Szukaj

03 kwietnia 2015

Nowe rozdziały

BaddieKix

Odgaduję, co mógł znaczyć ruch twoich źrenic.

BaddieKix
#7 Syndrom wyparcia

Już ci mówiłem, że musisz postarać się bardziej, jeśli mam przyjąć podziękowania - przypomniałem, idąc swobodnie w jej kierunku. - Stawka wzrosła.
Wtedy zrobiła coś, co ponownie wywołało w moim ciele niepożądane uczucia. Uśmiechnęła się tak pięknie, że niemal roztopiła całą złość, jaką wcześniej wywołała. To samo stało się wtedy, po mojej wizycie u Naruto. Też jej odpuściłem.
- Czasami nie potrafisz aż tak dobrze grać złego chłopca, Sasuke.
Uniosłem brwi, jednak potwora nie zdecydowała się powiedzieć nic więcej. Zrównała się ze mną krokiem i maszerowaliśmy w ciszy przez olbrzymi parking, na którym nie było żywej duszy. Tak, jakby całe Tokio już spało, a przecież było tylko trochę po dwudziestej drugiej.

_______

http://itachi-ga.blogspot.com/

Oka-san
Rozdział 7: Ani sen, ani śmierć.

Ga usiadła gwałtownie na łóżku, trzęsąc się. To już nie pierwsza noc, kiedy nie może spać, przez koszmary lub galopującą bezsenność. Dziewczyna wzięła głęboki oddech, po czym wstała i ubrała się. Nie ma opcji żeby znów zasnęła, więc równie dobrze może zjeść śniadanie i pomóc Sasori no Danna z jego pracą.
Ćma zawiązała swoje szare kimono i wyszła z pokoju. Planowała zjeść coś, wziąć długi - naprawdę długi - prysznic i wślizgnąć się do pokoju lalkarza, bo on na pewno nie spał. Szczerze powiedziawszy, wątpiła czy on kiedykolwiek śpi.
Weszła do kuchni i wszystkie jej plany wzięły w łeb...

_______

Dożylnie SS

Zochan
4. Wątpliwości

- Kiedy Itachi się o tym dowiedział, nie potrafił nawet spojrzeć na moją osobę. Stłukł mnie na kwaśne jabłko, jak jakąś szmatę, którą można sponiewierać, kiedy tylko przyjdzie na to żywna ochota. Spotykaliśmy się dalej, nienawidzili mnie coraz bardziej, zlecali mi coraz gorsze przekręty, a czasami nawet zabójstwa. Nie mogłam się już z tego wyplątać. Przysięgli mi, że zlikwidują całą moją rodzinę, że zmiotą ich wszystkich z powierzchni ziemi. Zgłoszenie tego byłoby największą głupotą, jaką mogłam zrobić, więc brnęłam dalej w to gówno - urwała na moment.
Nie miałem podstaw, żeby jej nie wierzyć, sam znalazłem się w podobnej sytuacji, kiedy postanowiłem odejść z Akatsuki. 

_______

Zagubione Wspomnienia

Wirtualnie Anonimowa
Rozdział 2

W sali balowej, wesele trwało w najlepsze. Mimo, że od spotkania z Madarą nie minęło dość dużo czasu, przyjaciele zdołali o tym zapomnieć. Bawili się, ucztowali. Ja nie. Nie mogłam się bawić, mając nad sobą oddech Madary. Coś nam groziło. Czułam to.
Sasuke widział to we mnie. Patrzył na mnie tym swoim wzrokiem, który zwykle starał się idealnie ukrywać. Nie przede mną. Tylko ja mogłam rozszyfrować jego zamiary. Zbyt dobrze go znałam.
- Jeszcze możesz się wycofać – Rzucił do mnie. Nie odezwałam się. Wiedziałam czego chcę.
- Jego klatka jest zapieczętowana potężną magią. Nie zdoła się wydostać – Usłyszałam strażnika. Spojrzałam na niego.- Proszę się do niego nie zbliżać.
Kiwnęłam w jego kierunku. Drzwi skrzypnęły, a za nimi ujrzałam ciemność. Dostałam pochodnię. Zaraz to zrobiło się jaśniej. Nieprzyjemny zapach wydobył się z lochów. Nie przejęłam się tym zbytnio. Wiedziałam co się w nich kryje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY