazić. - stwierdził Pain, śmiertelnie poważnym głosem. [...]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz