Szukaj

11 marca 2015

NOWE ROZDZIALIKI




Paulina K
Rozdział 3

Poczuła mocny powiew wiatru i właśnie wtedy miało miejsce ich pierwsze spotkanie, choć w ogóle nie zdawali sobie z tego sprawy. Kwiaty wiśni nadały całej scenerii magicznej nuty. Dwójka nieznajomych sobie ludzi, tak zaskakująco do siebie podobnych. A teraz, tak po prostu mijają się na ulicy, zajęci własnymi myślami. Nawet na siebie nie spojrzeli, właśnie to było najgorsze.

______

Ktokolwiek myśli, że życie jest sprawiedliwe, jest fałszywie poinformowany.
http://mari-sekretne-oblicze.blogspot.com/

Scarlett
"Współpraca przede wszystkim!"


Sasuke- A więc tutaj zniknęłaś?-usłyszałam za sobą. Chłopak podszedł po czym usiadł obok mnie również patrząc w niebo. Westchnęłam i zrobiłam to samo.
Mari- Lubię ciszę i spokój. Miałam nadzieję, że tu przynajmniej przez chwilę pobędę sama. Czego chcesz?-spytałam obojętnie, choć jego obecność mnie wkurza.
Sasuke-Pogadać.
Mari-Niby o czym? O tym jak mnie wkurzasz czy o tym jak ja wkurzam ciebie?-spytałam z ironią i kpiną. Nawet nie chce wiedzieć co ten czubek kombinuje.
Sasuke-O co w tym chodzi? Czemu to takie ważne by Naruto znalazł się w Sunie? Nie zamierzam odpuścić i lepiej jak mi teraz powiedz. W końcu i tak w tym siedzimy razem.-powiedział spokojnie. Westchnęłam. Może jednak powinni wiedzieć?
Mari-Naruto jest na celowniku Akatsuki. To wszystko co powinieneś wiedzieć. -odpowiedziałam chcąc wstać jednak on mnie zatrzymał.
Sasuke-Gadaj.-warknął myśląc, że to coś pomoże. Zignorowałam go, wstałam i skierowałam się w drogę powrotną. Zrobiłam parę kroków, gdy poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstki i przyszpila do drzewa. Odważnie i z wściekłością spojrzałam w jego czarne, zimne oczy. Czy on na prawdę sądzi, że może mnie przestraszyć?
Mari-Myślisz, że to coś da? Że jeśli będziesz mi grozić to ci powiem? Śmiało. Możesz próbować, tyle, że na mnie już coś takiego nie działa. I to od dawna.-powiedziałam zupełnie spokojnie. Chwilę mnie trzymał jednak w końcu mnie puścił.
Sasuke-Powiedz. Jak to jest być zupełnie samą?-spytał z przekąsem.
Mari-Nie tak źle, jak się wydaje.-odpowiedziałam. Chłopak chciał coś powiedzieć jednak przeszkodził mu w tym głośny wybuch, ze strony domu Lukasa. Bez słowa odwróciłam się i zaczęłam biec w jego kierunku, zupełnie nie zwracając uwagi na bruneta.

_______


Dita Regnif
Rozdział 36. Cena lojalności


Itachi bez słowa obserwował siedzącego za biurkiem ojca, patrzącego na ogród za oknem. Ciemne oczy rodziciela skupiły się na rosnącym tuż przy rezydencji drzewie sakury, w tej chwili targanej silnym wiatrem. Miało się wrażenie, że rozszalały żywioł postawił sobie za cel wyrwanie rośliny z korzeniami, ale ta dzielnie stawiała mu opór.
— Przypuszczam, że znasz powód wezwania — odezwał się mężczyzna, przenosząc wzrok na pierworodnego. Nie dało się nie zauważyć dumy malującej się na twarzy Fugaku, za każdym razem jak patrzył na syna. Nie było tajemnicą, że pokładał w chłopaku ogromne nadzieje.
— Domyślam się, ojcze — przytaknął Itachi. Od wyruszenia Senju minęło pięć dni, więc przypuszczalnie dziś albo jutro przybędzie jego przyszła żona.
— Dobrze. Znasz swoje obowiązku wobec klanu? — upewnił Fugaku, ostatni raz mierząc bruneta badawczym spojrzeniem, a gdy ten kiwnął twierdząco, wstał i podszedł do okna. — Możesz odejść.

_________

Cały świat krzyczy, a Ty mówisz szeptem.
http://the-longest-flight.blogspot.com/

ermentiss xo
Rozdział 25 - Ostatki powietrza


Krew. Wszędzie krzyczała krew. Poczułam się jak zamknięta w jakimś laboratorium, gdzie czerwień mieszała się z bielą tworząc przerażającą mieszankę. Wszystko co szklane zostało rozbite, otaczając siedzącą na ziemi dziewczynę niczym królową. Sama Temko trzęsła się jak osika, obejmując się zakrwawionymi rękami. Wyglądała jak bezbronne dziecko. W palcach lewej dłoni dostrzegłam zardzewiałe nożyczki, w których zabłyszczały jasne włosy. Reszta kosmyków leżała na jej nagich nogach, bo na głowie pozostały jedynie króciutkie, nierówno obcięte pasma. Po bladych policzkach Temko wciąż ciekły łzy, ale zanim zdążyłam o cokolwiek zapytać, kiwnęła podbródkiem na ścianę za nią.
16 LISTOPADA PRZYJDZIE Z NAMI ŻNIWIARZ.

_______


Sheeiren Imai
Rozdział IV - Uczta dusz


Nie kochał jej, nie potrafił. Jednak na swój, specyficzny sposób szanował i cenił, choć tylko on wiedział, co to dokładnie znaczyło. Też czekał na każde ich spotkanie, chciał zobaczyć, jak znowu mu się oddaje, ile ma nad nią władzy i na jak wiele sposobów mógłby to wykorzystać.
Spełnił jej życzenie, i gdyby nie przytrzymywał jej teraz w talii, z pewnością by upadła. Objęła jego szyję, mocniej przyciskając do siebie. W końcu czuła się na właściwym miejscu, we właściwym czasie. W niebie, które nosiło jego imię. 

_______

Czerwona nić, która łączy nas
http://atari-i-uchiha.blogspot.com/

Akari
01. Nowe życie w nowych czasach


Itachi westchnął patrząc na ciemne drewno, za którym zniknęła dziewczyna. Nie potrafił zrozumieć do końca, dlaczego Atari tak bardzo na tym zależy. Przecież to się już skończyło, shinobi na świecie prawie, że nie ma. Ostały się reszty dwóch klanów i jak mniemał ludzie, którzy mają do tego predyspozycje, ale nawet nie zdają sobie z tego sprawy, ewentualnie jakieś pojedyncze sztuki ukrywające się ze swoimi zdolnościami. Ninja byli obecnie zbiorem legend opowiadanym dzieciom lub dobrym materiałem na film akcji.

_______

"Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych"
http://find-love-in-highschool-itasaku.blogspot.com

Beata Gruchała
Miniaturka 5 cz.1 (IS)


Podeszła do niego i powiedziała:

- Hej, przepraszam!

Przez chwilę miała wrażenie, że jej nie usłyszał. Powtórzyła więc i chłopak w końcu na nią spojrzał:

- O co chodzi?

- Eee... Czy mógłbyś mi powiedzieć jak mam stąd dojść na ulicę Kwiatu Wiśni? Dopiero wczoraj się tutaj przeprowadziłam. Dzisiaj postanowiłam się przejść trochę po mieście, żeby się rozeznać. Doszłam do szkoły i później się zgubiłam. Musiałam jakoś źle skręcić albo coś.

- Yhym... Lepiej byłoby gdybym cię odprowadził, ale niestety nie mam zbyt wiele czasu, więc mogę ci tylko powiedzieć jak masz iść.

- Spokojnie! To mi w zupełności wystarczy. Jakoś dam sobie radę.

Chłopak zmierzył ją wzrokiem, aż ta się zarumieniła lekko. Po chwili wyjaśnił jej jak ma iść, aby dojść do celu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY