Od Cukrzyca Katsu :) |
Katsu
2.
Wstałam i rozejrzałam się dookoła, ale na pierwszy rzut oka nie dostrzegłam niczego podejrzanego. Trwałam w bezruchu jeszcze przez chwilę zastanawiając się, czy może przypadkiem mi się nie przesłyszało, a wtedy poczułam na moim karku czyiś ciepły oddech. Przeszły mnie dreszcze. O mało nie zwymiotowałam. Przed oczami przeleciał mi herb klanu Uchiha na jednej ze ścian ruin.
-Kopę lat, Sakura.
I przez moje żebra kunai utorował sobie drogę, by przebić serce.
_______
Kareena
15. Nieporozumienia
- Chodzi o to, że musimy się rozstać, Naruto.
Chłopak przez chwilę patrzył na nią, wyraźnie zszokowany.
- To ma być żart?
- Gdyby był, to bardzo kiepski, nawet jak na kogoś bez poczucia humoru – odparła Hinata cicho.
Naruto zmarszczył brwi.
- Ty mówisz poważnie - stwierdził nienaturalnym tonem głosu.
Hinata skinęła głową.
- To nie może tak cały czas wyglądać.
- Chodzi ci o to, że pojechałem wtedy do Sakury? Posłuchaj, ja naprawdę nie miałem wyjścia…
Hinata potrząsnęła głową.
- Nie tylko o to. Chodzi mi o… całokształt – spojrzała na niego wprost. – Nie mogę tego dłużej tolerować, że mnie lekceważysz.
________
Szkoła Konohy
Rozdział 3
Krótki fragment: Wyszłam z szatni i spotkałam na korytarzu Sasuke. Zaczęliśmy iść razem. Od razu przypomniała mi się sytuacja z w-fu.
-Odbiła bym to. Nie musiałeś na mnie wpadać. – Spojrzałam na niego.
-A może chciałem na ciebie wpaść? – Uśmiechnął się chytrze.
Zrobiła pytającą minę. Wyszliśmy z obszaru szkoły i skierowaliśmy się na przystanek. Sasuke wyjął z kieszeni paczkę papierosów i wyjął jedną.
-Ty pali? – Zdziwiła się i patrzyłam jak na kosmitę. On brał wszystko, ale nigdy fajek. Unikał ich jak ognia. Spojrzał na mnie z papierosem w buzi.
-Chcesz? – Wyciągnął do mnie rękę z paczką.
-Nie.
-Ślicznie wyglądasz. – Oznajmił mi. Spojrzała się na niego jak na głupka. No o co mu od ostatnich dni chodzi? Ktoś mi wytłumaczy co mu się stało z jego głową? – Nowa fryzura? – Dotchnęłam kłosa, który był już lekko rozwalony przez grę.
-Dobrze się czujesz? – Zapytała przerażona.
______
ElvisDub
Rozdział 6
Czerwonowłosy chłopak spał smacznie przykryty kołdrą po czubek nosa. W pokoju panowała zupełna cisza, którą po chwili okrutnie przerwał głośny dźwięk budzika. Skrzywił się słysząc ten znienawidzony sygnał. Wyciągnął rękę spod kołdry i mocnym uderzeniem wyłączył budzik. Nie chętnie otworzył zaspane oczy i spojrzał na zegarek stojący na komodzie. A więc, nadszedł ten dzień. Skończyły się wakacje i trzeba było wracać do szkoły. Usiadł na łóżku przeciągając się i ziewając. Nie wyspał się.. Wakacje go rozbestwiły, mógł spać do dziesiątej, chociaż babcia i tak zganiała go z łóżka już o dziewiątej rano, ale on zazwyczaj leżał jeszcze z godzinę za nim się wygramolił. Wiele by dał, by móc sobie jeszcze pospać, choć i tak wstał wcześniej niż powinien. Zegarek pokazywał godzinę szóstą trzydzieści. Spokojnie mógł wstać o siódmej, ale zamierzał przed szkołą pójść jeszcze na cmentarz. Powlekł się do szafy i wyjął z niej mundurek, który wczoraj babcia mu wyprasowała. Nie cieszył się na powrót do szkoły.. zwłaszcza, że to jego nowa szkoła. Wszyscy będą się znać, a on do nich po prostu dojdzie. Będzie nowy, w zupełnie obcej mu klasie. Stresował się, a bardzo nie lubił się stresować. Patrzył chwilę na mundurek, różnił się od tego z jego poprzedniej szkoły, pewnie dlatego, że chodził wtedy do szkoły prywatnej, teraz idzie do państwowej, więc miał jeszcze więcej obaw. Przebrał się w mundurek i zszedł do kuchni. Zastał tam babcie, która przygotowywała śniadanie. Przywitał się z nią krótkim „cześć” i usiadł przy stole cierpliwie czekając na posiłek. Gdy tylko na stole pojawiły się jajka z ryżem, od razu zabrał się za jedzenie. Chiyo nagle odchrząknęła znacząco. Chłopak spojrzał na nią orzechowymi oczami.
_______
Ayo Shima
Rozdział 11
Obudziłem się, czując przyjemne gładzenie. Gorące place Sasoriego badały zagłębienia pomiędzy moimi żebrami. Odwróciłem się z trudem w jego stronę. Patrzył na mnie z tajemniczym wyrazem twarzy. Ciekawe o czym myśli. O moim powrocie czy może martwi go moje zdrowie? Albo coś z Osaką? Mogą to też być sprawy całkowicie prywatne, dotyczące jego przeszłości, do której nie mam wstępu. Do której nie chcę mieć wstępu. Wolę żyć otoczony słodkimi kłamstwami i napawać się mą idealną wizją Sasoriego. Mężczyzny, którego kocham. Mężczyzny, który dał mi życie. Nadzieję. Szansę. Wciągnął mnie z bagna i starał wychować. Nieudolnie. Spowodował tylko, że zrodziło się między nami uczucie. Ile wtedy miałem lat? Czternaście? Chyba tak. Więc trzy lata temu pojąłem, co do niego czuję. Poznałem słodki smak miłości. Obłudnej miłości – pełnej niedopowiedzeń oraz tajemnic. Mimo to pragnę upajać się nią. Jestem chory, nienormalny. Tak, to pewne. Tylko Sasori dostrzega inną formę mojej choroby. Chciał naprawić moją psychikę, zniszczoną przez życie na ulicy. Nie udało mu się to. Trzy lata ciężkich starań, trzy lata wspaniałego związku, uwieńczone fiaskiem. Pięknie. On nie widzi tego, że to uczucie źle na mnie wpływa. Pragnę go tak samo jak zemsty. W moim sercu panuje sztorm – przelewają się miłość i nienawiść. Jestem rosyjską ruletką. Nie wiadomo, czym się stanę. Nie wiadomo, jak to się wszystko zakończy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz