Szukaj

28 czerwca 2016

Nowe rozdziały

Unititled rozpoczyna :)

Z powodu wakacji: *macarena* - przebój 2013.

Don't make me a killers
Rozdział 4
Unititled

Wyjął z kieszeni kluczyk, przekręcił go szybko w zamku aby wkroczyć do mieszkania. Zapalił światło w maleńkim korytarzyku. Drzwi od sypialni były otwarte, więc dostanie się tam z nią na rękach nie było problemem. Usadził ją na niskiej szafce, spoglądając na nią z głodem we fiołkowych oczach, powoli zdjął z niej szpilki.
- Połóż się spać - już miał odejść ale ona szybko chwyciła go za rękę prosząc go samym spojrzeniem, aby został. Odwrócił się do niej tyłem, bo gdyby mógł już dawno zrzucił by z niej wszystkie ubrania. Dlaczego wiec tego nie zrobił?
- Zostań...proszę - złapała go i druga dłonią przyciągając do siebie. On nieugięcie stał w miejscu, zacisnął wargi w wąską linię.
No dalej...
- Hidan... błagam.

______

Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
http://zakochani-bracia-uchiha.blogspot.com/
Akari
40. A niby, co innego robi się na łóżku?

— Mam zostać? — zapytała odwracając się do niego przodem. — A po co?
— Porozmawiać? — zaproponował, wskazując ręką łóżku, aby usiadła.
— To na łóżku się rozmawia? A ja myślałam, że robi coś innego — oddała kierując się w jego stronę, kołysząc przy tym uwodzicielsko biodrami.
— A niby, co innego robi się na łóżku? — dopytywał.
— No nie wiem jak ty, ale ja na łóżku śpię — oznajmiła zaśmiewając się i rzucając na wznak.

_______

Opowieści spod pióra nocy
Yorumi Nateko
Przeszłości nie da się wymazać część 2

Do końca lekcji nie odezwaliśmy się do siebie słowem. Kakashi przydzielał zadania reszcie uczniów i jak na złość stwierdził, że poradzimy sobie sami. Dlatego też byliśmy jedynym zespołem, który posiadał tylko dwójkę członków. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jako, że Sasuke był nowy, ja musiałam kierować pracą, ale nie miałam odwagi wydusić z siebie choćby jednego słowa. Nie miałam pojęcia jak się w tej sytuacji zachować. No bo błagam. Wydawać polecenia swojemu przyszłemu mordercy? Przecież to był kompletny absurd. Tyle, że przygotowania zaczynały się już dzisiaj, co oznaczało, że za godzinę będziemy musieli zejść do magazynu.

_____

Nie wszystko jest takie jak się wydaje
Mirales
[SD]Prolog

-Pomocy... - usłyszał cichy głos, jakby szept dochodzący nieopodal dalej. Poczuł ciarki na plecach, lecz szybko opanował swoje emocje wiedząc iż mogłoby to go zgubić. Podszedł szybszym rokiem w kierunku mężczyzny który jak by się mogło wydawać iż jest martwym ciałem.
Mężczyzna był szczupłym brunetem o ciemnej cerze i niespotykanych, jasnych oczach. Miał na sobie garnitur w kolorze jaśniejszym niż grafit, który obecnie spowiła wielka plama krwi. Shikamaru pochylił się aby obadać w jakim stanie znajduje się osobnik. Z ogólnych oględzin było wiadome że nie przeżyje tego. Rany były zbyt głębokie a ich ilość uniemożliwiała jakiekolwiek tamowanie. Wykrwawi się na śmierć i to na Nary oczach.
-Co tu się stało? - spytał pół szeptem nie będąc pewnym czy mordercy wciąż znajdują się w budynku. Miał nadzieje, że uda mu się ustalić ilu napastników ich zaatakowało oraz kim oni mogli być. Jego głos jednak słabnął z każdą chwilą toteż Nara musiał nachylić się jeszcze bardziej. To co usłyszał przeszło jego oczekiwania.
-Strzeż się diablicy z wachlarzem.... - zakrztusił się a z jego ust wypłynęła krew brudząc przy tym ubranie policjanta.

_______

Historia Pięciu Sióstr
TessaAn
Rozdział 5: Temari

- Kim... Kim ty jesteś?- szepnęłam wystraszona starając się wymacać jakąś bron, która przeważnie była porozwalana po całym moim pokoju. Na złość dziś najwyraźniej Baki-sensei w końcu nie wytrzymał i poprosił jedną ze swoich wielu kochanic o to, by tu posprzątała.
- Nie musisz się obawiać. Przyszłam po to by ci pomóc.- powiedziała schodząc z balkonu i podchodząc powoli do mnie.
- P-pomóc? M-mnie?- mruknęłam chcąc cofnąć się dalej. Walnęłam mocno plecami o ścianę.

________

W kręgu nienawiści
ren
Rozdział 2.

Płakał. Wiele czasu minęło od kiedy ostatnim razem wylał tyle łez.
- Tyle życia poświęciłem dla mego kraju, a czuję się jakbym był przeklęty. - Powiedział do siebie. - Dwie kobiety, które kocham jednakowo. Dwoje dzieci, które noszą to samo brzemię... czym sobie na to zasłużyły... dlaczego Oni, ja... ja tylko chciałem być szczęśliwy... Hiruzen, Ty draniu. Dlaczego to zrobiłeś...

______

Najbardziej brakowało mi Twojego milczenia
Toyoko Watabe
Przypadek Skrajnie Ironiczny: Rozdział I

– Kultura wymaga, abyś najpierw się przedstawił, później możemy rozmawiać o wszystkim, nawet o pogodzie.
Brunet wysoko uniósł brew, dziwiąc się ciętemu językowi dziewczyny. W różowych włosach, obcisłej białej bluzce, czarnych rurkach i czółenkach na obcasie, wyglądała raczej jak typowa pusta cizia. Wzrokiem dokładnie omiótł jej ciało, uśmiechając się kącikiem ust.
- Uchiha Sasuke, starosta Programowania Gier. – Z dumą przeczesał włosy.
- Czyli nerdem jesteś? Czaję. – Skinęła głową z „zadumą”, po czym bezceremonialnie usiadła na trawie. – Sakura Haruno, filologia japońska z ukierunkowaniem na językoznawstwo, po studiach mam zamiar zostać kierownikiem w maku, magia mało przyszłościowego kierunku. – Wzruszała ramionami.

_____

Everybody wants to rule the world
Nobie
1. Więziennym szlakiem

Czy zapomniałem wspomnieć, że siedzieliśmy w meksykańskim więzieniu?
— Co znowu? — Nie znałem meksykańskiego, hiszpańskiego ani żadnego latynoskiego języka. Wbrew pozorom porozumiewałem się bez większych problemów, w jakiś magiczny sposób oni rozumieli mnie, a ja rozumiałem ich. Mimo wszystko nie wdawałem się w długie rozmowy, rzucałem krótkimi słówkami i sentencjami, kiedy tylko uważałem, że zaszła taka potrzeba. Teraz, patrząc na niskiego, pulchnego strażnika w szarawym mundurze i z pałką doczepioną do paska od spodni, zrozumiałem, że coś się stało. To był nasz pośrednik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY