hellheaven
Aerix
03 awangarda
Czy chcę walczyć o swoją przeszłość?
- Ja bym chciał - odpowiada ktoś.
Czy moja zdolność utrzymania gęby na kłódkę naprawdę zawodzi?
(...)
- Co ty tu robisz?
- Raczej co ty tu robisz?
Unoszę brwi, zdziwiona jego zagraniem. Czy nie przedstawiali mi go jako miłego chłopca?
- Nie wiem - odpowiadam, zgodnie z prawdą.
_______
You can take my heart forever if you like.
- 7 -
— Wtedy to się stało. — Spoważniała, nasilając swój ton i mrużąc swoje oczy. — Zjawiło się u mnie dwóch mężczyzn w czarnych garniturach i oświadczyło, że zostali zamordowani; z zimną krwią ktoś kilkakrotnie wbił nóż w ich serca. — Przeniosła na mnie swoje zielone tęczówki raniąc każdym następnych słowem. — Nie było cię przy mnie w najtrudniejszym momencie mojego życia, mimo iż ty nigdy nie odczułeś mojego braku.
Porzuciłem wygląd twardego i obojętnego mężczyzny. Obnażyłem się przed nią z wszelkich stworzonych warstw, ukrywających moje wnętrze przed resztą świata. Ten jeden raz mogła zobaczyć szargające mną uczucie; uczucie wstydu.
________
Yuki Onna
Rozdział 3
Zaczęłam biec, strach przerodził się w panikę. Słyszałam za plecami, co raz bliżej łopot skrzydeł. Biegłam najszybciej jak mogłam, ptaki nie dawały za wygraną. Usłyszałam skrzeczenie i krakania, musiały być już bardzo blisko.
Poczułam pierwsze uderzenie skrzydła, pierwsze ugryzienie. Stanęłam i zasłoniłam dłońmi twarz, żeby ją uchronić. Kruki otoczyły mnie zwartym kołem. Ich pazury i dzioby zostawiały na moim ciele krwawe ślady. Zaczęłam tracić siły, niespodziewanie szybko. Upadłam. Powoli zamykały mi się oczy, świat był nieostry. Ostatnim widokiem było niebo, nieporuszone jak zawsze. Potem była już tylko ciemność.
______
Kira Iuventus
Amnezja - 4
- Nie ważne. Pójdę zobaczyć, co trzeba jeszcze wnieść. Nie będę się obijał.
Zawrócił na pięcie i ruszył. Przy mijaniu Sakury poczuł zapach wanilii, znowu dziwnie znajomy. W mostku zapłonęło ciepło.
- Poczekaj…
Schwyciła go w nadgarstku. W momencie, gdy to zrobiła przeszył go dziwny prąd, a ciepło w środku nabrało na sile. Zamknął oczy. Wtem oczami wyobraźni ujrzał Sakurę leżącą w wannie, opatulona pianą, uśmiechającą się szeroko i wysuwającą przed siebie tubkę żelu pod prysznic.
- Daj mi spokój – wyrwał się.
______
Vivien R.
Czwarty strzał
Jeździłam wzrokiem po zdjęciach i ku mojemu niezadowoleniu niczego nie mogłam znaleźć. A może już skończył naukę albo wcale się tu nie uczył? Gdy już miałam zamknąć album zauważyłam go. Czarne włosy spięte w kitkę, to on! Itachi Uchiha.
- Jest o rok starszy, nazywa się Itachi Uchiha. Mówi ci coś to imię?- Przez chwilę panowała cisza.
- Nie Sakura. Ani nazwisko ani imię. Sprawdź w aktach szkoły.
Odłożyłam wszystko na swoje miejsce i zabrałam się za przeszukiwanie akt. Muszę się dowiedzieć czegoś o nim jeszcze. Cokolwiek, adres zamieszkania, kim są jego rodzice, gdzie się uczył. Coś, co pomoże mi zrozumieć ten bajzel, który teraz znajduje się w moim życiu. Bo nie oszukujmy się to co teraz ma miejsce to jedno, wielkie, popieprzone coś.
Itachi Uchiha, teczkę położyłam na biurku i z bijącym sercem otworzyłam ją. Moje usta chciały krzyknąć, jednak żaden dźwięk się z nich nie wydobył. Zszokowanie, zaskoczenie, niedowierzanie?
______
Allia
22
Asimi roześmiał się cicho.
- Nie miej do niego żalu, moja droga. Zrobił to, co uznał za słuszne.
- Oczywiście, że tak - zironizowała, patrząc na Sasuke. - Dziękuję ci bardzo, za porwanie mnie i snucie planów o zniszczeniu wioski, w której spędziłam całe swoje życie. Nie mam pojęcia jak mogę się odwdzięczyć.
- Wiele słyszałem o twoich osiągnięciach w leczeniu - kontynuował przywódca, nie zwracając uwagi na jej komentarz. - Nie umniejszając oczywiście, twoich umiejętności walki.
- Czy te komplementy mają coś na celu? - zapytała znudzonym głosem, upominając się zaraz w myślach. Reprezentowała swoją wioskę. Może udałoby się coś wynegocjować. Trzeba było rozegrać to dyplomatycznie.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, że czy ci się to podoba czy nie, zostaniesz naszym medic-ninja? - Jego głos nabrał stalowej nuty.
Walić dyplomację. Nigdy nie była w tym dobra.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, że zachowujesz się jak dupek?
_______
Penna
a quinto praecepto
Głaszcze moje plecy. Ciągnie pasma moich roztrzepanych włosów. Uspokaja mnie niczym małe dziecko.
- Ćśś. - Głaszcze mnie po głowie. - Nie dam ci, Sakura.
Przytrzymuje mnie mocniej, kiedy nagle próbuję mu się wyrwać urażona jego słowami.
- Dlaczego… - płaczę. - Dlaczego?
- Nie mogę. Wybacz. - Wydaje się być zmarnowany. Skruszony jak delikatne szkło.
Klęczymy. Klęczymy oboje. Pogrążeni w rozpaczy i w płaczu. Spleceni w jedność. Łkający we dwoje. Jesteśmy smutni. Obciążeni żalem, pozbawieni nadziei.
Czym zawiniliśmy?
Czym zawiniło dziecko?
Moje dziecko. Kochana…
- Tsuki. - Sasuke całuje moje usta.
- Tsuki jest szczęśliwa.
_______
Neko Fuyu
FOUR
- O Madarze? Nie rozumiem, dlaczego cię to obchodzi, Gaara.
- Zrobił ci coś? - zapytał prosto z mostu.
- Co…
- Zrobił czy nie?
- Nie… nie. - zawahałam się. Była to prawda, nie licząc tego dość dużego siniaka na ramieniu. Zresztą Sabaku nie był moim ojcem.
- To miałaś niesamowite szczęście. Jednemu gościowi ponoć połamał rękę.
Nie wierzyłam w to, co usłyszałam. Ten skurwysyn podpuszczał mnie, chociaż wiedział, że może mi się coś naprawdę stać. Zupełnie nie interesowało go czyjeś zdrowie, tylko jakieś własne pobudki. Nawet nie wiadomo było, o co konkretnie mu chodziło. Czułam jak cała wrze ze złości. Mocno złapałam go za rękaw bluzy, tym samym zmuszając go, aby na chwile przystanął.
________
You will never fade away from me...
http://pierwsza-milosc-nigdy-nie-umiera.blogspot.com/
http://pierwsza-milosc-nigdy-nie-umiera.blogspot.com/
angelwithoutsoul
Rozdział X "Kolejna próba"
"To ta miłość, która w niej tkwi po dzień dzisiejszy niczym drzazga. Kochając, a nie być kochaną. Sprawiło jej to tak niewyobrażalny ból, że łzy same napływały do oczu. Po raz kolejny miała przed oczami scenę, w której próbowała zatrzymać Sasuke w wiosce. Żadne z jej słów, a nawet wyznanie miłości nie poskutkowało. Czy teraz będzie inaczej? Czy może powiedzieć coś więcej? Czy słowa, które teraz wypowie będą bardziej znaczące niż te wcześniejsze? To się okaże."
_______
Elvis Dub
Rozdział 14
Myślał przez chwilę... krótką chwilę, bo zaraz poczuł jak Hidan chwyta go za nadgarstek, co go zszokowało bardziej niż to że prawie wpadł pod tira. Siwowłosy, rzucił się biegem przed siebie, pociągając za sobą Sasoriego, dając mu tym samym znak, by biegł za nim. Po chwili póścił jego nadgarstek, a Akasuna postanowił posłuchać Hidana i biegła dalej za nim. Nie wiedział czemu to robi. Dlaczego biegnie za osobą, która jeszcze nie dawno go nie znosiła. Mimo to w takiej chwili, nie miał czasu o tym myśleć, liczyło się to, by nie ponieść konsekwencji, bo nie chciał narażać babci na wydatki. Biegli przed siebie, nie zważając na krzyki kierowcy w oddali. Hidan prowadził go jakimiś wąskimi alejkami, między budynkami. Nie wiedział dokąd biegną, zastanawiał się nad tym chwilę, ale doszedł do wniosku, że nie ma sensu.
______
Erroay von Uchiha
14. Pierwszy krok ku przyszłości
Tyle, że dziś potrzebuję pisania bardziej, niż kiedykolwiek. Potrzebuję raz na zawsze wyrzucić to wszystko z siebie, by już nie wracać do przeszłości. Wiem, że nigdy się od niej nie odetnę i nie zapomnę, a jednak skupiając się tylko na niej, tracę coś naprawdę cennego. Tracę siebie i szansę na to, że coś się zmieni. Tak, chciałbym zacząć naprawdę żyć.
Nazywam się Uchiha Sasuke i jestem bliski obłędu. Zabija mnie wcześniej wspomniana przeszłość oraz sprzeczności, o których również starałem się napomknąć. Szkoda, że tak nieudolnie.
Nazywam się Uchiha Sasuke i chciałbym w końcu zacząć rozumieć. Przynajmniej na tyle, by być w stanie ograniczyć jakoś te więzy, które mnie krępują.
Chciałbym powiedzieć, że oto nastał dzień, kiedy zacznę naprawdę walczyć o samego siebie. Chciałbym, żeby stało się to prawdą. Chciałbym tego tak bardzo, że dziś, ze strachu przed zmianami, odrzuciłem dłoń, która być może pomogłaby mi to osiągnąć. Chciałbym tego tak bardzo, że kiedy następnym razem w moim życiu pojawi się kolejna taka okazja, bez wahania zrobię to ponownie.
______
Enma no Ai
9. Od tego jesteśmy
"Najpierw.. najpierw myślała, że idzie z nim na randkę. Potem nagle on powiedział, że to nie jest randka. Później tańczyli razem i śmiali się.. i potem.. potem prawie się pocałowali.. a potem on powiedział, że dla niego to tylko przyjaźń… Nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć. To był splot różnych kompletnie niepasujących do siebie i nielogicznych wydarzeń. Tak jakby Lady Gaga nagle zaczęła grać w Guns n’ Roses. To chore.
Mimo wszystko jednak najbardziej niezrozumiałym było dla niej to, że siedziała tutaj podczas gdy przecież już się poddała. Po co łzy? Już po wszystkim.
A może chciała nadal walczyć?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz