Szukaj

31 marca 2014

NOWE ROZDZIAŁY






Frio Hamaguri

Rozdział: XII - Samotność (cz.1)

Czuł chłód, jakby powietrze zamarzało, przewrócił się o kamień, kiedy wstawał ujrzał, że jest w innym miejscu. Nie, nie było tutaj nikogo. Była jedynie przerażająca ciemność, i słychać było kapanie wody. Nikt nic nie mówił, ani nic nie wydawało dźwięków, jedynie woda. Cały dygotał z nerwów, gdy ktoś wszedł do środka. Poczuł szarpnięcie na swoim ramieniu, jakie wywołało w nim niemy krzyk. Nim otwarł oczy poczuł przerażającą samotność o jakiej już zdążył zapomnieć.

__________________________


 Dita Finger
Rozdział: 27 Gorzkie lekarstwo


Od wizyty Hokage minęły dwa nudne i długie dni. Z braku innego zajęcia, przeczytała wszystkie przyniesione przez Shion gazety, a nawet komiksy Zaku. Teraz z frustracją przeglądała podrzuconą przez Samona krzyżówkę. Mężczyzna wpadł w odwiedziny wczoraj wieczorem, pomiędzy jedną misją a drugą. Najpierw ją zbeształ, że tylko ona może się wpakować w takie bagno, a później wyściskał z radości, że wyszła z tego prawie bez szwanku. Jakoś umknął mu fakt, że nie może wrócić do ludzkiej formy, a skóry na plecach prawie nie ma. Odetchnęła głęboko, skupiając wzrok na szybie i spływających po niej kroplach deszczu.
— Senju, masz zgłosić się do Hokage.
W drzwiach sali szpitalnej stanął Itachi i oparł się o futrynę. Przez przedramię miał przewieszony ciemny płaszcz, a na czarnych włosach można było dostrzec pojedyncze kropelki wody. Obrzucił uważnym spojrzeniem całe pomieszczenie, po chwili decydując się wejść do środka.
— Po co? Podobno miałam nie wstawać — burknęła Liv, zakopując się głębiej w pościeli. Nie miała ochoty na żadne rozmowy, ani towarzystwo, a już tym bardziej irytującego Uchihy.
— Nie wiem, jestem tylko posłańcem — stwierdził obojętnym tonem, siadając na parapecie i patrząc na zalane deszczem ulice.
— Kto by pomyślał, że Uchiha kiedyś przejmie rolę gołębia pocztowego. Czy to nie plama na wizerunku tak znakomitego klanu? — Uśmiechnęła się złośliwie, odrzucając na bok pościel i spuszczając stopy na zimną posadzkę.
— Satysfakcja z oglądania cię w tak beznadziejnym stanie mi jakoś to wynagradza.

____________________________________

 Ikula
Rozdział IV - Rozdarcie

 Jedynie Ikuto nie okazał radości. Za dobrze znał Sakurę, żeby nie zauważyć śladu niepewności w jej oczach, stresu w drżących dłoniach. Znał też charakter rodu Uchiha z racji częstego przebywania na dworze. Miał o wiele lepsze pojęcie o niektórych sprawach od innych.
- Czego zażądał w zamian? - zapytał domyślnie, zwracając na siebie uwagę wszystkich. Jego pytanie przeszyło powietrze niczym sztylet.
Tsezil nie mogła dłużej wytrzymać. Radość na twarzach dowódców doprowadziła ją do szewskiej pasji. Cierpienie i rozgoryczenie, tak sprzeczne z ich absurdalnie dobrym nastrojem, aż z niej kipiały.
- Zgodziła się na niewolę - krzyknęła z rozpaczą. Jej brązowe oczy błyszczały niebezpiecznie, a uszy przywarły płasko do czaszki. Miała ochotę coś rozszarpać.

________________________

Testament zabójców Kioto

Neko Fuyu
7. Martwy człowiek

- To pewnie mój brat - skomentował i przeniósł swoje spojrzenie na jeden z zimowych obrazów.
- Masz brata? - zapytałam podnosząc jedną brew do góry.
- Mówiłem ci o nim. Powiedziałaś, że chętnie się z nim prześpisz - zaśmiał się podle, a ja czułam jak robię się czerwona. To nie możliwe żebym tak powiedziała! Nawet po pijanemu. Jestem dziewicą i wychodzę z założenia, że pierwszy raz będzie z kimś wyjątkowym, a nie jakimś przypadkowym patałachem. Ale co jeżeli… Rzeczywiście tak powiedziałam?
- Nie prawda! Łżesz idioto. Kto by chciał spać z kimś z twojej rodziny. W życiu bym czegoś takiego nie powiedziała! - krzyczałam na niego, a chłopak tylko wzmógł swój śmiech. Patrzył na mnie rozbawiony. W tamtej chwili w życiu bym nie powiedziała, że jest on człowiekiem, który ma konflikt z prawem. Gaara Sabaku był teraz zwykłym młodym chłopakiem, który dopiero wchodził w dorosłe życie. Szukał dziewczyny, bawił się, uczył… Nie znał się na broni, szpiegowaniu, śledzeniu, zabijaniu…

__________________________

Miłość jest jak cień człowieka, gdy ją gonisz ona ucieka

Palina aa
Rozdział 4


Po wyjściu z szatni dziewczyn skierowałem swoje kroki na salę gimnastyczną. Policzek jeszcze mi piekł, cholernie piekł od jej uderzenia, lecz muszę przyznać, że było warto posmakować jej delikatnych ust. Przez chwilę oddała pocałunek, lecz to tylko jeden był. Niestety po krótkim czasie była już wszystkiego świadoma, a ja oberwałem w policzek. Później powtórzyłem pocałunek, lecz ona zareagowała tak samo jak przed chwilą. Cóż, chyba taka łatwa nie jest, lecz nie ma co się martwić i tak prędzej czy później będzie moja.
- Oj biedny Sasek nie dostał tego co chciał. -Wytknął mi Kiba, gdy wchodziliśmy do sali.
- Bo ona nie jest łatwa.- Za wszelką cenę bronił ją mój przyjaciel.

__________________


Kira
13# MROCZNY KOSIARZ CZ. I

Było ciemno, temperatura była niska, a powietrze niezwykle ciężkie. Widziałam unoszący się dym z wnętrza auta. Ona tam była. Dostrzegłam ją, gdy podbiegłam do szyby. Chciałam otworzyć drzwi, jednak nic z tego – zatrzasnęły się. Nie miałam siły. Nie zregenerowałam jeszcze porządnie mocy...

     -Odejdź!! - Sasori krzyknął, po czym jego łokieć uderzył w szybę auta.

Grube szkło rozsypało się na ziemie, pozostałe odłamki trafiły we mnie. Całkiem możliwe, że mnie zraniły. Pochłonięta rozgrywającą się akcją zapomniałam, czym jest ból.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY