Szukaj

06 lipca 2015

Nowe rozdziały.

Rin- chan zaprasza :)


Czy jedna osoba może tak bardzo odmienić jego życie?

Rin-chan
Rozdział 23

Wszystko było jak jedno wielkie zamglone wspomnienie, które zawadza w sercu i powoduje ogromny ból. Stracił ją po raz drugi i po raz kolejny wspomnienia wyryły w jego głowie ogromną dziurę. Nie był wstanie ruszyć nawet ręką, siedział na łóżku patrząc ślepo w ścianę sprawiając wrażenie chorego umysłowo. Nagle przeszył go ogromny dreszcz i wczorajsze wydarzenia ponownie przeleciały mu wyraźnie przed oczami. Brązowy samochód, zapełniona ludźmi ulica, porywacz... Kuschina porwana-mama porwana. Nie był wstanie nic zrobić. To stało się za szybko, błyskawicznie.
- To wszystko moja wina, gdybym tylko nie pozwolił jej iść samej... gdybym był chodź trochę mądrzejszy... To ona... ona by..
---------------------------------------------------------------------------------------------

„Jedyny sposób, by oszpecić piękno, to ukazać jego szaleństwo.”

Erroay von Uchiha
Masz-i-nie-dziękuj

W ciągu dnia Uzumaki popylał więc po całym biurowcu i robił wszystko, co Sasuke mu rozkazał (wykorzystując oczywiście każdą możliwą okazję, by się zemścić, co parę razy mu się udało), w nocy zaś maltretował klawiaturę, która z wrażenia w końcu się zepsuła. Jednak zamiast kupić nową, Uzumaki podprowadził jakiś model z pracy, mając nadzieję, że żadna kamera tego nie zarejestrowała. Chyba mu się to udało, gdyż tego dnia nie odwiedziła go policja, a następnego Uchiha nie odezwał się słowem na ten temat. No, to dalej sobie stukał, tym razem w służbowe klawisze. Największą przyjemność sprawiało mu walenie w takie literki jak S (jak Sasuke) i U (jak Uchiha). Stwierdził, że jeśli tę klawiaturę też zepsuje, to weźmie sobie z pracy kolejną, a co się będzie przejmował.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście

Akari
24. Nauki pana Fugaku

— Jak już rozmawiamy, na sam koniec chciałbym wam zaprezentować technikę posługiwania się prezerwatywą. W tym celu potrzebuję czegoś, co mogłoby posłużyć za fantom. Sasuke mógłbyś mi podać krzesło, spróbujemy użyć jego nogi. Dobrze — rzucił, gdy najmłodszy z zebranych przyniósł potrzebny przedmiot. — Od razu radzę wam nie oszczędzać na tym i nie kupować czegoś tańszego, niesprawdzonego, wątpliwej marki, czy zakupionego w osiedlowym sklepiku. Lepiej dołożyć trochę i nabyć porządną w aptece, aby mieć większą pewność, że nie pęknie. Zobaczcie, sama prezerwatywa musi pływać w takim płynie, musi być odpowiednio śliska, nawodniona, inaczej nie nałożycie jej — opowiadał rozrywając jedną saszetkę i wyjmując jej zawartość. — Przypatrzcie się, w taki sposób trzeba ją nakładać, ostrożnie, aby nie… Bum. Właśnie, aby nie pękła. Niestety noga od krzesła jest za twarda na ten fantom, może macie inną sugestię. Itachi? — zapytał szukając oparcia w starszym synu, który odebrał to, jako akt poniżenia.
— Może użyć banana? — zaproponował nieśmiało gdyż i tak do dłuższego czasu wlepiał wzrok w miskę pełną owoców.
— Bardzo dobry pomysł — pochwalił pochwytując żółty owoc.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Opowieści z wioski Piasku

Kareena Surabiku
Rozdział 18.

Kankuro, jak zwykle, wrócił do domu późną nocą. Był przekonany, że Michiru już śpi. Wziął szybki prysznic i wślizgnął się do sypialni nie zapalając światła. Liczył, że jej nie obudzi. Jednak gdy usiadł na materacu, usłyszał ruch za plecami. Obejrzał się.
Michiru zapaliła lampkę stojącą na stoliku przy łóżku. Wyglądała na całkowicie rozbudzoną, jakby w ogóle nie spała.
Miała na sobie niebieską koszulę nocną na ramiączkach. Nawet przy tym poziomie zmęczenia i przytępionej uwadze jego wzrokowi nie umknął zarys sutków pod cienkim materiałem.

---------------------------------------------------------------------------------------------

"To miss you... bo na tęsknocie wszystko się zaczyna i kończy"

Elena
Rozdział II

" Słyszę oddech. Zakończenia nerwowe w moim ciele odbierają, jak jego ciepło łaskocze moją skórę tuż przy prawym uchu, a potem czuję czyjeś dłonie oplatające mnie w tali. Wstrzymuję powietrze w płucach bojąc się je wypuścić, a puszka z głośnym stukiem opada na podłogę. Ziarenka herbaty rozsypują się wokół moich bosych stóp. Zaciskam kurczowo powieki. To tylko moja wyobraźnia! Tylko moja wyobraźnia... Moja... Wyobraźnia...
- Sakura...
- ... Sasuke - wypowiadam jego imię powietrzem, które zalega w moich płucach. Jego twarz to ostatnie, co widzę, nim pochłania mnie ciemność.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.

Kareena Surabiku
Rozdział 36. Miłość – czuć całym sobą istnienie drugiej istoty 

Sasuke pomyślał, że teraz sytuacja jest nieco jaśniejsza. Zaśmiał się kpiąco.
- Stary, osaczyła cię taka dziunia? Złagodniałeś – ocenił.
- Nie – odpowiedział Gaara, słusznie dotknięty.
- Tak – odparł Sasuke z satysfakcją.
- Zakład?
- Pięć minut.
- Trzy – odpowiedział Gaara pyszałkowato.
Sasuke uznał, że to zbyt duża zarozumiałość ze strony kolegi.
- Polegniesz – zawyrokował.
- Zobaczymy – odpowiedział Gaara i przeniósł wzrok na dziewczyny, które były już przy ich stoliku.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Zamknięte Dusze.

Mayako
V. Wróć

— Wynoś się, rozumiesz? — Obrócił się gwałtownie w moją stronę i odepchnął. Jak śmiecia. Jak niepotrzebną, starą zabawkę… Jednak efektywnie się zreflektował, przez co już w ogóle straciłam resztki rozumu: — Wypierdalaj! Nie daruję sobie, jeśli stanie ci się jakaś krzywda!
— Kiba! — pisnęłam, gdy znowu mnie popchnął.
— Mikasa, to nie są żarty! — Przerażona Hinata cofała się, będąc cały czas w zasięgu ręki Naruto, którego wściekłość w oczach dawała mi do zrozumienia, że z chęcią pomógłby w tej całej sieczce.
— JUŻ! — ryknął Inuzuka.
— Kiba, wróć! — jęknęłam przeciągle, zginając się w pół. — Wróć do tych pieprzonych dni kiedy było dobrze!
Zatrzymał się i popatrzył na mnie łagodnie, z tęsknotą i bólem, jednak potrząsnął głową i zaczął się ode mnie oddalać. Znowu.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Odgaduję, co mógł znaczyć ruch twoich źrenic.

BaddieKix
#13 Co teraz?

- Shizune, pani Tomori kazała ci przekazać, że masz do niej zadzwonić! - krzyknęła. - Mamy gościa?
Minęło kilka sekund - kilka długich i nieznośnych sekund, zanim pojawiła się w drzwiach. Założyła obcisłe, czarne rurki, białą bokserkę i jeansową koszulę, a do wszystkiego dobrała wysokie szpilki. Jej czarne, długie loki opadały kaskadą na plecy. Nawet, gdybym próbował sobie wmawiać, że nie ma w niej nic specjalnego, to byłoby to bezcelowe. Naprawdę należała do pięknych okazów. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, w pomieszczeniu zapadła głucha cisza. 
Przez chwilę byłem w stanie dojrzeć w jej ciemnych oczach zaskoczenie i przestrach, ale bardzo szybko wzięła się w garść. Nonszalancko oparła się o próg, skrzyżowała ręce pod piersiami i uniosła wargi w pogardliwym uśmiechu.
- Ah, to tylko ty - odezwała się, bez skrępowania taksując mnie spojrzeniem. - Długo zabawisz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY