Obrazek podrzuciła Yuiko Miyoski
Piosenkę podesłała Toya
Gdzie znajdziemy wszyscy miłość?
Yuiko Miyoshi
Rozdział pierwszy~
- Nienawidzę cię.
- Powtarzasz się - przewróciłam oczami i czekałam na dalsze jego słowa.
Nie mówił nic, ja również milczałam. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, jakby nic poza nimi nie było. Tylko ja i on, i nic więcej.
Postanowiłam podejść do niego bliżej, chciałam go pocałować. Gdy byłam jakieś pięć kroków od niego, on również postanowił się do mnie zbliżyć i przyssał się do moich ust. Całował zachłannie spragniony mych pocałunków. Robił to zachłannie i łapczywie, jak gdyby miałyby to być nasze ostatnie pocałunki.
Jego ręce błądziły po mojej talii, natomiast moje były zawieszone na jego szyi. Pragnęłam go w tej chwili, on mnie również. Chcieliśmy tego jednego - seksu. Zachowywaliśmy się, jak gdyby, to co było przed chwilą nie miało miejsce.
Oh, doskonale wiem jak to się zaraz skończy, wylądujemy razem w łóżku, tak jak zwykle. Za każdym razem to samo. Najpierw kłótnia, a następnie pieprzymy się. Przynajmniej następnego dnia odzywamy się do siebie.
- Kocham cię - wszeptał między pocałunkami, a następnie przygwoździł mnie do ściany.
______________________
Kami
Konan
|20| 覚 Satori.
"- Nie. Tym razem to ja jestem poważna. Nic się nie zmieniłeś. Te dwadzieścia lat… – uśmiech z mojej twarzy zniknął – Uwierz mi, że był długi czas kiedy uważałam to co robimy za słuszne. Do mnie też pewne rzeczy docierały stopniowo. Poczucie sensu straciłam…
Przerwał mi.
- Wiem kiedy straciłaś poczucie sensu… Na to co się stało już nic nie poradzę. Ja…
Urwał."
____________________
Zwaśnione Rody
Dita Regnif
Rozdział 48. Nic nie jest takie proste na jakie wygląda
Słysząc to Uchiha tylko cudem powstrzymał się przed przewróceniem oczami. Mógł się domyślić, że to akurat ten ANBU wyzwie nowego. Najroślejszy w formacji i najbardziej skory do bitki, zawsze wiódł prym w takich akcjach.
Kiedy tłum się odrobinę przerzedził, mimowolnie zerknął na walczących. Ot zaspokojenie ciekawości. Pojedynek przypominał bardziej bawienie się w kotka i myszkę, ale nie zamierzał tego analizować. Widocznie świeżak nie chciał wdawać się w bezpośrednią walkę. Cóż, może tak było lepiej. Byk wyjątkowo kiepsko znosił porażki o czym przekonał się kilkanaście miesięcy wcześniej. Przypominając sobie tę konkretną sytuację uśmiechnął się pod nosem.
____________________
Light in the darkness.
Aoi Rose
Rozdział 8: Niepewność.
Kilka dni później Sasuke otworzył jedną z szafek szukając dzbanka, w którym chciał zaparzyć herbatę dla nich, kiedy na blat wypadł średniej wielkości album na zdjęcia. Co album robi w kuchennej szafce? Po otworzeniu ujrzał swoją własną twarz! A konkretnie zdjęcie z trzeciej klasy liceum. Uchylił usta patrząc na Uzumakiego z niemałym zdziwieniem. Przerzucił kartkę i na następnej stronie znalazł jakiś wycinek z gazety, mówiący o tym, że najmłodszy syn rodu Uchiha został włączony do rodzinnej firmy.
Następna strona - kolejne wycinki. Jeszcze następna, zdjęcia z jego pierwszego bankietu. Kilka zdjęć z Jirayą, ze dwa z Itachim…
___________________
W potrzasku własnej wyobraźni
annzwill
Labirynt Luster - Rozdział 32
- Wybierać? - Sasori był wyraźnie zaskoczony. Pewnie myślał, że Itachi mówi mu wszystko, a tu BOOM! Coś przed nim ukrył i postawił go w dziwnej sytuacji. - Hinata, to prawda? - Zlekceważył Sakurę, zwracając się wyłącznie do mnie.
Sakura rozładowała całą dziwną atmosferę i uratowała mnie zarazem. Przywaliła z dużą siłą w plecy naszego rozmówcy. Dziwne, że dalej stał, choć musiał dać krok do przodu dla utrzymania równowagi. Może nie włożyła całej swojej siły, ocalając Sasoriego przed spotkaniem jego nosa z podłogą.
- Spójrz prawdzie w oczy. Twój kumpel to idiota! Chciałabym zobaczyć moment, w którym dowie się jak wygląda prawda i sam zda sobie sprawę z tego, że Hinata i Neji nigdy nie będą parą, a jego znajomość z nią wcale nie musiała się tak skończyć. - Chciałam ją powstrzymać, aby nic więcej nie powiedziała. To mnie przerosło. - Wspaniały pan Uchiha najpierw chciał rozmawiać, a jak przyszło co do czego, to nie chciał słuchać.
By to powstrzymać stanęłam na przeciwko Sakury, podniosłam wskazujący palec, jakby jej groziła i zaczęłam mówić bardzo poważnie.
_________________
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Akari
38. Podsumowaniem całej nocy było piętnaście
— Jak wyglądają statystyki? — zapytała odkładając spis.
— Skapitulowało dziesięciu Uchihów. Byli przerażeni i skłonni do współpracy, więc zostali wpuszczeni do domów. Reszta przebywa w lochach pod wioską, pilnowana przez odpowiednie oddziały. Na prośbę Shisui został zamknięty razem z nimi. Były wobec niego podejrzenia, więc chcąc się ich pozbyć, sam wystąpił z propozycją potraktowania go jak jednego z nich.
— Tak, tak, pamiętam — mruknęła przypominając sobie rozmowę z nim. — Co ważniejsze, ilu mamy zabitych?
— Sporo jest rannych, pięciu znajduje się pod intensywną opieką medyków, lecz ośmiu jest na czerwono. Pięciu z nich ciała odnaleźliśmy, trzech pozostałych szukamy.
— Rozumiem.
___________________
Bo czytanie jest przygodą
Toya
7. Rezygnacja
Toya: Kakuzu, co ty miałeś z tym wspólnego?
Kakuzu: Ja? Nic. Ani ja, ani moje pieniądze, nie przekupiliśmy Konan, żeby zagrała w Monopoly. To również nie my szantażowaliśmy Paina shoujo mangami z jego kolekcji…
Toya: KAKUZU!
__________________
Nie pytaj dlaczego, po prostu zostań.
Autor: Nobie
Rozdział 9 "Zdrada"
– Nikt nie stanie mi na drodze. Nikt.
I to było ostatnie, co usłyszeli, bo zaraz potem ktoś szarpnął ich za ramiona i wbił igłę głęboko w skórę, wpuścił do krwi dziwną substancję, która szybko zaczęła płynąć w żyłach. Kolejne szarpnięcie, upadek na kolana i dźgnięcie w szyję. Kolejna dawka narkotyku, która wprawiła ich w stan zamroczenia. Potem już tylko ciemność i zimno, i cisza.
Żądza władzy bywa okrutną kochanką.
A śmierć lubi przychodzić po cichu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz