Szukaj

11 lipca 2015

Nowe rozdziały

Kao Bae zaprasza :) 

Mikomi-chan nuci piosenkę ^^


 "Nie ma już po co żyć w tym świecie. Tylko zemsta przyniesie mi ukojenie" - Krew Wiśni

Kao Bae
3. Emocje

Konohamaru nie rozumiał o co w tym wszystkim chodzi. Myślał, że to sen. Ale nie. Uznawany za martwego Sasuke Uchiha prowadził ich wśród zniszczonej, nieznanej dla nich okolicznej wioski.
Hanabi, tak samo jak Konohamaru, nie wiedziała, co o tej sytuacji sądzić. W przeciwieństwie do niego pozostawała czujna. Sądziła, że trafili w jakąś pułapkę. Niemożliwe, żeby on przeżył. Madara był pewny swoich słów. Ale czy on wtedy mówił prawdę?
- Prędko wróciłeś – Usłyszeli.
Przed nimi ujrzeli postać wysokiego, blondwłosego chłopaka o oczach przypominających niebo. Lata zrobiły swoje, wydoroślał. Nie tylko. Był cały blady, pod oczami gnieździły się sińce. Wyglądało to tak, jakby wyszedł spod długiego odpoczynku. Chłopak zastygł, gdy ujrzał, kto za Sasuke stał.
- Konohamaru?! – Wydarł się chłopak.
- Naruto! Ty żyjesz! – Krzyknął Konohamaru.

____________________

Kiedy ciało jest smutne, serce powoli umiera.
Mikomi-chan
5. Domówka

- Coś nie tak?- zapytał
-Nie przepadam zbytnio za drinkami.
- Chodź, poszukamy czegoś mocniejszego.
Posłusznie wstałam z miejsca tymczasowego spoczynku, po czym ruszyłam za nim niepewnym krokiem.
Udaliśmy się do kuchni, pomieszczenie było przestronne oraz urządzone w ciemnych barwach. Na środku stał duży, drewniany stół, który mógł śmiało pomieścić kilkanaście osób. Ustałam przy aneksie kuchennym w odcieniu ciemnego brązu. Szafki były pełne różnorodnego alkoholu.
Podał mi szklankę z bezbarwną cieczą.
-Co to jest?
-Wódka. Nie bój się i pij.
Przechyliłam naczynie i do połowy opróżniłam jej zawartość, popijając sokiem pomarańczowym.
Były wysoki, jego mięśnie można było dostrzec przez białą koszulkę, a czarna, skórzana kurtka dodawała mu uroku. Spojrzałam w jego oczy i zamarłam. Stałam bez ruchu wpatrując się w jego twarz. Pełne wargi wykrzywił w uśmiechu.

____________________

Egzorcysta Wspomnień
Rozdział IX & epilog "Czar zapomnienia"
Sheeiren Imai

- Testujesz mnie.
A co, jeśli? Sasuke, co jeśli rzeczywiście mnie potrzebujesz i dlatego, wciąż trzymasz przy sobie? Staram się nie brać tej opcji pod uwagę, ale to tak cholernie korci… tak samo, jak twoje dłonie na mojej talii - błądzą, i ja też błądzę. Między tobą, a sobą, bo nie ma żadnych nas.
- Chcę wiedzieć, ile jesteś w stanie poświęcić.
Odchylam delikatnie głowę, gdy twoje włosy łaskoczą moją skórę. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jestem tylko jedną z wielu, że w czasie, gdy nie ma mnie obok ciebie, ty okłamujesz inną tak, jak okłamujesz teraz mnie, bo robisz to. Na pewno. 
Trzymasz mnie przy sobie dla jakiegoś zysku, bo kochać przecież nie umiesz.

___________________

Pośród Gwiazd
annzwill
Rozdział 22 Wioska oczami Hinaty

Teraz to on nie mógł zapanować nad sobą. Co to niby ma znaczyć? Co mu przeszkadza jakaś dziewczyna, która nic nie potrafi i jakimś cudem uciekła z miejsca gdzie inni ją krzywdzili?
- Ona tu zostaje. - Sasuke wypowiedział to patrząc na swoje paznokcie, tak jakby sprawdzał, czy aby za długie nie urosły. Nie zamierzał pokazać jak bardzo zirytowała go postawa nauczyciela.
- Nie ty o tym decydujesz.
- O ile wiem, ty też nie. - Sasuke spojrzał na Kakashiego nieprzychylnie. - Jest dorosła i może sama podjąć decyzję. Możesz być pewny, że żadną siłą nie zmusisz jej do powrotu.
- Nie planuję użyć siły, a jedynie perswazji, gdy nadejdzie odpowiedni moment.
- Czyli kiedy?

____________________

Agonia Uczuć
Kira Iuventus
Detektyw i różowa dziwka - I. Łapacz snów i kruk

- Powiesz mi dokąd jedziemy?
- Jak ci powiem to pewnie się wkurwisz.
- Ile razy mam ci powtarzać, że lubię konkretne odpowiedzi? Gdybym nie chciał znać odpowiedzi to bym nie pytał.
- Verda – zerknął na Itachiego, aby sprawdzić jego reakcję. – Mówiłem? Już się wkurwiłeś.
Verda, tokijski klub dziwek, narkotyków i pranego szmalu. Miejsce, które zdarzało im się odwiedzać, jako klienci, albo szturmować, jako jedni z zamaskowanych w oddziałach specjalnych. Ani razu nie udało im się złapać ich na gorącym uczynku, więc kręcili się w pobliżu, aby wiedzieli, że tacy, jak oni nie odpuszczają.

___________________

Ai no Noroi
Sasame Ka
IV. Zapomniany smak wolności

Obudziły mnie głośne, kobiece wrzaski. Nie miałem pojęcia ile przespałem, ale w tej chwili miałem ochotę komuś przypieprzyć za tak wredną pobudkę.
Leniwie podniosłem się z kanapy, następnie ujrzałem przyczynę całego zamieszania. Stała w progu, trzymając framugę, lekko rozczochrana i... wściekła. I gdzie te wyrazy wdzięczności za przenocowanie biednego, pijanego zwierzaczka?
— Uchiha! Ty wredna szujo! — wrzasnęła tak, że skrzywiłem twarz w grymasie. — Możesz mi wyjaśnić co ja tutaj robię?
— Baby — syknąłem pod nosem. — Sama żeś tu przylazła.
Widocznie nie spodobała jej się moja odpowiedz, gdyż zmarszczyła gniewnie czoło.
— Jasne! — fuknęła. — Myślisz, że ci uwierzę? Pewnie upiłeś mnie i przeleciałeś!
Popatrzyłem na nią z politowaniem. Czy ona specjalnie robiła z siebie idiotkę? Prędzej wpuściłbym do łóżka Karin niż tę wredną pijaczkę. Pomyśleć, że niektóre rzeczy nigdy się nie zmienią. Sakura była nadal cholernie irytująca.

___________________

Ten czuły głos, który wydaje się być próżny, tworzy nas na nowo. Boję się. 
Toyoko Watabe
Break Me: [03] Gra Pozorów

A może będziesz mnie katował po każdym moim treningu?! Co zrobisz, Uchiha Sasuke, aby zmusić mnie do porzucenie profesji, hę?! - Hardo patrzyła w obojętne czarne oczy, ani na moment nie zwalniając uścisku. - Mamy problem, bo prędzej umrę niż dam zrobić z siebie cywilną kurę domową - dodała dobitnie, nagle jednak tracąc siłę. Bezwiednie usiadła na łóżku, opuszczając dłonie. - Powiedz mi Sasuke... Co ze mną zrobisz? - kontynuowała spokojnie i cicho. Mocno zacisnęła powieki, z trudem powstrzymując gorzkie łzy. - Dlaczego pojąłeś mnie za żonę, skoro doskonale wiedziałeś jakimi zasadami kieruje się twój klan? Czemu... czemu chcesz zniszczyć mi życie?

___________________

Opowieści z wioski Piasku
Kareena Surabiku
Rozdział 19.

Zadaniem shinobi jest chronić wioskę i Kazekage. Ona nie potrafiła tego robić z bliska. Potrzebowała od niego dystansu.
Zawsze najlepiej wykonywała swoje zadania, gdy był w pewnej odległości. Gdy był blisko, wszystko zaczynało się chrzanić. Wiele lat temu musiała chronić się przed jego emocjami. Nauczyła się tego i było w porządku. Ale teraz... Teraz to nie Gaara był problemem. On trzymał emocje na wodzy, opanował tę sztukę do perfekcji. A ona potrafiła się zamykać na emocje napływające z zewnątrz.
Znacznie trudniej było stłumić własne uczucia. Szczególnie wtedy, gdy był blisko. Napięcie, niepokój, złość – to ostatnie w szczególnie dużym natężeniu – wszystkie te emocje mieszały się i nie dawały się ani rozróżnić, ani stłumić. Wszystkie wydawały się silne, ale nagle zbladły i zniknęły pod naporem zupełnie innego, gwałtownego uczucia, kiedy jej dotknął.
Ekscytacja. Popłoch. Panika. W kontakcie z jego ciałem, krew zawrzała jej w żyłach.

___________________

Dożylnie SS
Zochan
5. Bajzel

Załatwiłeś coś czy nie? - zapytałem prosto z mostu.
- Udało mi się coś załatwić, ale prawie mnie złapały gliny, ty chuju. Jak znajdziesz pracę to nie spłacisz mnie do końca życia, gwarantuje ci to - sarknął.
- Co masz? - kompletnie zignorowałem jego wcześniejsze groźby i obietnice.
- Głównie grzybki, skombinowałem jeszcze trochę kokainy.
- Trochę, to znaczy? - spytałem zniecierpliwiony. - Tylko na tyle cię stać? - prowokowałem go, mając nadzieję na coś więcej.
- Mówiłem ci, cholera, że już w tym nie siedzę. To był szczyt moich możliwości, więc albo zamkniesz swój szczeniacki pysk i grzecznie odbierzesz towar albo zostaniesz z niczym - stwierdził.
- Niech ci będzie - odpowiedziałem po chwili zastanowienia. W tej kwestii musiałem przyznać mu rację.
- Rozumiem, że na mieście teraz się nie pokazujesz, więc gdzie zamierzasz się pojawić i kiedy?

____________________

Czy jedna osoba może tak bardzo odmienić jego życie?
Rin-chan
Rozdział 24

- Nie wiem co mam ci na to odpowiedzieć... - Powiedział i oparł się plecami o ścianę. - Po raz kolejny moje życie straciło sens. Jak myślisz, jak wygląda taka osoba?
- Myślę, że tak samo jak ty teraz... - Uśmiechnęła się lekko. - Wiesz... dwa lata temu zmarł mój ojciec. Wtedy myślałam, że już nigdy się po tym nie pozbieram, ale jednak jakoś mi się udało.
- Wiesz... Mój ojciec nie żyje a trzy lata temu moja matka zapadła w śpiączkę. Wtedy po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że w moim życiu niema już nikogo, kto mógłby być blisko mnie. Wtedy właśnie spotkałem Mikoto. Po długim czasie nareszcie udało się jej postawić mnie na prawie równe nogi. Jakiś czas temu zacząłem zadawać się z ludźmi z mojej klasy i nareszcie pomyślałem, że może jednak to nie koniec i będę mógł wieść normalne życie. Potem obudziła się moja matka. Z początku myślałem, że to tylko przysporzy mi bólu, ale zaczęliśmy się dogadywać. - W oczach chłopaka ponownie zagościły łzy, które od razu zaczęły spływać po jego zaczerwienionych policzkach. - Myślałem... myślałem, że uda nam się rozpocząć wszystko na nowo, ale... ale teraz jest już prawdopodobnie za późno...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY