Szukaj

10 marca 2018

Nowe rozdziały


Szalone Guru zaprasza 
Blue_Bell poleca piosenkę



Horyzont Zdarzeń


Szalone Guru
Rozdział III

Góra Katsuragi otoczona była wrogą ciszą, która oddzielała ukrytą rezydencję klanu Tsuchigumo od świata. Tenzō nie liczył na nadmiar gościnności, ale nie spodziewał się, że ukryta pułapka odetnie głowę zupełnie nowemu członkowi jego oddziału. Westchnął zażenowany, choć był równie zbity z tropu jak reszta trzyosobowej drużyny, której dowodził. Wstrzymał oddech, nasłuchując niepokojących dźwięków wśród ciszy, która zalegała wokół nich niczym stęchłe powietrze w podłej jakości hoteliku. 

***

There ain't nothing better in life than true love and a homegrown tomato


Blue_Bell
The chain

Pokazałam mu pełną reklamówkę. Kąciki jego ust drgnęły, wykrzywiając się w nieznacznym uśmiechu, a moje serce przyspieszyło. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak za nim tęskniłam. Miałam ochotę się na niego rzucić. Wtulić w te jego silne ciało i zostać tam do końca świata.

***

Alice w krainie Akatsuki


Melodineju Hitsume
Rozdział 28. Ponadprzeciętna medyczka.

Możesz mieć wrażenie mdłości, osłabienie i wysuszenia błon śluzowych. - Złapała charakterystycznie brodę kciukiem i palcem wskazującym w geście intensywnego myślenia. - Wszystko. - Stwierdziła i położyła dłonie na ranie. Z chwilą, kiedy chakra wypływająca z jej rąk dotknęła ciała Alice, ta poczuła ogromne palenie. Jakby ktoś kładł jej rozżarzone kawałki węgla na ciało. Ale powstrzymywała się. Nie krzyczała. Miała mocno zaciśnięte zęby i powieki, ale nie dała się. Z chwilą kiedy doszły ogromne bóle głowy i mdłości, jej ciało chciało uciec. Mimowolnie zaczęła się szarpać. Z każdą sekundą czuła jak jej skóra się rozrywa. Nie wytrzymała. Krzyczała na całe gardło.

***

Dobre i złe demony


owyDrozd
Rozdział XV Łowca głów cz. I

Od zakończenia naszej misji minęły dwa dni. Po powrocie okazało się, że Lider wybył gdzieś z organizacji. Nie musieliśmy więc jeszcze składać raportu z zadania. Obawiałam się spotkania z Painem. Gdyby dowiedział się o próbie ucieczki… Wolałam nawet sobie tego nie wyobrażać.

***

Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu. 


Kaori Fukao
Rozdział trzeci

Czułem przyjemne ciepło bijące od tego kogoś. Powoli przenikało mój zmarznięty organizm. Niepewnie przycisnąłem ucho do jego ciała. W środku usłyszałem rytmiczne bum-bum, bum-bum, bum-bum. Takie samo bum-bum było w mojej mamie i babuni. To tempo, które uderza w takt miłości i dobroci. Po długiej chwili bezruchu, odważyłam się otworzyć oczy. Napotkałem ciepłe spojrzenie człowieka, który przyglądał mi się badawczo.
— Wyglądasz jak jedno wielkie nieszczęście, kocie. Co robiłeś sam na środku ulicy? — zapytał. — Ktoś cię porzucił? Jesteś bezdomny? Uciekłeś ze schroniska?

***

Legion: Bogowie


Yakiimo
III. The only weapon

— Jedno słowo, Ya-chan — zaświergotała. 
Była potworem. Pięknym, kuszącym mężczyzn demonem, który zabijał, kiedy miał ochotę, czerpiąc z tego satysfakcję. Zawsze robiła wszystko z wyzywającym pół uśmieszkiem i iskrami w zielonych oczach. Nie mniej jednak, pozostawała chyba najlepszą przyjaciółką, jaką Yakiimo mogła sobie wymarzyć. Nie oceniała jej. Wysłuchiwała, czasem dawała jakieś rady albo obracała problemy Inami w głupie żarty. I w końcu była Boginią. Rozumiała z czym to się wiąże. 
Naruto wyprostował się i Yakii zauważyła, że ciężko oddycha. Zmarszczyła brwi i kiwnęła na Terumi. 
— Zostaw nas. 
Mei wypełniła polecenie. Zabrała konie i raźnym krokiem ruszyła w głąb lasu. 
— Czemu za mną poszedłeś, kapitanie?
Bardzo starała się nadać swojemu głosowi nieco innego brzmienia.
— Czy to nie oczywiste? — Zaśmiał się. — Sporo dają za wasze głowy.
Bez ostrzeżenia wycelował w nią pistolet, a ona mimo najszczerszych chęci nie umiała się odsunąć czy chociażby go zaatakować. 
Naruto Uzumaki właśnie złamał jej serce. 

***

Ride or die, remember?


Adaline
02. You can't tell someone they love you

Stał blisko mnie, tak blisko, że nasze nosy niemal się stykały. Niczego więcej nie pragnęłam w tej chwili jak tego, by mnie pocałował. Czułam jego perfumy, jego ręka powoli zaciskała się na mojej tali, a ja wiedziałam, że właśnie tego chcę. Chcę jego.

***

Zapomniane Istnienia


Kaori Fukao
[10b] Punkt widzenia, rozdział drugi

— Wiele się zmieniło, Sasuke — wyznała. — Nie mogę ciągle za tobą biegać, jak głupia gimnazjalistka. Najwyższa pora dorosnąć. — Spojrzała mi wyzywająco w oczy. — Zresztą, zawsze mówiłeś, że jestem irytująca i nie zwracałeś na mnie uwagi. Nagle zaczęło ci zależeć, bo przestałam się tobą interesować? Nie rozśmieszaj mnie.
Ona nie była moją Sakurą.
Miała te same różowe włosy, mały nosek, szczupłe rączki, ale coś się w niej zmieniło.
— Dlaczego taka jesteś? — zapytałem szeptem. Jej słowa wgniotły mnie w ziemię i na chwilę odebrały głos.

***

Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście


Akari
41. Powinniśmy wierzyć

Keiko z wielkim uśmiechem, w trzech skokach znalazła się na miejscu i od razu zamarła niemalże w samym progu. W pomieszczeniu panowała romantyczna intymna atmosfera spowodowana blaskiem świec. Wyczuć można było zapach róż pomieszany z pysznie pachnącą kolacją oraz subtelnym zapachem świeczek. Wszystko było przygotowane pod standardowe, a jakże tradycyjne oświadczyny. Jednego tylko nie przewidział.
— O JASNA CHOLERA! — krzyknęła, żeby nie rzec, wydarła się w pełnej panice. — Itachi ja cię tak baaaaaaaaardzo przepraszam — jęczała żałosnym głosem, wlepiając w niego rozpaczliwe spojrzenie.
Zdębiał. Tylko tyle mógł zrobić, bo tego zupełnie się nie spodziewał. Stał, jak przysłowiowy słup soli, tępo gapiąc się na panikującą dziewczynę, międlącą mu nerwowo koszulę.
— Ja zapomniałam o naszej rocznicy. Tak baaaaaaardzo cię przepraszam. Ty się tak postarałeś, a ja wychodzę na wredną dziewczynę.
— Jakiej rocznicy? — zapytał, nadal nie do końca się otrząsnąwszy.
— To my nie mamy dzisiaj żadnej rocznicy? — dopytywała zaskoczonym głosem, przestając mu gnieść świeżo uprasowaną koszulę. — Myślałam, że te świece i jedzenie… Umarł ktoś?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY