Zek zaprasza!
sisi poleca piosenkę :)
Goniąc ulotne szepty przeszłości jak wiele jesteś gotów poświęcić?
Zek
Rozdział I
- Naruto, ta jędza chce spalić ciało chłopca! On żyję i przecież nie wiemy, czy to nie syn Sasuke… - Głos różowowłosej wyrażał jawna rozpacz.
- To prawda? – zapytał cicho, słysząc swój własny głos, brzmiący nagle obco, zbyt chłodno.
Zacisnął pięści czując złość do byłej Hokage. Mimo tylu dobrych uczynków, nie wybaczyłby jej gdyby zabiła to dziecko.
- Tak – przytaknęła Tsunade cicho.
- Dlaczego? – zapytał nie wierząc, że kobieta, która traktował niemal jak rodzinę chce postąpić tak bezdusznie.
- Jest przeklęte – odpowiedziała krótko Tsunade wiedząc, że i tak nie wygra z tą dwójką.
***
Królestwo
Esami Sanuga
Rozdział Pierwszy - Początek
-Słyszałam o czcigodnym Madarze - odezwała się nieśmiało.
-Każdy o nim słyszał, jest chodzącą legendą - do Yumi nie dodarł sens wypowiedzianych przez służkę słów.
-Miałam na myśli to, że słyszałam o ślubie..- spojrzała wymownie na brązowowłosą. - Jest panienka tego pewna? To nie jest dobry człowiek
-Radziłam sobie z gorszymi - zaśmiała się pod nosem. Miała swoje sposoby na mężczyzn, była przekonana, że na Madarę też podziałają.
-Ale on będzie z panienką już zawsze. Męża nie można pozbyć się tak łatwo jak pierwszego lepszego kochanka - nie spuszczała wzroku z młodej kobiety, jednak ta zignorowała jej słowa. Szybko wstała i kucnęła obok swojej przyjaciółki, ręce oparła o wannę. Ich twarze dzielił niecały metr. - Jeśli spadnie panience choćby włos z głowy, zabiję go kiedy będzie spał - mówiła szeptem, mimo to jej głos brzmiał śmiertelnie poważnie.
-Nie będzie takiej potrzeby - kiedy Muzai chciała ponownie się odezwać, Yumi uciszyła ją gestem ręki. - Jednak jeśli mimo wszystko coś mi zrobi, zabijemy go razem - kobiety zachichotały.
***
Zwaśnione Rody
Dita Regnif
Rozdział 53. Na każdego jest sposób
— Itachi Uchiha… a cóż cię tu sprowadza. — Kakashi niczym duch pojawił się za brunetem, chowając do kieszeni nieodłączną książkę. Mimo ogromnej sławy jaką zdobył Hatake — tytułowany kopiującym ninja, siejącym postrach wśród wroga — posiadał pewną słabość. Jaką? Nikt by nie zgadł. Mianowicie mężczyzna lubował się w romansach i to nie byle jakich, bo autorstwa słynnego Jiraiy — jednego z wielkiej trójki sanninów.
Tak, Itachi wiedział na czym polegała subtelna różnica pomiędzy zwykłymi opowieściami tego gatunku, a tymi które wyszły pod pióra Ropuszego Pustelnika. Otóż ten autor pisał wyjątkowo sugestywne erotyki, nie zostawiając zbyt wiele pola dla wyobraźni. A jak się o tym dowiedział? Po prostu jako młokos bardzo podziwiał Kakashiego i traktował niczym mentora, a że tamten nie rozstawał się ze swoimi książkami to nie dziwne, że w końcu postanowił sprawdzić co w nich takiego interesującego. I pożałował. Przez swoją przeklętą ciekawość, męczyły go koszmary przez bity tydzień.
***
[saving light]
sissi
[saving light] Bolesne wspomnienia Itachi'ego
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał brązowowłosą dziewczynę, klękając przed nią z małym, czerwonym pudełeczkiem o kształcie serca, w ręku.
Nie usłyszawszy odzewu, zerknął nerwowo w stronę Izumi. Bardzo się stresował tego dnia, a, swoim milczeniem, nastolatka jeszcze bardziej mu wszystko utrudniała.
Jej oczy iskrzyły cudownym blaskiem, od którego Uchiha nie mógł oderwać wzroku.
- Tak - odpowiedziała, przerywając napiętą ciszę - Wyjdę za ciebie, Itachi! - pisnęła, rzucając się chłopakowi na szyję.
Odetchnął z nieukrywaną ulgą, wsuwając szatynce złoty pierścionek z brylantem, na serdeczny palec.
Czuł się najszczęśliwszą osobą na świecie, usłyszawszy to krótkie, acz znaczące, słowo.
***
Liggt in the darkness.
Aoi Rose
Resurrected, rozdział 6
Przez kolejne dni Sasuke mnie unikał, na tyle na ile pozwalało na to nasze niewielkie mieszkanie, natomiast ja, nie chcąc mu przeszkadzać w tym dziwnym przedsięwzięciu, schodziłem mu z drogi. Miałem ułatwione zadanie, chodziłem do pracy dorywczej i rozwiązywałem zagadkę jego śmierci. Pracę pomogła mi znaleźć znajoma, właściwie to ma na imię Ino. Dostała fuchę komendanta po ojcu. Nie wiem czemu kobieta chciała pracować na takim stanowisku, ale nie będę kwestionował jej wyborów. W każdym razie, wiele dla nas zrobiła.
***
I'll leave my kiss with you
Blue_Bell
Chapter eight.
Nieoczekiwanym ruchem objęła jego szyję i wtuliła się w niego. Zawahał się, ale potem odwzajemnił jej uścisk. Nie spodziewał się tego, ale był jej za to wdzięczny.
Poczuła ciepło rozchodzące się w jej piersi. Sasuke przycisnął ją mocniej do siebie i schował głowę w jej włosach. Jego uściski były dla niej szczególne, dające ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Żal i złość, które czuła przez ostatnią dobę, nieco ustąpiły i zostały zastąpione dziwnym rodzajem spokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz