Maruo Sa życzy wesołych świąt! Muzyka |
Żyje Dla Zemsty
27# Duma Uchihy
Sasuke cofnął się kilka kroków i przyjął postawę obronną
Bez Sharingana nie dam rady - pomyślał Sasuke
Orientuj się - krzyknął Kyoru wyprowadzając prostego
Jednak Sharingan dał mu już taką przewagę że przewidział to uderzenie i schylił się a następnie podciął przeciwnika
Nieźle - stwierdził Kyoru - Czyli skończyła się zabawa, pora walczyć na poważnie
Mina Kyoru zmieniła się na radykalnie, wyraz jego twarzy był teraz poważny a oczy zasłaniała grzywka
Sasuke ruszył na przeciwnika próbując zasypać go gradem ciosów, atakował bezustannie lecz bez skutków gdyż Kyoru uniknął każde uderzenie
Teraz moja kolej - powiedział Kyoru po czym zaatakował
Sasuke został zasypany gradem ciosów o takiej prędkości że nie mógł części z nich dostrzec
W jaki sposób w ciągu kilku sekund zwiększył tak swoją prędkość - zdziwił się Sasuke
Kyoru złapał Sasuke po czym porzucił go w powietrze wyskakując zaraz za nim ale jednak wyżej i jednym kopnięciem posłał chłopaka na ziemie
----------------------------------------------------------
"Jeśli się wyróżniasz, jesteś znienawidzony przez innych."
Rozdział 22
Rano, pierwsza obudziła się Sakura. Niemrawo otworzyła oczy i kiedy chciała się przeciągnąć, zauważyła, że nie leży w łóżku sama. Od razu spojrzała w bok i ujrzała śpiącego Itachiego. Przez chwilę była zdezorientowana i nie do końca wiedziała, dlaczego spała razem z nim, ale nagle, w jednym momencie, wszystkie wspomnienia zeszłej nocy do niej wróciły. Aby przekonać się na sto procent, że to, co jej się przypomniało jest prawdą, odchyliła kołdrę. Kiedy zobaczyła, że oboje byli kompletnie nadzy, wszystkie wątpliwości minęły.
Poczuła jak zaczyna jej brakować tchu. Zupełnie nie wiedziała, co ma w tej sytuacji zrobić. Jak w ogóle mogło do tego dojść? Cholerny alkohol!
----------------------------------------------------------
W potrzasku własnej wyobraźni
Labirynt Luster - Rozdział 13
Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, ale miałam nieodpartą ochotę się z nim podroczyć. Powiedzieć mu coś co jeszcze bardziej go zaintryguje i sobie odejść. Nie powinnam, ale nie byłam pewna czy jestem w stanie się powstrzymać.
- Mogę ci tylko powiedzieć, że zrobiłyśmy sobie wczoraj wagary. Reszta to tajne przez poufne. - Udałam, że zasuwam sobie usta na suwak, zamykam na kłódkę i wyrzucam kluczyk. Zaśmiał się kręcąc głową z niedowierzaniem. Pewnie tak właśnie się na mnie patrzył na betonowym placyku, gdy ja gadaniem głupot wywoływałam w nim niedowierzanie i kupę śmiechu.
- Znajdę sposób i wyciągnę od ciebie te informacje.
- Jasne! - Wypowiedziałam to z jawnym niedowierzaniem. - Póki co ja się zmywam. - Nie pozwolił mi odejść, tylko pochwycił mój nadgarstek, aby mnie zatrzymać.
Skoropa Żółwia - Rozdział 8
Zmierzyła go wzrokiem. Stał całkowicie niewzruszony faktem, że poza slipkami jest goły. Oj było na co popatrzeć. Ciało wyrzeźbione, bez skaz, opalone, nieprzyzwoicie proporcjonalne, ale najbardziej przyciągała ciemna głębia oczu i niesforne, czarne kosmyki włosów, które aż nadto przypominały jej czuprynę szefa. Będąc pod wpływem szoku, zastanawiała się, czy tak wyglądałby Obito, gdyby nie jego blizny? Jeśli tak, to zapewne nie mógłby opędzić się od kobiet.
Shisui schylił się i podniósł coś z ziemi.
- To twoje? - Zaskakująca była jego swobodna reakcja.
Hinata oprzytomniała w drastyczny sposób. Co trzymał Uchiha? Jej majtki, które zapewne w zdradziecki sposób wydostały się z kupki trzymanych ubrań. Wyszarpnęła mu je z rąk...
----------------------------------------------------------
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało
Kareena Surabiku
Rozdział 49.
Tayuya spojrzała na nią uważniej, jakby teraz dopiero uprzytomniła sobie, że rozmowa schodzi na grząski grunt.
- Myślałam, że Gaara ci o tym powiedział.
Ino wiele kosztowało zapanowanie nad nerwami.
- Nie, ale ty się wygadałaś, więc mogłabyś mi to wyjaśnić.
Tayuya przez chwilę patrzyła na nią z wahaniem. W końcu jednak podjęła decyzję i powiedziała:
- Doskonale wiesz, jak nieciekawe były okoliczności. I, przyznaję, miałam swój udział w podkręceniu atmosfery. Ostatecznie jednak wszystko dobrze się skończyło, prawda? Widocznie w opinii Kimimaro twój chłopak zdał test pozytywnie.
Może Tayuya chciała w ten sposób obrócić wszystko w żart, ale Ino nie było w tym temacie do śmiechu. Szczególnie, że zawsze nurtowało ją jedno pytanie, którego nawet nie odważyła się zadać. I które przywodziło na myśl zupełnie inne, na które przynajmniej od Tayuyi mogła usłyszeć odpowiedź.
- A gdyby go nie zdał?
----------------------------------------------------------
Opowieści z wioski Piasku
Kareena Surabiku
Rozdział 5. Wątpliwości
Gaara wciąż odpycha od siebie ludzi. To jedyna strategia obronna, jaką wypracował po porzuceniu pierwszej – czyli zabijania. Jak Suni zamierzała sobie z tym poradzić?
Bo że zamierzała zmierzyć się z problemem, to nie ulega wątpliwości. Nawet nie próbowała przed nią niczego udawać; powiedziała, że traktuje Gaarę poważnie. Ale chyba nie zdaje sobie sprawy, na co się decyduje. Zbliżyć się do niego to jedno, ale trwać przy nim to zupełnie coś innego.
Suni sama sobie zrobi tym krzywdę. Doświadczyła w swoim życiu jedynie odrzucenia, a teraz prosiła się o to samo.
----------------------------------------------------------
Zapomniane Istnienia
Kaori Chan
[3] Wypieki
Wychodząc, spojrzała jeszcze na wyraziste wypieki na twarzy przyjaciółki. Niespokojnym krokiem wdrapała się po schodach i weszła do pokoju Itachiego. Od razu rzucił jej się w oczy stolik, a na nim…
– Itachi, nie – jęknęła spoglądając na planszę do gry w shogi i dwie butelki sake, po jednej dla każdego gracza.
– Tak, Ichi. – Usiadł na swoim miejscu i to samo kazał zrobić dziewczynie. – Przegrałaś zakład.
Głupie shogi, głupie sake, myślała załamana blondynka. Poprzedniego wieczoru założyła się z brunetem, że to dzięki niej Yahiko i Konan zostaną parą. Była pewna swojego zwycięstwa, ale ta plansza nie podobała jej się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz