Vampirkakp życzy miłego dnia :) |
just close your eyes and breathe
Hrush
Rozdział 9
— Swoją drogą, czy Hinata nie miała przyjść? — Kiedy Kayeko postanawiała się odezwać, w jednym na dziesięć przypadków był to kompletnie nieodpowiedni temat, bądź nieodpowiednia sytuacja. Teraz zarobiła najwięcej punktów z puli, trafiając w nieodpowiedni temat i sytuację na raz.
— Hinata jest teraz z Naruto — Sakura westchnęła ciężko, wzrok wbijając w drewniany płot, odgradzający je od konoszańskiej uliczki. Na samą myśl o spotkaniu tej dwójki wszystkie jej organy wywracały się do góry nogami. Zazdrość ją zżerała, dlatego była taką suką.
— I to ja jestem głupia.
— Nika, to jest zupełnie co innego — westchnęła Różowa. — On ma kogoś... Oficjalnie. I ja nie mogę tak…
— O, kurwa! Kręcisz z Blondynem! — Temari wtrąciła się podekscytowana.
---
Życie to raj, którego klucze są w naszych rękach
Ayako
Rozdział XI
- Wiem ale jest jeszcze coś. Przyszłam prosić cię o pomoc.
- Jesteś w związku z legendą Konohy, słynnym kopiującym ninją i przychodzisz do mnie po pomoc? Cóż to może być skoro Kakashi...? - Tenshi zrobiła wymowną minę ale o mało nie zakrztusiła się herbatą widząc plecy wychodzącej Ayako. Momentalnie pobiegła za nią i złapała ją za rękę prowadząc spowrotem do małego saloniku połączonego z kuchnią.
- Sayuri proszę, nie mam dziś ochoty na takie żarty. Wogóle skąd się o tym dowiedziałaś?
- Przepraszam to było silniejsze ode mnie...Sama wiesz, że plotki szybko się roznoszą... Dobrze więc co chcesz mi powiedzieć?
Ayako odetchnęła i po dłuższej chwili milczenia wyrzuciła z siebie całą historię, która dręczyła ją od powrotu z misji. Tenshi milczała słuchając jej wywodów a gdy tamta skończyła wstała podchodząc do okna.
- Jeśli dobrze zrozumiałam jutro masz się spotkać z członkiem Akatsuki, którym jest zmartwychwstały Madara Uchiha podobno posiadający ważne dla ciebie informacje?
- Dokładnie tak.
Sayuri odwróciła się do niej z poważnym wyrazem twarzy mówiąc:
- Już się nie dziwię dlaczego nie mogłaś mu tego powiedzieć. Czy ty wogóle jesteś świadoma o co mnie prosisz? Jeśli nas na tym przyłapią... Za coś takiego grozi nam proces, więzienie albo coś gorszego...
---
KakaSaku - historia dwojga samotnych shinobi
VampirkaKP
Rozdział III - Obiecuję
"... W noc przed rozpoczęciem misji Sakura rozmyślała o tym jak to będzie spędzać tyle czasu ze swoim byłym sensei. Jednak pomimo obaw Haruno, czas spędzany z Kakashim wcale nie był niezręczny. Od momentu kiedy skończyła trening u Tsunade i stała się pełnoprawną kunoichi, jej stosunki z byłymi nauczycielami weszły na stopę przyjacielską. Oczywiście, że czuła respekt do Hatake, jednak nie była już w stosunku do niego taka zahukana. Mniej się go bała a bardziej podziwiała, zwłaszcza gdy wczytała się w jego akta i poznała część jego historii. Rozumiała już dlaczego wzbudzał taki respekt w środowisku shinobi. I rozumiała, dlaczego objął opiekę nad Sasuke.
Spuściła głowę zdjęta smutkiem. Nagle uderzyło ją to, że oto przy niej kroczy mężczyzna, który z Uchichą spędził dużo wspólnego czasu. Czy mógł wiedzieć co stanie się z Sasuke? Bała się spytać..."
---
All the legends are true
rozdział pierwszy
To dobre pytanie, pomyślał, patrząc przez chwilę przez sporych rozmiarów okno, które znajdowało się w jego gabinecie, tuż za biurkiem. Szczerze mówiąc, wciąż nie był w stanie odpowiedzieć. Skoro puścił swoją siostrę tam, gdzie teoretycznie nie powinien, można byłoby sądzić, iż uwierzył w każde słowo, które kiedykolwiek powiedziała mu na ten temat, ale w głębi duszy dobrze wiedział, że wyglądało to zupełnie inaczej. Miał w swoim sercu wątpliwość, ogromną wątpliwość.
— Te bajki to jedyne, co mamy — odpowiedział, wcale nie kłamiąc. Ich sytuacja, prawdę mówiąc, była beznadziejna. Gdyby więc Raikes przyniosła im cokolwiek, byłoby to dla nich niemałym wybawieniem.
Później usłyszał już tylko, jak za królem zamykają się drzwi.
---
Yaoyorozu no kami - Osiem milionów bóstw
Konan
"|13| Niedorzeczność, paranoja i bezsens // |13(,5)| Ten sam dzień. Wydarzenia późniejsze"
"Sama nie wiem dlaczego piszę mój własny pamiętnik w formie czegoś co przypomina powieść. Celem uczczenia mojego mistrza, który sam był pisarzem? Czy może chodzi mi o zdystansowanie się od własnego życia? O próbę rozliczenia się z przeszłością? Kolejne rozdziały piszę jakiś czas po zaistniałych wydarzeniach. Formułuję myśli i słowa w taki sposób aby były one odbierane jako bieżące.
Sama dla siebie. Dlaczego?
Tak mi jest łatwiej pogodzić się z tym wszystkim?
W sumie nie wiem.
Być może."
---
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Erroay von Uchiha
27. Ten delikatny uśmiech był jak wyznanie miłości
– Chcesz go wyprowadzić z równowagi? – spytał z rezygnacją Itachi, po tym, jak odniósł ścierkę, a zużyty papier wyrzucił do śmieci.
– E… no? – Akihito uśmiechnął się szeroko. – Dopiero teraz zauważyłeś?
– I co to da?
– Przestanie się zamykać w sobie. Przyjdzie taki czas, że…
– Wybuchnie – dokończył Naruto. Przeciągnął się i usiadł z powrotem na kanapie. – To wcale nie jest zły pomysł.
– A kto ugasi pożar, który Sasuke wznieci, kiedy już dłużej tego nie wytrzyma?
– No przecież, że ty – odparł radośnie Akihito. – Zdrowie!
– Tak właśnie myślałem… – mruknął z przekąsem Itachi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz