27 kwietnia 2020

Nowe rozdziały

OBRAZEK PODESŁAŁA: K. 




K.
Lekcja #3 - Seems like I'm falling in love.

Przez niewielkie okno wpadały ostatnie promienie słoneczne. Dzień niewątpliwie się kończył, a już jutro z samego rana mieli się spakować i wyruszyć na misję. Pierwszą od tak dawna misję drużyny siódmej. Jednak tej drużyny już nie ma. Rozpadła się tak, jak zawsze wszystko, co niszczeje z czasem. Sasuke nie mógł się dłużej okłamywać, że w dalszym ciągu będzie mógł stanąć obok osób, które znaczyły dla niego tak wiele. Nie potrafił przyznać, że w dalszym ciągu potrafi współpracować z blond gamoniem i wkurzającą kobietą.
-Sasuke?!
-Co mówiłeś? - obrócił spojrzenie na Uzumakiego, który już ubrany wyszedł z łazienki. W powietrzu unosiła się gęsta atmosfera.



Nanami Chan
smok, kruk, wilk, wąż, niedźwiedź - rozdział 2

- Przeklinam Cię! Jashin nie wybacza zdrajcom! - syknął mężczyzna i mocniej zacisnął dłonie na kosie - Zabiję najpierw Ciebie ptaszyno, a potem Twojego Pana!
- Zobacz moją resztkę szacunku do Ciebie. Potraktuję Cię poważnie - przymknął oczy i wyrzucił papierosa - Zabłądziłeś demonie? W imię mojego Pana, boga Świątyni Księżyca, pokażę Ci drogę do ukojenia Twej duszy! - uśmiechnął się szyderczo i otworzył oczy, które zrobiły się zupełnie czarne. Wokół niego wirowały pióra, które po chwili stworzyły czarną tradycyjną yukate okrywającą jego ciało. Na materiale były wyszyte srebrną nicią kruki. W dłoni zmaterializowała się mu katana. Była ona większa niż klasyczne. Machnął ręką w bok zasłaniając ostrzem Otsutsukiego - Nie musisz się obawiać Toneri. Cokolwiek by się działo, będziemy po Twojej stronie. Więc spróbuj współpracować, dobrze? - Z każdym słowem wypowiadanym przez Shikamaru Otsutsuki otwierał coraz szerzej oczy ze zdziwienia i przerażenia. Wpatrywał się w jego sylwetkę próbując przyswoić do swojej świadomości to, co się właśnie przed nim dzieje.
- Boga Świątyni Księżyca?



Sayuri Shirai
Sachiko czy Sayuri? – Rozdział 11

— Co olać?
— On uważa, że już sobie odpuścili ściganie cię, ale to niepodobne do tych kręgów. — Zacisnęła dłonie w pięści. — Obiecaj, że nie wpadniesz na głupie pomysły paradowania po Sunie z tym rudym buszem.
— I tak nikt mnie nie zna...
— Nie chcę słuchać wymówek. Chcę usłyszeć obietnicę, której dotrzymasz.



Jakiimo
XI. Nienawiść

— A Ino wygada jakim cudem została porwana. — Dokończyłam. Przejechałam językiem po podniebieniu, zastanawiając się przez moment. — Kogo oskarży?
— Ciebie lub Yeon.
Smętnie pokiwałam głową. Z jakiegoś powodu wydawało mi się, że mam dużo bardziej przesrane niż Park. Mnie śledczy podejrzewali od samego początku.
— Co więc zrobimy? — Starałam się, by mój głos nie drżał przy każdym słowie.
— My? Kompletnie nic. — Ponownie wzruszył ramionami. Zignorował też moje zaskoczone spojrzenie. — Wieczorem na UT jest mecz. Pójdziemy tam, jak gdyby nigdy nic, a brudną robotę zostawimy reszcie.
— Chcesz wpakować Kibę albo Yeon w gówno? — warknęłam.
Zerknął na mnie kątem oka. Chyba rzadko zdarzało się, żeby kobieta okazywała mu swoją złość. Nie wspomniałam jednak o Kakashim. Wydawało mi się, że spośród naprawdę niewielu ludzi chodzących po tym świecie, on jest dosłownie niezniszczalny. Przynajmniej sprawiał takie wrażenie.
Uchiha ze zrezygnowaniem pokręcił głową.
— Oni nie są tacy, jak ty Sakura. A nawet nie tacy, jak ja.



Talon
Inny "on" (Shikamaru x Hinata)

Chłopak objął Hyugę i choć drgnęła, wiedział, że zrobił dobrze. W tej chwili potrzebowała bliskości. Przerażona wizją swojej przyszłości parę razy targnęła się na własne życie.
Pochylił się nad rówieśniczką oraz musnął jej wargi. Na początku delikatnie, aby się nie przestraszyła, a później wsunął do środka język. Widział lekki grymas na jej buzi.
Coś jej nie pasowało.
— Naruto-kun, palisz?



Szalone Guru
Rozdział X

Najpierw poczuła delikatne drgnięcie znajomej czakry tuż za sobą. Towarzyszył mu dźwięk maski upadającej na mokre poszycie, ciche chlupnięcie i jęk drewna. Później poczuła chłodny powiew powietrza, który przebiegł dreszczem wzdłuż jej karku. Wstrzymała oddech. Śpiew tysiąca ptaków rozerwał ciszę. Dojrzała błysk czerwonego oka rozmazany w przestrzeni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz