W potrzasku własnej wyobraźni
annzwill
Labirynt Luster - Rozdział 2
Rano byłam pełna nadziei, a teraz jestem przerażona. Już chcę wracać, ale Sakura jest w siódmym niebie. Ciągnie mnie za ramie. Wiedziałam, że ona nie będzie zwracać uwagi na chłodny wieczór. Zdjęła sweterek, jak tylko auto z jej kuzynem zniknęło z naszego zasięgu wzroku. Ja chodź jestem w cienkiej kurteczce, to żałuję, że nie mam czarnego płaszcza i kapelusza z wielkim rondlem. Do tego koniecznie duże czarne okulary i mogłabym poczuć się swobodniej. Co ja tu robię?
----------------------------------
Opowieści z wioski Piasku
Kareena Surabiku
Rozdział 26.
- Kankuro. – Głos Gaary zatrzymał go, gdy był już przy drzwiach.
Odwrócił się, przeklinając w myślach własną ślamazarność.
- Mam do ciebie jedno pytanie, pozazawodowe – oznajmił Gaara.
Kankuro miał już ochotę znaleźć się poza tym gabinetem, poza przeklętą siedzibą administracji i myślami jak najdalej od pracy. Był jednak bardzo zaintrygowany, co w tym momencie interesuje Gaarę bardziej niż sprawozdanie z tropienia zbiegłych Piratów, którzy rozpierzchli się chyba po wszystkich pięciu wielkich krajach.
- Słucham – odparł z pewną dozą niecierpliwości.
Gaara sprawiał wrażenie jakby nie bardzo wiedział, co chce powiedzieć, a to także nigdy mu się nie zdarzało. Gdy się odezwał Kankuro pomyślał, że brat próbuje sobie z niego zakpić, być może wytykając mu błędy młodości. Jednak zawoalowane przytyki nie były w stylu Gaary. Na dodatek, wypowiedziane przez niego, nawet takie pytanie zabrzmiało bardzo poważnie.
- Co to jest harem?
----------------------------------
Sakura no bakuhatsu
Caiirean
Rozdział 5 - "Idąc spać, można narodzić się na nowo."
"No bo bądźmy szczerzy - nienawidziłam swojego życia. Nienawidziłam siebie. Nienawidziłam ludzi, którzy zniknęli z mojego życia. Traktowałam ich jak egoistów, podczas gdy sama tak się zachowywałam, patrząc tylko na własne uczucia, co za hipokryzja... Obwiniałam ich za moją głęboką depresję, nie doceniając tego, co mam. Jestem pierdolonym niewdzięcznikiem. Żaden psycholog ani inny lekarz mi nie pomoże, dopóki sama nie zacznę robić czegoś ze sobą. Minęło mnóstwo czasu od najgorszego okresu w moim życiu, i myślę, że to właśnie on mi pomógł - dojrzałam do tego, aby w końcu mój spojrzeć w oczy mojej przeszłości i racjonalnie do tego podejść, przynajmniej w jakimś małym stopniu."
----------------------------------
Naruto-Naruko
Upośledzona Foka
Rozdział I - ,,Ruszamy w drogę, panienki''
Kakashi musiał czekać na swoich uczniów chyba pierwszy raz w karierze, przyszedł wcześniej, myśląc o zapale Uzumakich, który ktoś powinien trzymać w ryzach.
Decyzja senseia była jak najbardziej słuszna, bo ledwo udało im się dowlec na miejsce, Naruto zaczął nalegać na wymarsz, a jego zapał szybko udzielił się dziewczynce. Szarowłosy ze stoickim spokojem i maniakalnym uporem uspakajał ich, ale każde jego zapewnienie wystarczyło na krótko.
Nadeszła godzina, którą sobie ustalili. Drużyna siódma była już dawno gotowa, ale Tazuny nie uświadczyli. Naruko popatrzyła na brata z żalem.
- Mówiłam, można było równie dobrze spać - fuknęła, a po chwili zakryła usta dłonią.
- Panienka wstała dziś lewą nogą? - Jakiś facet stanął przed nią i uśmiechnął sie z kpiną.
- A nawet jeśli to co? Mogłam sobie wstać nawet środkową i to mój interes! - Zmarszczyła gniewnie nos, a mężczyzna wybuchnął śmiechem.
- Strach się bać, liczmy, że nie jesteś taka mocna tylko w gębie - Poklepał ją po głowie i podszedł go Kakashiego. - Możemy iść - oznajmił. Naruko prychnęła cicho, szczerze urażona tym, jak Tazuna podszedł do jej osoby. Mógł przyczepić się do Sakury, stała obok.
----------------------------------
Opowiesci spod pióra nocy
Yorumi Nateko
Rozdział III: Jestesmy małżeństwem
-Czy nie ma sposobu, aby się z tego wyplątać? – spytała mnie
-Jest, ale nie dla mnie. – uśmiechnąłem się do niej – Wygląda na to, że łączy nas słowo. Gdyby świadkowie chcieli o tym fakcie zapomnieć, wtedy nie byłoby małżeństwa. Mam zresztą zamiar dobrać się temu oberżyście do skóry. Z Tenzou, który widział cię w moim łóżku, nie poszłoby tak łatwo. Rozpowiedziałby wszystkim pikantną historyjkę i zniszczył twoją reputację. Zresztą rozpatrzmy całą zaistniałą sytuację. Jak wyjaśnilibyśmy pozostałym, co się wydarzyło? Jeśli idzie o rozwód, to powodem może być jedynie cudzołóstwo, okrucieństwo i opuszczenie. Szczerze mówiąc jakoś żaden z tych powodów do mnie nie przemawia.
----------------------------------
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało
Kareena Surabiku
Rozdział 46.
Karui patrzyła na nią przez chwilę ze zdziwieniem. Przyszło jej do głowy, że Ino ucieka z pola walki, ale po sekundzie uznała, że pewnie nie o to chodzi.
- Wychodzi niezręcznie, że mówię ci o tym teraz, ale dopiero dwa dni temu Gaara mi zaproponował przeprowadzkę.
- Chyba żartujesz.
Karui odwróciła się do drzwi. Z jakiegoś powodu nie czuła się zaskoczona, gdy zobaczyła Fu.
- Dlaczego ja nic o tym nie wiem? – zapytała dziewczyna.
Blondynka wyglądała na zdezorientowaną, ale udzieliła jej konkretnej odpowiedzi.
- Pewnie dlatego, że to nie jest twoja sprawa.
- Ty suko – syknęła Fu, a przez jej twarz przebiegł grymas wściekłości.
Karui była w szoku widząc taką zmianę w jej zachowaniu, bo przyzwyczaiła się myśleć o niej jak o uosobieniu łagodności.
----------------------------------
"Kiedy ciało jest smutne, serce powoli umiera"
Mikomi-chan
Epilog- :"Miłości nie ma, miłość to ściema"
Codziennie rano budzę się z takim trudem, chce zamknąć oczy i nigdy więcej ich nie otworzyć. Jestem sama, serce zaczyna mi łomotać, zbliża się atak paniki. Tym razem wiem co mam zrobić.. Czekam aż minie.
Jestem ani żywa, ani umarła- tkwię pomiędzy. Wiem jak boli uśmiech, jak próbujesz się dopasować, ale nie możesz. Zaczęłam palić ogromne ilości papierosów. Zasłona dymna, która pozornie odgradza mnie od świata.
20 maja
Siedziałam i czekałam, aż przyjdzie i sprowadzi świat na właściwe miejsce.
Wybucham głośny płaczem, nienawidzę każdej łzy.
I osuwam się na kolana.
Krzyczę.
Krzyczę, jak nigdy jeszcze nie krzyczałam.
Jestem niczym ,zawsze byłam niczym.
----------------------------------
SasuSaku - wieczność.
Kiyo-chan.
4. Ciepły uśmiech.
- Nie wiesz, naprawdę nie wiesz. Czasami jesteś bardziej kłopotliwa niż Naruto. To, że ja muszę ci to wytłumaczyć jest jeszcze bardziej kłopotliwe. – Spojrzała na niego przez moment ze zdenerwowaniem, ale pozwoliła mu kontynuować wywód. – Zawsze byłaś pewna siebie, uśmiechnięta, optymistyczna i radosna. Nawet, gdy był całkowicie pochłonięty swoją zemstą, to wierzyłaś w to, że on nie jest tak do końca zły. Cierpiałaś z jego powodu, ale nigdy nie przestałaś go kochać. Ranił cię wielokrotnie, ale nigdy nie traciłaś nadziei. Zawsze się uśmiechałaś i zawsze czekałaś. Właśnie dlatego to ty teraz nosisz znak jego klanu na plecach. Wybrał cię dlatego, bo tylko ty i Naruto coś dla niego znaczycie. Wybrał cię, bo zawsze na niego czekałaś. Wybrał cię, bo jako jedyna w niego wierzyłaś. Wybrał cię, bo potrafiłaś wprowadzić radość i życie w miejscach, gdzie byłaś, a to przypominało mu o rodzinie i domie, który kiedyś posiadał. To jest najważniejszy powód. Przypominałaś mu o cieple rodzinnym, które stracił. Dzięki tobie i Naruto chociaż w minimalnym stopniu może je znowu poczuć. Jednak teraz się zmieniłaś i tracisz wszystkie cechy, za które cenimy cię nie tylko my wszyscy, ale i on.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz