Erroay von Uchiha zaprasza na nowe rozdziały!
Izanami Hell poleca piosenkę ♫
Erroay von Uchiha
08. Wyznanie, które zmienia wszystko
Shikamaru patrzył na mnie coraz bardziej zmęczonym wzrokiem. Uśmiechnąłem się szeroko, ale moje uzębienie chyba nie poprawiło mu nastroju. Powinienem mieć drugiego asystenta. Jeden (Nara) by myślał, a drugi (?) byłby cholernym uparciuchem i nie pozwoliłby mi wejść sobie na głowę. Shikamaru zdecydowanie przydałaby się taka pomoc, bo zwyczajnie nie miał do mnie siły i chociaż miał rację, to mnie zawsze udawało się go przekrzyczeć. Najlepszy w wybijaniu mi ze łba idiotycznych pomysłów byłby… Uchiha.
Zaraz, stop…
Wzdrygnąłem się, kiedy zdałem sobie sprawę, że znowu temat powędrował do jednego. Od Sasuke, do Sasuke. Pytanie tylko, czy zakręciłem o trzysta sześćdziesiąt stopni, czy poszedłem na skróty. To by chyba musiał rozpisać ktoś mądry.
"I'm glad it was with you and nobody else."
Izanami Hell
Instynkt || Rozdział 8
— Nie nazywaj mnie tak! Nie jesteś moim ojcem, tylko jakimś psychopatą!
Kizashi uśmiechnął się. I zrobił to tak sztucznie, że Sakurze przeszło przez myśl, że zaraz pęknie mu ta maska ułudy.
— Nas jest trochę więcej, dobrze wiesz, ż nie masz żadnych…
Nie chciała słuchać. Szybko przekierowała broń na jednego z podwładnych i wymierzyła w kolano. Kiedy nacisnęła spust, to poczuła się, jakby wraz z tą kulą opuścił ją strach.
Krótko ostrzyżony mężczyzna krzyknął żałośnie, puścił swoją broń i odruchowo złapał się za piszczel, która została pogruchotana.
Wywołał we mnie wojnę uczuć, zapominając o tym, że na każdej wojnie są ofiary.
Banshee
rozdział jedenasty
Odwróciłam głowę zszokowana i zamrugałam gwałtownie. Spod kosmyków czarnej grzywki, spoglądały oczy czarne jak węgle. Każdy gdzieś spogląda, ale w tym momencie on patrzył na mnie, i było w tym coś dziwnego, coś, czego nie potrafiłam ubrać w słowa. Jego silne dłonie dalej zaciskały się na moich ramionach, co tylko spowodowało ciarki przebiegające po moim ciele niczym stado rozpędzonych gazel.
Po prostu Gaara
Sayuri Shirai
Gosposia – Rozdział 13.
Przez dłuższy czas głowili się nad rozwikłaniem tej zagadki. Sayuri zrozumiała jak wielką szkodę wyrządziła. Teraz oni również będą latać za własnym ogonem, bo wyszukiwanie Chakry nie miało żadnego związku ze spiskiem. Nie mogła też samodzielnie rzucić podpowiedzi, że może ktoś sobie ćwiczy, bo zabrzmiałoby to podejrzanie. Nieśmiało zauważyła, że gdyby tajemniczy sensor chciał krzywdy Gaary, mógłby od dłuższego czasu wykonać jakiś ruch. Wszyscy zgodzili się z nią, ale równocześnie zauważyli, że teraz ta tajemnicza osoba może dołączyć do spisku. Miała ochotę wyładować swoją frustrację, ale doskonale wiedziała, że nie będzie miała takiej możliwości przez najbliższe dekady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz