Yorumi Nateko zaprasza :)
Cierpiąca Nanase poleca >piosenkę<
"Nie ma już po co żyć w tym świecie. Tylko zemsta przyniesie mi ukojenie" - Krew Wiśni
Kao Bae
4. Ucieczka
- Szczerze mówiąc, ledwo cię poznałam w tej peruce. Nawet twoja chakra dosyć się zmieniła. Gdyby nie te hasło, to bym się nie zorientowała – Powiedziała to z uznaniem.
Kolejny raz Orochimaru miał rację. Przewidział, że Karin mogłaby mnie nie poznać. Powiedział mi, że pod wpływem silnych emocji moja chakra może się zmienić. Ale że aż tak?
- Co wiesz o tym zwoju? – Przeszłam od razu do rzeczy.
- Nie wiem, co w nim się znajduje, ale jest pilnie strzeżony. Do tego otaczają go dosyć potężne bariery. Nie zdołałam jeszcze zbadać, jakie jutsu to potrafi – Odparła, przyglądając mi się badawczo.
- Nie musisz. Wystarczy, że mi ją opiszesz. Sama się dowiem – Powiedziałam.
____________________
Oh, I know that sun must set to rise - This could be paradise
Cierpiąca Nanase
11. Przypominam sobie, jak lubiłem się ciebie domyślać
Wstrzymałem oddech. W ciszy słuchałem, jak moja narzeczona mówi moje imię zaspanym głosem. Oczyma wyobraźni widziałem, że przeciąga się w błogiej nieświadomości, poprawia żywo–zieloną halkę, jednocześnie przeczesując długie pukle, które podskakują w tę i nazad. Wstaje – usłyszałem wyraźnie leniwe szukanie kapci pod łóżkiem. A później jej szuranie po korytarzu (także koloru beżu), na którym znajdują się drzwi do sypialni i drzwi do łazienki oraz otwarte wejście do salonu.
Weszła, przecierając lewe okno. Widzieliśmy się doskonale – ja może nieco lepiej – przez otwartą kuchnię. Zmierzyłem ją czujnym spojrzeniem od stóp do głów, chcąc poznać jej stan. Była prawie nieprzytomna. I jeszcze taka nieświadoma.
Słońce niepotrzebnie zaświeciło.
____________________
,,Odgaduję, co mógł znaczyć ruch twoich źrenic."
Baddie Kix
#18
Nie dane jej jednak było obrażać się zbyt długo, bo na horyzoncie pojawił się Uzumaki w przebraniu Świętego Mikołaja. Zarzucił mi ramię na kark i szczerząc zęby od ucha do ucha, pozwolił sobie wtrącić trzy grosze do naszej rozmowy.
- Sasuke, mam dla ciebie niespodziankę! - poinformował, widocznie dumny z siebie. - Wypożyczyliśmy z chłopakami kilka kostiumów bożonarodzeniowych. Pomyślałem, że pewnie będziesz chciał coś oryginalnego, więc wziąłem ci strój bałwana!
Sakura skomentowała to gromkim śmiechem, toteż łypnąłem na nią spode łba.
- Zapomnij - syknąłem w jego stronę.
- Nie bądź taki sztywny, przebierz się - mruknęła, uderzając mnie piąstką w ramię. - Duszę bałwana już masz, więc czas najwyższy na strój.
Tym razem to blondyn dał upust swojej radości. Dlaczego ja w ogóle się z nimi zadawałem? Z jakie grzechy los pokarał mnie przyjaciółmi, którzy byli lekko stuknięci?
_____________________
Undisclosed Desires
agni kai
4. "Misja"
Po chwili cała wskoczyła do jeziora, dając się pochłonąć jego objęciom. Od razu poczuła się o wiele lepiej. Cały stres i zmęczenie powoli opuszczało jej ociężałe ciało. Przymknęła oczy, dając się nieść wodzie. Całkowicie jej zaufała, chociaż wiedziała, że ta może okazać się zdradliwa.
— Mówiłem ci, żebyś uważała — w pewnym momencie usłyszała głos Sasuke tuż przy swoim uchu. Strach przez chwilę ją pochłonął. Ruszyła się gwałtownie, wprawiając w ruch wodę. Obróciła się. Chłopak kucał na trawie, przyglądając się jej. Wokół tańczyło mnóstwo świetlików.
— Kurwa mać, nie strasz mnie, kiedy staram się zrelaksować! — chlusnęła w niego wodą.
___________________
Żyje Dla Zemsty
Sabo Mek Kai
13# Na Skraju Śmierci
Sabo lewitował w pustej przestrzeni
Kim ja jestem - pomyślał chłopak - gdzie ja jestem
Czy ja umarłem - zapytał siebie chłopak
Chcesz czegoś Człowieku- zapytał tajemniczy głos
Sabo zorientował się że znajduje się w ostatnim miejscu w którym chciałby się znaleźć
__________________
Opowieści spod pióra nocy
Yorumi Nateko
1.Według szkockiego prawa
Jednak po jakimś czasie usłyszałem pukanie dochodzące z góry. Poczekałem więc chwilę, ale hałas nie ustał. Wsłuchałem się w ten odgłos. Najpierw rozbrzmiały dwa uderzenia, potem chwilę nic i znowu dwa uderzenia. Zaintrygowało mnie to, gdyż cały czas pamiętałem o dziwnym zachowaniu gospodarza. Wstałem i wyjąłem z walizy pistolet. Upewniłem się, że jest naładowany i wsunąłem go do kieszeni szlafroka.
Wziąłem świece i wyjrzałem na ciemny korytarz. Nie było tam żywej duszy. W głębi zauważyłem wąskie schody prowadzące prawdopodobnie na strych. Ruszyłem w ich stronę. Nie wyglądały na często używane. Zacząłem się po nich wspinać.
Znalazłem się w małym pomieszczeniu, które prowadziło do pięciu pokoi, jak sądziłem po liczbie drzwi. Gdy ustaliłem, które pomieszczenie znajduje się mniej więcej nad moim pokojem, ruszyłem w jego stronę. Zatrzymałem się przed drzwiami i znów zacząłem nasłuchiwać. Ponownie usłyszałem cichy łoskot, więc zapukałem do drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz