Erroay von Uchiha zaprasza :3
Blue_Bell poleca piosenkę!
„Jedyny sposób, by oszpecić piękno, to ukazać jego szaleństwo.”
Erroay von Uchiha
02. Co stało się z tym chłopcem, który został sam ze swoimi myślami?
Nigdy mu też za to nie podziękowaliśmy. Zresztą jemu nie były potrzebne słowa i może trochę świadomie, a trochę nie, staraliśmy się w zamian zapewnić mu wsparcie. Szkoda, że nieskutecznie. Kiedy Sasuke odszedł, wiele spraw się posypało. I nigdy, choćby na krótką chwilę, nie staliśmy się już Drużyną Siódmą.
Powierzchnia pieńka była gładsza, niż zapamiętałem. Cholera wie, co się z takim dzieje po latach, może deszcze i śniegi go tak wyszlifowały? Nie znałem się na tym. Nie potrafiłem jednak przestać go dotykać. Miziać, macać, jak kto woli. Jakby dzięki temu czas mógł się cofnąć. Albo jakbym ja zyskał moc zauważania szczegółów, które zawsze mi umykały.
A byłem pewien, że takowych było sporo.
***
There ain't nothing better in life than true love and a homegrown tomato
Blue_Bell
[ChouKarui] Chocolate brown
Otworzył szeroko oczy, wyraźnie zaskoczony jej zachowaniem. Chcąc na chwilę przytłumić to uczucie, po raz kolejny wgryzł się w miękką bułkę z dużym kawałkiem mięsa i napakowaną po brzegi warzywami.
***
Gdzie jest miłość, tam jest ryzyko nienawiści..
Temira
33. Spory bałwan na środku przedpokoju.
- Ty po prostu, kurna, nigdy nie lubiłeś Sasuke! - Naruto wyszczerzył się szeroko - A tak naprawdę to w porządku facet. Fakt, czasami miewa swoje gorsze dni, owszem jest trochę niebezpieczny, czasami zastanawiam się nad jego poczytalnością no ale każdy ma przecież swoje wady.
- Te są zdaje się dość duże - burknął Kiba jakby od niechcenia i przekręcił oczami - Mówię wam, że przyczyna musi leżeć po jego stronie.
- Idź i mu to powiedz, jeśli jesteś taki mądry - Ino zdecydowała się po raz kolejny wbić mu szpileczkę. Założyła nogę na nogę i zerknęła na bruneta z politowaniem.
- A żebyś wiedziała, że mu to powiem! - Inuzuka gniewnie zmarszczył nos, jakby wyczuł coś wyjątkowo cuchnącego. - Wyciągnę z niego wszystko co wie!
- Gratuluję odwagi - przytaknął z ironią Uzumaki posyłając mu sztuczny uśmiech i już miał dodać coś jeszcze, kiedy w słowo wstrzeliła mu się Yamanaka.
- A ja współczuję głupoty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz