Don't forget me.
Grace Wolf
Rozdział 19
- To zboczeniec. – Te słowa sprawiły, że zakręciło mi się w głowie. – Czyta nawet książki pornograficzne.
Do
tej pory milczący Pakkun postanowił jeszcze bardziej popsuć mój humor.
Położył się powoli na miękkich poduszkach kanapy i nałożył łapę na łapę.
- Czyta książki pornograficzne? – wydukałam przykładając dłonie do policzków.
-
Przejmujesz się tym bardziej, niż faktem, że ma damskie ubrania w swoim
domu? – Sasuke nagle postanowił pokazać jakieś emocje i zdziwił się
unosząc wysoko czarne brwi. Jego blada skóra napięła się na kościach
policzkowych. Jeju, jaka ja byłam do niego niepodobna! A szkoda.
- W
sumie zawsze się nad tym zastanawiałem. – Uroczy, ale jakże irytujący
buldog ponownie zabrał głos. – Nie przeszkadza ci to, że jest
zboczeńcem?
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć! Zawstydzona czułam jak plamy gorąca rozlewają się na po moich policzkach.
- Eeee – wydałam z siebie, rozpaczliwie wachlując twarz.
Z jednym słowem cała moja miłość przepadła.
Paulina Piekniewska
Rozdział Drugi
Przypomniał sobie wszystkie miłe, i złe wspomnienia z nią. Denerwowało
go to, że dziewczyna co chwilę za nim chodziła, idiotycznie się do niego
uśmiechała i sądziła, że kiedyś zwróci na nią uwagę. Musiał jednak
przyznać, że odpowiadało mu to, jak zawsze go chwaliła ośmieszając przy
tym Uzumakiego. Czuł się wtedy lepszy i potrzebny komuś. Na to
wspomnienie lekki uśmiech zawitał na jego twarzy.
Przypomniał
sobie również, ile razy ją olewał i obrażał. Oczywiście teraz źle się z
tym czuł. Kiedyś był głupim chłopaczkiem, którego tak bardzo do
dziewczyn nie ciągnęło.
"Jednak mimo wszystkich tych świństw nadal mnie kocha".
If You let me, I'll take care of You.
Raikes Shibakuchi
Prolog - "Zapowiedź Części II"
Brunet przeszedł przez kuchnie, zatrzymując się przy krześle na którym
finalnie usiadł. Nie odrywając wzroku od opalonej dziewczyny, pochylił
się nieco w przód, jednocześnie zmniejszą między nimi dystans.
Raikes
zaciskała mocno szczękę, czując jak oczy zaczynają jej się szklić.
Brown chwycił jej podbródek i skierował w swoją stronę. Spojrzawszy jej
prosto w oczy, dostrzegł jedynie nienawiść. Tylko w ten sposób potrafiła
tak teraz na niego patrzeć. Zaczął ją niesamowicie irytować. Nie
wyobrażała sobie do niego mówić, na niego patrzeć, mieszkać z nim...
We stopped checking for monsters under our beds when we realized they were inside us.
Anayanna
Rozdział 30
- Kretynka. Głupia.. idiotka. Jesteś beznadziejna – burczał Naruto we
włosy Mii, zaraz po tym jak zamknął ją w niedźwiedzim uścisku. – Grr..
nawet nie wiem co jeszcze.. ah! Tępak. Baran.. Ciołek!
Mia tkwiła w
jego ramionach, z szeroko otwartymi oczami i rozdziawioną buzią,
wciśniętą gdzieś w jego szyję. Jej żebra zatrzeszczały niebezpiecznie,
gdy Uzumaki ścisnął ją mocniej.
- Naruto.. – wysapała z trudem.
- Bęcw.. co? A! Ach, tak! Przepraszam..
Nekozawa-chan.
Uruha Yuki
Rozdział 10 "Sekrety"
W głębi serca obwiniała swojego prawdziwego dziadka. Nigdy nie zjawił
się w wiosce Liścia, ani nie odezwał się po śmierci rodziców. Dziewczyna
poczuła dreszcze na plecach, ktoś ją obserwował. Siedziała w tym samym
miejscu całą noc, więc pomyślała, że to Kakashi, albo ktoś, kto się o
nią martwi. Odwróciła się lekko. Przed lasem stał wysoki kruczowłosy
chłopak. Miał na sobie czarny płaszcz w czarowne chmury. Na jego
ochraniaczu znajdowała się wielka rysa. Płaszcz doskonale kojarzyła,
aczkolwiek osobnika też.
-Itachi Uchiha – szepnęła.
-Witaj Nekozawa – powiedział podchodząc.
-Milej nie potrafisz? – prychnęła.
Chociaż jedno miłe słówko może rozświetlić mrok w sercu.
Hana - chan
Rozdział 10
Siedziałam na krześle w ciemnym pomieszczeniu, a na przeciwko mnie Danzo, a za nim dwóch członków korzenia.
-Dalej będziesz milczeć?- zapytał. Patrzyłam na niego obojętnym wzrokiem.
-A
ty dalej będziesz oszukiwał wszystkich? To ty chciałeś wybić klan
Uchiha. To ty wszystko zaplanowałeś by przejąć władze nad Konohą.
Zabiłeś moich rodziców.- warknęłam i zobaczyłam uśmiech na jego twarzy.
-Nie wiem skąd masz takie informacje. ale chętnie się dowiem- powiedział.
-Gówno powinno cię to obchodzić. Obiecuje, że jak tylko się uwolnię... zabije cię- warknęłam pochylając twarz w jego stronę.
-Czyżby?- zapytał.
-Pamiętaj,
że to ja teraz sprawiam władze nad Konohą i mogę cię w każdej chwili
zabić- powiedział. Zaśmiałam się na co zmarszczył brwi.
-Długo się nie nacieszysz tym mianem- uśmiechnęłam się. Przymknął oczy i ponownie wlepił wzrok we mnie.
-Ty
się nie nacieszysz zbyt długo swoim życiem. Za tydzień zostaniesz
strącona- powiedział wstając i odchodząc. Spojrzałam na kraty przez,
które próbowało dostać się słońce.
Naruto: Oitsuku Yume!
Unnoticed
30. Nowe rozdanie
– A więc… Co wyjdzie, jeśli połączysz ogień i wiatr? – Zapytała
Yamanaka, nie przerywając chodu. – Połączone techniki będą wtedy
silniejsze niż sama woda?
– To zależy. Jeśli technika przeciwnika nie
będzie na zbyt zaawansowanym poziomie, to prawdopodobnie ogień i wiatr
wygrają. Czym słabsza technika, tym większe szanse na to, że zyskają
przewagę – odparł. – Być może przy zderzeniu się zneutralizują. Zależy
od umiejętności, a czasem i od tego, czy woda jest wrodzoną naturą
chakry. – Chłopak wzruszył ramionami, kończąc wyjaśnienia.
Ino zaaprobowała jego słowa skinieniem głowy, lekko się przy tym uśmiechając.
Po
raz kolejny biła się w myślach za to, że dawniej uznawała Naruto za nic
nieumiejącego chłopca, który tylko potrafi wszystkim płatać psikusy.
Nie dostrzegała jego drugiej, lepszej strony, którą posiada. Na
szczęście, dane było jej ją poznać i nadal poznawać… Bo zapewne wciąż
jest wiele rzeczy, których o nim nie wie.
– Słuchasz mnie? – Namikaze pomachał ręką przed jej twarzą, wyrywając ją tym samym z zamyślenia.
– Etto… – bąknęła niepewnie, po chwil cicho dodając: – Przepraszam, zamyśliłam się.
–
Mówiłem, że nadeszła pora byś przystąpiła do drugiego etapu nauki
panowania nad żywiołem swej chakry – powiedział Namikaze, szczerząc
zęby.
Księga Cieni
Mihoshi
Rozdział VI: Ciemność rusza do boju
Kakashi powoli sięgnął do ochraniacza z symbolem Konohy, który zasłaniał
jego lewe oko. Zdecydowanym ruchem pociągnął go do góry. Sharingan
zalśnił krwistą czerwienią w świetle ulicznych latarni. Hatake zaczął
lustrować nim okolicę, szukając skupisk potężnej chakry, czy jakiś
dziwnych anomalii. Ogólnie czegokolwiek, co zdołałoby wytłumaczyć ten
paraliżujący wszystkich lęk. Drgnął, gdy zaglądając w wyjątkowo ciemną i
ciasną uliczkę, owionął go lodowaty chłód. Chłód, który przenikał aż do
szpiku kości, chłód przywodzący na myśl śmierć...
Cały świat krzyczy, a Ty mówisz szeptem.
ermentiss xo
Rozdział 8. Sztuka to zdjąć maskę mordercy.
Widzę sześć krzeseł, w tym trzy zajęte. Jedno zapewne czeka na mnie.
- Już chyba wolałam tą ostatnią sukienkę. Albo chociaż ten stary, miętowy płaszcz.
- O tak, był niesamowity. Szkoda, że zostałaś wtedy rozszarpana hakami.
Przewracam oczami.
- Przynajmniej w momencie śmierci było mi wygodnie.
W znajomych oczach błyszczy złość.
- Daruj sobie ten sarkazm. Mam tutaj dość zmartwień.
Teatralnie chwytam się za serce.
-
Och, wybacz. Masz rację, gdzie moje maniery. W końcu to mój kolejny
koszmar, powinnam być zaszczycona, że cię widzę, a zachowuję się jak
suka… Nie możesz jednak zaprzeczyć, że uczę się od najlepszych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz