Szukaj

14 stycznia 2016

Nowe rozdziały

ann zwill zaprasza! 
Toya poleca > piosenkę <



W potrzasku własnej wyobraźni


annzwill
Labirynt Luster - Rozdział 16

- Hinata, - złapał moją rękę, którą dalej próbowałam odebrać mu siatkę - obiecałaś mi godzinę według moich zasad. Zaufaj mi, ty też nie potrzebujesz nic poza tym co jest w zeszycie. Od reszty masz mnie.
Chwilę analizowałam jego słowa i rozważałam wszystkie za i przeciw.
- Dobra, ale dla twojej wiadomości, zostało ci już tylko czterdzieści pięć minut.
- Ej! Miała być godzina na naukę.
- Trzeba było się nie spóźniać! Idę to odnieść i zaraz będę z powrotem.
- Hinata! Lepiej uprzedź w domu, że wrócisz późno i kolacje zjesz ze mną.
- Zawsze jesteś taki pewny siebie?
- Zawsze byłem, dopóki nie spotkałem ciebie. Ty rozwalasz cały system.

Skorupa Żółwia - Rozdział 9

- Dwadzieścia minut. Tyle maksymalnie potrzeba mi czasu przy słabym łączu internetowym, aby upewnić się, że w firmie pracuje tylko jeden Obito. Mógłbym to zrobić, ale twoje zachowanie zdradza, że chodzi o mojego brata. - Nie odpowiedziała mu. Nawet nie drgnęła. - Nie rozmawiasz ze mną? Szkoda, bo moglibyśmy wymienić się informacjami. - Widział jak bardziej wcisnęła twarz w pościel. - A co z uczuciami do Naruto?
Hinata poderwała się i spojrzała na niego. Nie płakała, ale była blada jak ściana.
- Skąd? - Wypowiedziała ostrożnie.
- Skąd wiem? Od Sasuke. Twierdził, że jesteś w nim beznadziejnie zakochana. Mówił również, że dasz mi kosza z jego powodu. Najwyraźniej dalej wierzy, że świata poza Uzumakim nie widzisz. A tu niespodzianka! Hinata Hyuga ma w dupie tego wesołka, a jej serce skradł jeden z Uchiha. Mam rację? - Odwróciła wzrok i ponownie zakopała się w pościeli. - Mało rozmowna jesteś, ale to zmienimy. - Wstał, zbliżył się i wpakował do jej łóżka.

----------------------------------

Bo czytanie jest przygodą i nieustanną wędrówką...


Toya
4. Koniec imprezy (dotyczy opowiadania: "Życie nie jest czarno-białe)

- Przegiąłeś, dupku – dziewczyna postąpiła krok naprzód. Sama jeszcze nie wiedziała, co chce zrobić brunetowi. Przyrzekła sobie jednak, że ślady paznokci pozostaną długo na jego ciele.
- Kazuki, przyniosłam wam ciasto! - nastolatkowie natychmiast odwrócili się w stronę schodów, z których dobiegał wesoły głos gospodyni domu – A wy jeszcze nie w pokoju? No i gdzie się podziała pozostała dwójka? Trochę was tu ubyło – zaśmiała się nerwowo kobieta widząc, że nastolatkowie niezbyt się dogadują.
Czerwonowłosa, nie zaszczycając swojego gościa jakimkolwiek spojrzeniem, udała się w stronę swoich czterech ścian. Otworzyła drzwi na rozszerz i dała chłopakowi znać gestem dłoni, aby wszedł do środka.

----------------------------------

All you need is love - Kakashi's Love Story by Anne Lee


Anne Lee
Rozdział II

Nagle usłyszała za sobą chrząknięcie. Rozpoznała ten głos, ale udawała, że niczego nie słyszała. Jednak mężczyzna, który za nią stał ani myślał odpuszczać. Nachylił się i poczuła ciepły oddech Kakashi’ego na swojej szyi.
— Nie jesteś przypadkiem za młoda na tego typu lektury, Akira? — wymruczał do jej ucha przez co dziewczyna zadrżała. W tym momencie głos Hatake wydał jej się zaskakująco seksowny. Stop! O czym ty myślisz, głupia. Ten człowiek z żadnej strony nie jest seksowny!, pomyślała, przełykając ślinę. — To jest od lat osiemnastu, jakbyś nie zauważyła — dyskretnie się do niej przesunął i popukał na symbol umieszczony w prawym górnym rogu książki.
— Doskonale wiem, od którego roku życia jest ta książka, Hatake. Umiem czytać i nie jestem głupia. I dla twojej świadomości za kilka miesięcy będę miała dziewiętnaście lat. A teraz, z łaski swojej, odsuń się ode mnie, bo czymś tu zalatuje i to na pewno nie ode mnie. Ktoś tu się chyba zbyt rzadko bierze prysznic, mylę się?
Usłyszała, jak mężczyzna zgrzyta zębami ze złości. Akira poczuła chorą satysfakcję. Nie zamierzała odpuszczać. Będzie walczyła z tym człowiekiem na słowa, aż ten w końcu się podda i przypiszą jej nowego nauczyciela. Każdy byłby lepszy od niego.
Kakashi ścisnął ją za ramię, przez co kości dziewczyny niebezpiecznie zatrzeszczały.
— Na naszym dzisiejszym treningu pokażę ci, gdzie twoje miejsce, Shinobu. Jeszcze pożałujesz swoich słów.
— Taa... Powodzenia.
W końcu nadeszła jej kolej. Akira zapłaciła za książkę i szybkim krokiem wyszła z księgarni prosto do swojego domu.

------------------------------

Konoha Crime Files


Kareena Surabiku
Rozdział 1. 1.

Sakura milcząco skinęła głową.
Shikamaru żachnął się z niezadowoleniem.
- Naprawdę zamierzasz jutro pracować? Włóż trupa do lodówki, będziesz mieć dzień wolnego.
Temari posłała mu zgorszone spojrzenie.
- To twoja dewiza życiowa? – spytała kwaśno.
Shikamaru zmarszczył brwi.
- Jutro jest niedziela, jak myślisz, komu przydzielą tę sprawę?Nie lubię pracować z batem nad głową.

-----------------------

Pośród Gwiazd


annzwill
Rozdział 34 Wschód Słońca

- Hej śpiochu. - Przywitał ją delikatnym i ciepłym uśmiechem.
- Sasuke. - Jej głos sprawiał wrażenie zaspanego, ale dało się też odczuć w nim ulgę.
Odwzajemniła uśmiech, okryła się szczelnie kocem i zamknęła oczy rozkoszując się przyjemnym gorącem.
- Ej, śpioszku. Czas wstać.
- Jeszcze chwilkę.
- W innych okolicznościach spełniłbym twoją prośbę, ale wtedy przegapisz najlepszą zabawę.
Na początku nie załapała o co mu chodziło. Podobnie jak w nocy, marszczyła nosek, próbując zmusisz swoje zwoje mózgowe do większego wysiłku. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, że jej oczy nie są zawiązane. To pierwszy raz, kiedy budząc się, nad jej głową nie znajdowały się drzewa ani liście. Hinata usiadła, trzymając koc, aby jak najmniej przyjemnego ciepła uciekło podczas zmiany pozycji. Miejsce różniło się od wszystkich dotychczasowych, jakie znała, a jednocześnie z całą pewnością mogła stwierdzić, że jest typowe dla tej planety.

---------------------------------

Zu salzig


Paulina K
3. Instytut dobroci

,,[..]ciemne chmury, wiszące nad nami, niechybnie zwiastujące ulewę i własne myśli, trwale krążące wokół pięknego chłopca. Wyobrażałam sobie delikatny cień tęczy, wschodzący sponad dachów uśpionych mrokiem przedmieść. Jak dziś pamiętam własne, jaskrawie płonące lica, poczynające grę świateł na mojej twarzy od ostrygowego różu, na amarancie zakończywszy. Później niemocne, rześkie ukłucie - łokieć Naruto, wtaszczający się pomiędzy moje żebra; moje otrząśniecie i zakłopotana mina, z nasileniem szkarłatu. Piękny chłopiec był już tylko mgłą".

------------------------

Opowieści z wioski Piasku


Kareena Surabiku
VII. Ocze­kując szcze­rości przy­gotuj się na rozczarowanie 

Temari naszła refleksja, że Kankuro zdaje się wszystko upraszczać i nie dostrzega sedna problemu. Była tym trochę rozczarowana, chociaż jednocześnie bardzo zaskoczona jego nastawieniem. Kankuro zawsze się odznaczał wyjątkową niewrażliwością w sferze emocjonalnej. Zawsze wydawał się mieć inne priorytety niż uczucia. Sam zaaranżował sobie małżeństwo kierując się chłodną kalkulacją. I nagle okazało się, że chce dla swojego brata małżeństwa z miłości.
Bardzo szlachetnie z jego strony, ale źle się do tego zabierał. Przekonać Sunami, że decydując się na mezalians nie wywoła wstrząsu politycznego i ogromnej katastrofy to znacznie łatwiejsze zadanie niż przekonać Gaarę, że zasługuje na miłość.
Dlatego w Temari tkwiło silne przekonanie, że ta historia nie będzie mieć happy endu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY