Szukaj

23 lipca 2018

Nowe rozdziały

Dita Regnif zaprasza :) 




ZWAŚNIONE RODY


Dita Regnif
8. Uważaj, nie wiesz, która szansa jest ostatnią

Pierwszym czynnikiem, który wywołał czujność Izumi to pokonanie towarzysza w genjutsu. Tak, Itachi przegrał z nią starcie w swojej flagowej technice! Zwycięstwo tak ją zaskoczyło, że ledwo zdążyła zrobić unik przed ogniową techniką. Później nie było lepiej. Owszem wygrał trening, ale nie w takim stylu do jakiego przyzwyczaił swoim poziomem. Izumi zawsze wiedziała, że podczas ćwiczeń z nią odrobinę się hamował. Nie sięgał po pełnie mocy, czy nie korzystał z silniejszych jutsu. Ot, raczej przyjmował jej ataki, z łatwością je odbijając raczej skupiając się na obronie. Natomiast dziś, walczył instynktownie podczas gdy myślami dryfował gdzieś daleko.
— Izumi?
— Hm? — Tak to drugi symptom, który wzbudził czujność dziewczyny. Zazwyczaj to ona ciągnęła Itachiego za język i rozpoczynała konwersacje. Po prostu dziś wszystko stanęło na głowie. Odgarnęła z twarzy potargane włosy, wpatrując się wyczekująco w towarzysza.
— Dlaczego zostałaś kunoichi?

***

Horyzont Zdarzeń


Szalone Guru
Rozdział VII

Ibiki Morino, wysokiej klasy specjalista od indagacji, rezydował w warunkach niemal polowych. Choć przylegające do jego biura pokoje przesłuchań wyposażone były w sprzęty z najbarwniejszych koszmarów przestępców, jego biuro pozostawało szare, proste i do bólu surowe. Zupełnie jak jego pokryty licznymi bliznami właściciel. 
Ibiki opadł ciężko na krzesło ustawione za wąskim biurkiem. Po raz pierwszy od bardzo dawna brakowało mu pomysłów. Irytacja powoli zalewała jego umysł. Pomimo ogromnych wysiłków jego zespołu En no Gyōja, przywódca klanu Tsuchigumo, wciąż był zamknięty w dziwnej iluzji. Bezczelność tej sytuacji przyprawiała go o ból głowy. Morino sięgnął do szuflady biurka, w której trzymał zatyczki do uszu, kilka plastrów, trochę broni i całą masę ziołowych pigułek przeciwbólowych. Łyknął kilka z nich, popijając je zimną kawą. Była obrzydliwa, ale nie skrzywił się. Policzył do dziesięciu i wyszedł z gabinetu. 
Na korytarzu czekał na niego Trzeci Hokage, eskortowany przez dwóch ninja z oddziałów taktyczno-skrytobójczych. Ibiki ukłonił się przywódcy z szacunkiem. 
— Zaniepokoił mnie twój raport, Ibiki. — Głos Hokage był zimny, niemal surowy. 
— Proszę wybaczyć, ale wciąż pracujemy nad sprawą…
— Chcę go zobaczyć. 

***

KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi


AsiorekKP
Rozdział XIII - Kłopoty

"Jej dłonie zaciśnięte w miażdżącym uścisku na ramie łóżka zostawiały właśnie trwały odcisk palców na starym spróchniałym drewnie. Był pewny, że jeszcze chwila i ta część łóżka przestanie istnieć. Całe jej ciało drżało obleczone w satynowy biały szlafrok a twarz.. Twarz wyrażała mieszaninę takiej rozpaczy, wściekłości, obrzydzenia i szoku jakiego jeszcze nigdy u niej nie widział. Po policzkach ściekały jej łzy a oczy wyglądały jakby miały ciskać piorunami. Dziwił się, że miejsce w ścianie w które się usilnie wpatrywała nie stanęło jeszcze w płomieniach. Nie było dobrze."

***

Zapomniane Istnienia


Kaori Fukao
[10d] Punkt widzenia, rozdział czwarty 

Itachi westchnął, chowając twarz w dłoniach. 
— Tak naprawdę, kiedy zdecydowałem się uciec, myślałem tylko o sobie — zaczął mówić. — Frustracja i złość rosły we mnie od dawna, jednak tłumiłem je w sobie. Sądziłem, że jeśli spełnię marzenia ojca, to da ci spokój, że jeśli ja zostanę kolejnym genialnym wojskowym w rodzinie, to go zaspokoi. — Przerwał na chwilę. — Ale wtedy, przypadkiem, dowiedziałem się, że z ciebie też chce zrobić żołnierza i nie wytrzymałem.
— Nie mogłeś mi tego po prostu powiedzieć? — Mój głos brzmiał wyjątkowo spokojnie, zważywszy na to, co właśnie usłyszałem.
— Zaślepiła mnie wściekłość — wyznał. — Przepraszam, źle zrobiłem.

***

Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście


Akari
47. Ona jest niereformowalna

Ha! Prawda czy wyzwanie — rzuciła Yuko, kiedy kręcąca się butelka zatrzymała wskazując Keiko.
— Wyzwanie — odparła hardo, nie bojąc się konsekwencji.
— Wykrzycz, że wychodzisz za Itachiego.
— Nie ma sprawy. — Wstała, napierając powietrza w płuca. — ZA DWA TYGODNIE TRZECIEGO LIPCA ŻENIĘ SIĘ Z ITACHIM! — darła się ile sił w płucach. — No, co? — mruknęła, siadając z powrotem w kółeczku, spoglądając po tarzający się ze śmiechu przyjaciołach.
— No na pewno się żenisz — potakiwała Fumiko, starają się powstrzymać histerycznych chichot.
— To Itachi zdegradowany już do roli panny młodej? — nabijała się Miyu. — To ja może na prezent ślubny wręczę ci dla niego różowe kajdanki.
— A czemu nie — ożywiła się. — Mogą się przydać.
— Uu, a do czego? — dopytywała, specyficznie poruszając brwiami.
— Fuj. Darujcie sobie te szczegóły — zażądał Kaoru, zasłaniając Keiko usta, aby nic więcej nie powiedziała.
— Wiesz mała, tu chodziło o to, że kobieta wychodzi za mąż, a facet się żeni — sprostował Josuke, próbując zachować spokój.
Speszyła się lekko, poprawiając nachodzące na twarz włosy.
— A jeden diabeł — rzuciła w końcu, machając lekceważąco ręką. — Kręcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY