I love watching your every move, Trying to get close to you, Seems like I'm falling in love.
K.
Niespodzianka
– Nad czym tak dumiesz? – zapytała spoglądając badawczo na leżącego Sasuke.
– Wspominam, kiedy pierwszy raz wyznałem ci miłość.
Sakura zarumieniła się. Wzięła z komody torbę, a następnie skierowała się w stronę łózka.
– Wiesz, że minął już rok?
– Naprawdę? – udawała zaskoczoną, ale kiedy oczy Uchihy zwęziły się, dała mu kuśtykańca w bok. – Żartuję.
– Minął rok, a ja jeszcze bardziej cię kocham – wziął jej podbródek i uniósł do góry. – Chyba czas na dalszy krok.
– Co masz na myśli?
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
Shayen
Ch 24
Zamykając oczy, wszystko przestało mieć znaczenie. Słyszałam tylko delikatny powiew wiatru, który poruszał liśćmi na drzewach. Rześkie powietrze, lekko ostre, wypełniało moje płuca, a chropowate drewno pod moimi palcami nie było w ogóle nieprzyjemne. Tak bardzo tego pragnęłam, wewnętrznego spokoju, że pod moimi powiekami same pojawiły się łzy. Nie myślałam o niczym, tylko o tym, co mnie otacza.
— Tak dobrze — szepnęłam.
Sharona
Przeniewierca - rozdział 10
– Nie mam, niestety, dobrych wieści z Kraju Błyskawic. Wioska Ukryta w Chmurach się zbroi. Prawdopodobnie obawiają się ataku albo… - urwała Konan.
– Sami chcą zaatakować – dokończyła Hinata.
Cień ognia z pochodni zatańczył na jej twarzy, ukazując zatroskane, białe oczy. Dziewczyna złożyła ręce na piersi. Obawiała się o swoją rodzinną wioskę.
Wioska Liścia jeszcze nie odbudowała swojej renomy na arenie międzynarodowej od czasu zabicia trzeciego Hokage. Stosunki Kumogakure–Konohagakure zawsze były napięte. Nigdy nie udało się zawiązać prawdziwego traktatu pokojowego. Agresywna polityka obecnego i poprzedniego Raikage nie pomagała. Różnice między wioskami robiły się coraz poważniejsze, a nastroje nie budziły wątpliwości. Zawieszenie broni nie oznaczało pokoju. Nigdy.
Kto w gwiazdy zapatrzony, nie dostrzega ziemskich spraw.
Lys andra
Prolog (II tom)
Woń tanich perfum o zapachu przesłodzonej maliny zmieszał się z aromatami kuchennymi i dymem papierosowym. Blondynka wyklinała w duchu, że przez nerwówkę w pracy rzucony niedawno nałóg nikotynowy znowu powrócił.
Z zamyślenia wyrwały ją kroki zbliżające się w jej kierunku. Uśmiechnęła się szeroko, widząc oświetloną subtelnym blaskiem księżyca przystojną twarz blondyna. Kolor jego oczu przywodził jej na myśl piękne morze w Kraju Fal, gdzie spędziła wiele beztroskich lat.
Gdy zawiesiła ramiona na jego szyi, poczuła zapach farby i mokrej ziemi. Z jakiegoś dziwnego powodu ta mieszanka działała na nią uspokajająco i hipnotyzująco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz