Szukaj

18 lipca 2015

Nowe rozdziały



I'll be the one to make you smile again..
http://unreachable-ss.blogspot.com/
 
unreachable
Rozdział 3


Tej nocy znów miałam ten sam sen. Od tygodnia budziłam się z krzykiem zlana potem, ze stanem podgorączkowym. Nic w nim nie miało sensu. Zestaw nieznanych mi znaków, szare oczy i ogromna kula jakby niebieskiego światła. Tak w kółko, wszystko bez zmian. A i tak codziennie moje ciało reagowało tak samo. Dzisiaj było inaczej, chodź z pozoru nic tego nie wskazywało. Doszedł ogromny ból oczy. Gdy je przetarłam na rękach zobaczyłam czerwone ślady. Płakałam, tylko, że to nie były normalne łzy. „Co jest? Koszmar to jedno, ale krew z oczy?” Zaczęłam panikować. Próbowałam się uleczyć. Nic z tego. Palący ból nie ustępował. Jedynie udało mi się zatamować krwawienie. Zerwałam się z łóżka. Ubrałam w ekspresowym tempie. Spakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy do zwoju. Musiałam jak najszybciej porozmawiać z Naruto. Nie istotne teraz było, że dochodziła 3 nad ranem. Dobrze zdawałam sobie sprawę z tego, że na świeci żyje tylko jedna osobą, która może wiedzieć coś na temat mojego stanu. Wezwałam Katsuya. Napisałam, krótką notkę i kazałam mu się przenieść do moje ostatniej deski ratunku.

______

Kemuri no Ga, Ćma z Kirigakure
http://itachi-ga.blogspot.se/

Oka-san
Rozdział 15: Zadanie specjalne


- Dobrze ci idzie. Robisz szybkie postępy. - pochwalił ją krótko. - Kiedy uda ci się wygrać sparing, trening dobiegnie końca.
- To dość szybko. - zauważyła. Minął tylko nieco ponad miesiąć, odkąd zaczęła szkolić się pod jego czujnym okiem. Szczerze powiedziawszy, zaczynając pierwszą sesję nie była nawet pewna, czy kiedykolwiek dożyje tego momentu. Jednak po drodze wiele rzeczy zdążyło się zmienić, choć dziewczyna nie poświęcała temu wystarczająco dużo uwagi, aby dostrzec je wszystkie.
- To nie akademia, a ty nie jesteś już geninem. - uciął, odwracając się na pięcie i ruszając przed siebie.
- Racja. Teraz jestem nukeninem. - powiedziała dziewczyna cicho, kiedy zaczęli schodzić do głównej kwatery.

_____

Odgaduję, co mógł znaczyć ruch twoich źrenic
http://im-right-here-forever.blogspot.com/

BaddieKix
#14 Ona jest moja


Chociaż początkowo próbował zrozumieć, co działo się tutaj przed ich przybyciem, to teraz już całkowicie skupił uwagę na mnie. Uniósł wargi w szelmowskim uśmiechu i luźno pokonał odległość, jaka dotychczas nas dzieliła. Absolutnie nie przejmował się pozostałą czwórką.
- Myślisz, że mnie to obchodzi? - odpowiedział buntowniczo. - Poza tym, możemy się ukrywać. Romanse biurowe są teraz w modzie - mruknął, poruszając znacząco brwiami.
Znowu to robił. Wydurniał się.
- Co jeśli wszystko się wyda?
Udał, że się zastanawia.
- Nic. Nawet, jeśli Kato cię zaatakuje, to jesteś zbyt łagodna by się jej odpłacić - stwierdził.
Wtedy usłyszałam znajome prychnięcie. Przeniosłam wzrok na Uchihę, który już nie trzymał Ayi.
- Łagodna? Sakura nie jest łagodna - stwierdził, wbijając wzrok w mojego rozmówcę, a zaraz potem konfrontując go z moim. - Nadal mam szramy na plecach, żeby to udowodnić.

____

Uczucia ranią najmocniej
http://naruhina-ff.blogspot.com

Ai no Shi
10. Romantyzm Sai'a


"- To co robimy? – spytał.
- Emmm…. – zastanowił się Uchiha. – Eeee.. – westchnął, siadając na łóżku Shino. – Yyyyy.. – myślał, kładąc się przy okazji na jednym z łóżek. No co? Wygodnie było chociaż.
- Ja bym się tam nie kładł. – stwierdził Kiba. – Shino lubi spać ze swoimi robakami. Czasami nawet bierze na noc swojego ptasznika, choć doprawdy nie mam pojęcia co tam w łóżku z nim robi…
- Fuuuj.. – Sasuke zerwał się z łóżka jak oparzony. – Życie mi obrzydzasz, człowieku. – mruknął, siadając na podłodze. Kiba spojrzał na niego zdziwiony.
- Z tego co wiem, to są tutaj jeszcze inne łóżka. – powiedział, drapiąc się po głowie. – Możesz się położyć u mnie, albo u..
- A skąd mam wiedzieć czy sobie czasem nie robiłeś tam dobrze? – spytał z przymrużonymi oczami. – A Sai pewnie się seksił z jakimiś osobami podobnej płci i orientacji seksualnej, więc sory, ale noł fenks."

_______

Czy jedna osoba może tak bardzo odmienić jego życie?
http://naruto-i-hinata-rin.blogspot.com/

Rin-chan
Rozdział 25


Hinata w pierwszej chwili nie mogła w to uwierzyć, ale gdy zobaczyła jak po zaróżowionych policzkach Naruto zaczęły spływać łzy zrozumiała, że on wcale nie żartuje. Dziewczyna przeżyła ogromny wstrząs. Żadne słowa nie mogły wydobyć się z jej gardła, a przynajmniej nie takie, które mogłyby go jakoś wspomóc. A zresztą co słowa mają tu do rzeczy. Słowa są puste i bardzo często fałszywe. O wiele bardziej liczą się gesty i to właśnie postanowiła zrobić białooka, aby chodź trochę podnieść go na duchu. Nie chciała patrzeć jak jedna z najdroższych dla niej osób tak żałośnie łka na jej oczach. Patrząc na niego w takim stanie także poczuła się bezradna i także łzy zaczęły cieknąć z jej oczu wąskimi strumykami. Pociągnęła nosem i mocno przytuliła chłopaka.

_____

Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało
http://gaaino.blogspot.com

Kareena Surabiku
Rozdział 40. Nie powinieneś oczekiwać miłości, jeśli nie kochasz


Fu popatrzyła na niego, mrużąc z irytacją oczy, jakby chciał ją obrazić.
- Niestety, wszyscy zrobili się tacy poważni... Yagura zaczął pracę w korporacji i teraz jest salarymanem. Jugito wychodzi za mąż. Utakata jest jeszcze bardziej ponury niż kiedyś, a Hotaru... Cóż, nie czarujmy się, ale gdy ty coś przeskrobałeś – spojrzała wymownie na Gaarę – zawsze odbijało się to na mnie. Podobno złamałeś jej serduszko. Słyszałam też inną wersję, ale trudno mi w to uwierzyć. - Tym razem spojrzała pogardliwie na Sasuke.
Nie zareagował na zaczepkę.
- Naprawdę nie macie ciekawszych zajęć niż plotki na mój temat? - skomentował Gaara z dezaprobatą.
- Zaczynam myśleć, że nie – odpowiedziała dziewczyna i westchnęła teatralnie. - Ale wszystko ma swoje dobre strony. Skoro dałeś jej kosza, mogę naprawić błąd mego życia i cię przelecieć.

______

Gwiazdy świecą tylko po to, aby każdy mógł znaleźć swoją.
http://hoshiko-story.blogspot.com/

Danse Macabre
Rozdział 3


Miało pazury. Długie, cienkie, i bardzo ostre, przypominające noże. Pazury cięły wszystko w zasięgu łap. O ich ostrości przekonał się Orochimaru, którego głowa leżała teraz pięć metrów od reszty ciała.
Miało pysk. Podłużny, jak u wilka, ale bez sierści, pełen krótkich, ale niewątpliwie ostrych zębów. Zobaczył je, gdy to coś wydało z siebie długie, przeciągłe wycie. Miał tylko nadzieję, że nie było to wycie przyciągające inne stworzenia.
Miało oczy. Ludzkie oczy, w kolorze wiosennej trawy, bez źrenicy. Ale gdy mrugał, powieka zamykała się jak u jaszczurki. Pionowo. Oczy, mimo że ludzkie, osadzone były tak, że stworzenie miało kąt widzenia prawie 330 stopni. Bez trudu zobaczyło, że Ibiki Morino skrada się do niego z długim nożem w dłoni. Bez trudu odwróciło się i tnąc, przeszyło twarz komandosa tak, że bez wątpienia pozostaną blizny. Paskudne blizny.
Miało kopyta. Zupełnie jak diabeł w jednej ze strasznych historyjek, których tak namiętnie słuchał w dzieciństwie. Jak diabeł, który przyszedł do niczego niespodziewających się dzieci i zabił jedno. Drugie przeżyło tylko dlatego, że zobaczyło jego kopyta. Pędząc na Hidana po brukowanej uliczce, tętent powielał się wielokrotnie, przez co miał wrażenie, że nie jedno- ale cale stado pędzi po ulicy.
Miało ogon. Ogon skorpiona, którym atakował tył, gdy z przodu ciął pazurami. Kolec jadowy zaatakował Kabuto, niczego niespodziewającego się Kabuto, który natychmiast padł bez życia na kocie łby.
Miało ludzką posturę, która najbardziej przerażała. Nagi korpus, na którym odznaczały się liczne blizny, zapewne po eksperymentach, stało na dwóch nogach odzianych w poszarpane ciemne spodnie, a w jego oczach błyszczała świadomość. Świadomość, że to ludzie go stworzyli, i że to ludzie powinni ponieść konsekwencje za ten czyn. Świadomość, że to z ludźmi ma teraz do czynienia.

____

agni kai
Rozdział 1 "Pierwsze wrażenie"


Szybkim krokiem zaczęła iść w stronę schodów. Im bliżej nich się znajdowała, tym odgłosy stawały się bardziej wyraźne. Mogła już nawet usłyszeć niektóre słowa. Wydawało jej się, że wręcz sfrunęła ze schodów, ponieważ w trybie natychmiastowym znalazła się na parterze. Dopiero będąc tam, mogła zobaczyć na własne oczy zgiełk, który się tam rozgrywał. Wszystkie pielęgniarki latały jak oszalałe, niekiedy wpadając na siebie. Kilku wyżej postawionych medyków również biegało w przeróżne strony.
– Musimy go zawieźć na salę! – usłyszała czyiś głos.
– Nie! Operacja musi zostać przeprowadzona tutaj!
– Jest w ogóle sens w ratowaniu go? Przecież to z d r a j c a!
Serce zaczęło bić jej mocniej niż poprzednio. To był jeden z tych momentów, w których miała jakieś wyraźne przeczucie, że stało się coś złego. Zaczęła przeciskać się przez tłum. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY