AsiorekKP zaprasza :)
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
AsiorekKP
One Shot - Kołysanie
"- Ebff.. Khhhhuim jsteś? - Wystękała zawstydzając się momentalnie za swój poplątany język. Czuła, że nieznajomy zerka na nią ale ciemność pozostawiała tożsamość obcego w tajemnicy. Jej mózg z nieprawdopodobną powolnością analizował fakty. Była niesiona nie wiadomo gdzie, nie wiadomo przez kogo i do tego była kompletnie pijana! Instynkt wziął górę..."
***
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Akari
45. Każdy materiał można formować
— Kto to jest? — zapytał poważnym tonem, wskazując bambusowym kijem na zdjęcie.
— Randomowy Uchiha — rzuciła zmęczonym głosem.
— Nie! — krzyknął podenerwowany. — Następny. Kto to jest?
— Ty.
Zerknął na pokazane zdjęcie, które faktycznie przedstawiało jego.
— Podaj imię.
— Fugaku.
— Pełniona funkcja.
— Tyran na pełny etat.
Gdyby wzrok mógł zabijać... Chwila moment sharingan może zabijać, więc to aż cud, że Keiko nadal siedziała żywa.
— Jak ty przeszłaś przez Akademię jak nie potrafić zapamiętać kilku osób?
Wzruszyła obojętnie ramionami. Miała serdecznie dość i było już jej wszystko jedno.
— Jestem zmęczona — zakomunikowała rzewnym tonem, zapadając się w kanapę jeszcze bardziej. — I pić mi się chce. Nie możemy zrobić przerwy? — biadoliła, kiedy Fugaku starał się, ukradkiem rozmasować pulsującą żyłę na czole.
***
Horyzont Zdarzeń
Szalone Guru
Rozdział VI
Poruszyła ręką, chcąc sięgnąć po jeden z podkradzionych wcześniej shurikenów. Nie spuszczała wzroku z jōnina, który był tak nienaturalnie nieruchomy, że zaczynała wątpić w to, że rzeczywiście śpi. Podpuszczał ją? W aktualnej formie nie miała szans w starciu z Kakashim. Tak naprawdę Aya nie była pewna, czy kiedykolwiek byłaby w stanie go pokonać. Mimo wszystko głęboko wierzyła w swój spryt i nieograniczone możliwości nieuczciwej walki. Po krótkim wahaniu zdecydowała, że poczeka na lepszy moment, a wtedy zaatakuje niczym rozwścieczona żmija. Do tego czasu będzie cierpliwa jak jej nauczyciel dobrych manier.
Kiedy pochyliła się do przodu, by spróbować podnieść zmęczone ciało, Kakashi uniósł powiekę.
— Gapisz się — zaczął.
— Zastanawiam — poprawiła go.
— Nad?
— Nad tym jak naprawić świat. Nakarmić głodujących, uleczyć cierpiących, uwolnić uciemiężonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz