BaddieKix pozdrawia :) |
Odgaduję, co mógł znaczyć ruch twoich źrenic.
http://im-right-here-forever.blogspot.com/
BaddieKix
#6 Status: Odpuszczona
W
afekcie zaczęłam mieć gdzieś to, co mógłby sobie pomyśleć. Zrzuciłam z
siebie kurtkę, a zaraz potem jednym, zamaszystym ruchem odpięłam guziki
koszuli. Nie było to trudne, biorąc pod uwagę, że i tak była za ciasna w
okolicach dekoltu. Zrzuciłam ją na podłogę i bez krępacji zajęłam się
spinaniem włosów w kucyka. Prowokacja zadziałała. Uchiha zaprzeczał
swoim własnym słowom, spoglądając na mnie kątem oka.
Nie powstrzymałam kpiarskiego uśmiechu.
- Myślałam, że nie będziesz zerkał - rzuciłam.
Jeden zero dla Sakury - przynajmniej ten raz. Nałożyłam na siebie bluzę i przez krótką chwilę napawałam się cudownym zapachem mężczyzny, którym zdążyła przesiąknąć. To nie fair. To, że pomimo mojej głębokiej nienawiści żywionej względem jego osoby, tak bardzo mi się podobał.
- Powiedziałem, że chyba na to nie liczysz. Nie, że nie będę - odparł luźno.
Cudownie! Mało, że arogant, to jeszcze zboczeniec.
Nie powstrzymałam kpiarskiego uśmiechu.
- Myślałam, że nie będziesz zerkał - rzuciłam.
Jeden zero dla Sakury - przynajmniej ten raz. Nałożyłam na siebie bluzę i przez krótką chwilę napawałam się cudownym zapachem mężczyzny, którym zdążyła przesiąknąć. To nie fair. To, że pomimo mojej głębokiej nienawiści żywionej względem jego osoby, tak bardzo mi się podobał.
- Powiedziałem, że chyba na to nie liczysz. Nie, że nie będę - odparł luźno.
Cudownie! Mało, że arogant, to jeszcze zboczeniec.
_________
Mayako
49. Krwią splamiona biel
– No więc – chrząknęła Tsunade – Jeżeli ktokolwiek ma coś przeciwko zawarcia tego związku małżeńskiego, niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki.
Cisza. Grobowa, wręcz przerażająca. Kobieta wzięła wdech, by mówić dalej, jednak ziemia zadrżała, jakby miał się kończyć świat.
– Skoro już tu jestem… – odezwał się ktoś. Znany, męski głos wbił niewidzialny sztylet prosto w serce Haruno. – Nie omieszkam się nie sprzeciwić.
Za plecami wszystkich gości stał on.
_______
Nie możesz zmienić przeszłości, ale przeszłość zawsze powraca, żeby zmienić Ciebie.
http://ostatnia-szansa-zacznijmy-od-nowa.blogspot.com/
http://ostatnia-szansa-zacznijmy-od-nowa.blogspot.com/
_domcia_
Rozdział 11
... dowiedzmy się w końcu prawdy. -odpowiedziała Sakura.
W odpowiedzi położył tylko książkę na stole wertując kartki w poszukiwaniu konkretnej informacji. Podczas kiedy on poszukiwał informacji o drużynie śmierci pozostali wstrzymywali nerwowo oddech nawet na siebie nie patrząc.
-Mam strona 73.
Drużyna Śmierci (SS+):
Opis: Zorganizowana grupa przestępców do wynajęcia. Zajmują się wszystkim od porwań przez wymuszenia do morderstw na zlecenie. Dokładna liczba członków nie jest znana, dotychczas widziano ich tylko trzech. Najprawdopodobniej są to dwaj mężczyźni i kobieta w wieku okołu 20 lat. Ubrani są w charakterystyczne czarne stroje z motywem płomień w kolorach pomarańczowy, niebieski i biały. Zarzuca im się popełnienia licznych przestępstw na skalę światową np. masakra w wiosce Oto, zabójstwa członka rady wioski piasku oraz wiele innych. Niestety w parze ze skutecznością idzie również mistrzowskie zacieranie śladów.
Zalecenia: W razie spotkania jednego z nich przygotować do walki minimum dwa oddziały anbu specjalizujące się w szybkim i skutecznym zabijaniu pod żadnym pozorem nie stawać do walki w pojedynkę.
Od kilku minut wszyscy wpatrywali się w książkę nie wiedząc co powiedzieć, myśleli że gdy poznają prawdę odetchną z ulgą jednak po tym co przeczytali nie było to możliwe.
________
Mayako
Nieszczęsna serwetka
Chyba czuła, to co ja. Naprawdę potrzebowała ciepła, jakiejś czułości. Wypełniło mnie tak dziwne uczucie, którego nie byłem w stanie opisać. Nie chodziło o głupi seks… Ja chciałem obecności… Zwykłego poczucia tego, że miałem do kogo wracać, kogo chronić… Kogo obdarować uczuciem, jakiego nigdy nie zaznałem. Chciałem sprawić, by ktoś poczuł się przeze mnie kochany i bezpieczny… Czy ona była tym kimś?
_______
Dita Regnif
Rozdział 37. Gra pozorów
Odkaszlnął głośno, kiedy nacisk na szyję odrobinę się zwiększył, a łezki Kekkei Genkai zawirowały ostrzegawczo w oczach przyjaciela. Zdecydowanie czuł się usatysfakcjonowany tą gwałtowną reakcją.
— Shisui…
— Aleś ty nerwowy — wykrztusił z trudem, kładąc dłoń na nadgarstku kuzyna i mrużąc powieki. — Zrozumiałem przekaz.
— To dobrze — syknął Itachi, cofając się o krok, ale nie spuszczając z mężczyzny uważnego spojrzenia.
Shisui odchrząknął cicho rozmasowując gardło, a sekundę później podniósł wzrok na Łasica ukazując również aktywowanego Sharingana. Nie zamierzał zbyt szybko odpuszczać brunetowi, to zepsułoby całą intrygę a na to nie mógł pozwolić.
— Zrozumiałem, ale to nie znaczy, że się do niego zastosuję. — Uśmiechnął się złośliwie przekrzywiając lekko głowę, a następnie zniknął pozostawiając Itachiego z własnymi myślami, dając mu czas na przetrawienie tej informacji.
______
Paulina K
#2 Dziewczyna ze snu
Zmoczone pasma włosów przyklejały się do jego twarzy, a usta delikatnie się poruszały, jakby właśnie coś szeptał.
Bezgłośnie.
Nie słyszała, żeby jakikolwiek dźwięk się z niego wydobywał. Był coraz bliżej, a ona nadal stała w bezruchu, niezdolna do poruszenia żadną częścią ciała. Gdy dzieliło ich zaledwie kilka kroków, chłopak rozpłynął się – przesłonięty czarnym Jeepem państwa Haruno. Rozmazał się w deszczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz