Blue_Bell zaprasza :3
Shayen poleca piosenkę
You smell like love.
Blue_Bell
6. flew like a ship in red breeze
Przesuwając ręcznikiem po podbródku, a potem szyi Sasuke zauważyłam wpatrzone we mnie, nieco zamglone i zmęczone czarne oczy. Przełknęłam ślinę i zamarłam, ale nie odwróciłam wzroku. Wytrzymałam jego spojrzenie, czując, jak serce mi przyspieszyło, a policzki oblał rumieniec.
***
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami.
Ichirei
8. Ktoś ważny
– Hikari! – krzyknął, potrząsając lekko ciałem dziewczyny. Jej łokcie i kolana były pozdzierane od chropowatej powierzchni drewnianego pudła.
Minęło kilkanaście sekund, nim dziewczyna zrozumiała, że to nie wrogowie ją dopadli. Poderwała się do pionu, wydostając z niewielkiej kryjówki.
– Musimy uciekać – powiedział Sasuke, bez zbędnych wyjaśnień.
***
Wróć do mnie tam gdzie bezmiar i bezkres naszych urojeń
Ichirei
15. Tama pękła
Kiedy szarpnęłam zasłonkę, wciągnęłam ze świstem powietrze w płuca. Mój wzrok zawiesił się na nieregularnym kształcie, zwiniętym w brodziku. W jednej chwili zrozumiałam, że ciecz która zabarwiła wodę to nie rdza wydobywająca się z rur.
Tuż nad moim uchem usłyszałam głośny krzyk. Nie wiedziałam jak długo stałam tam, po kostki w wodzie zmieszanej z krwią, i wpatrywałam w zanurzoną w brodziku głowę.
***
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
Shayen
Ch 9
– Nie rozumiesz? – Przybliżył swoją twarz bliżej mojej. Znów mogłam dostrzec niebezpieczne płomyki w jego spojrzeniu. Tym razem jednak nie bałam się go. Wypełniała mnie wściekłość. – Będziesz zawadzać. Twoje uczucia sprawią, że nie będziesz słuchać nikogo. Narobisz o wiele więcej kłopotu, jak przysłużysz się czemukolwiek. – Tego było za wiele. Odtrąciłam jego ręce mocno, nie wierząc, że to on powiedział właśnie te słowa. Myślałam, że jest po mojej stronie. Rozumie mnie, to, co czuję. Nie wierzyłam, że mogłam się tak bardzo pomylić. Spojrzałam na niego ostatni raz i widząc jego nieugiętą, dominującą postawę, prychnęłam. Wyszłam bez słowa, wkładając całą moją frustrację w trzaśnięcie drzwiami.
***
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Akari
43. Przecież jutro już jutro!
— Pamiętasz może, czy Sasuke coś mówił? — dopytywał, nie dając za wygraną. Nie miał zamiaru cierpliwie czekać, aż brat raczy cokolwiek wyjaśnić.
— Ano i to całkiem sporo.
— Mówił coś o karze? — zainteresowała się Mikoto, również zdeterminowana, dowiedzieć się więcej.
— No oczywiście, a co wy myślicie, że ja bym mu pozwoliła nic mi o tym nie powiedzieć — żachnęła się, oburzona insynuacjami jakoby o Sasuke martwiła się mniej od nich.
— To, co powiedział?
— Że musi czekać, aż się wiedźmie znudzi — odparła po krótkim namyśle, dziarsko wsypując cukier do kubka.
Mikoto zamrugała parokrotnie w całkowitej konsternacji, a Itachi zakrywał oczy dłonią. Keiko nie była najlepszym źródłem informacji.
— Nie bardzo rozumiem.
— Niech się pani nie martwi, ja też nie — odparła wesoło.
— Keiko nam chodzi o to, co mówił w sprawie przesłuchania — wyjaśnił, starając się ją naprowadzić na właściwy tor.
— No właśnie to. Po moim bardzo poważnym wykładzie o jego nagannym zachowaniu — mówiła przejętym głosem — nie chciał się przytulić. A potem mówił właśnie coś o jakieś wiedźmie.
***
I'll leave my kiss with you
Blue_Bell
Chapter twenty-one.
— Szlag! — warknął z nadzieją, że jeśli da upust swoim emocjom i je z siebie wyrzuci, to będzie mu lepiej. Tak się nie stało. Wkurzył się jeszcze bardziej. Widok jej skrzywionej z bólu i złości twarzy ciągle pojawiał mu się przed oczami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz