09 grudnia 2019

Nowe rozdziały


OBRAZEK PODESŁAŁA: Erroay von Uchiha
>PIOSENKĘ< POLECA: Blue Bell




Sayuri Shirai
Gosposia – Rozdział 46.

— Ja tam nie wejdę — wyjąkała Sayuri. — Zbrukam to miejsce swoim żałosnym jestestwem.
Kankuro spochmurniał.
— A żyj tu kilka lat. Kiedy ojciec zmarł, mieszkaliśmy z Temari i Gaarą w pomieszczeniach dla służby. — Dostrzegłszy ich miny, parsknął śmiechem. — Tam tylko obramowania mebli są liźnięte złotem.



Erroay von Uchiha
24. Przyrzekam to ja, Uzumaki Naruto

– Dobrze – odparła Hyūga, zeskakując z gałęzi i lądując tuż przede mną. – Jest taki jeden rytuał, który wykonuję przed każdą misją. Prawdziwa gotowość to nie tylko zaciśnięcie mocno zębów i zrobienie pierwszego kroku, ale również słowa i szczera rozmowa. Pożegnanie z rodziną. Należy umieć powiedzieć: do widzenia. To prawdziwa gotowość do misji. I na śmierć.
Zmrużyłem oczy. Serce zaczęło szybciej walić mi w piersi. Czy pożegnałem się z Taichim?
– Gotowy – powtórzyłem zachrypniętym od emocji głosem. Nie umrę, dopóki nie odnajdę Sasuke i nie zaznam spokoju, dopóki on również go nie zazna. Przyrzekam to ja, Uzumaki Naruto. – Jestem gotowy.



Adaline
15. I grew up taking risks. I'm not the kind of guy that lets anything keep me down


– NAGATO! – krzyczałam, ale nie było opcji, by czerwonowłosy usłyszał mnie. Nawet jeśli by to zrobił, wiedziałam, że nic by to nie dało. – NAGATO! – Nie przestawałam i dobiegłam już prawie do jego szarego bmw, gdy nagle Haruno ruszył z piskiem opon, zostawiając mnie jak i wszystkich innych. Adrenalina pulsowała w moich żyłach. Itachi złapał mnie za ramię, odwracając w swoją stronę.
– Sakura, spokojnie – szeptał i przytulił mnie do siebie, by za chwilę oderwać się i spojrzeć na mnie z powagą. – Mała, co on zobaczył?
– Nie wiem – plątałam się, próbując przypomnieć sobie cokolwiek. – To był mężczyzna i miał chyba pomarańczowe włosy – tłumaczyłam i zobaczyłam, jak Uchiha prostuje się, a jego zacięta mina nie świadczyła o niczym dobrym.



Banshee
[KonoHana] Two moons

Mlecznobiałe oczy przyglądały mu się badawczo spod wachlarza długich, czarnych rzęs. Pojedynczy kosmyk włosów opadał na jej czoło, wędrował po jej twarzy. Konohamaru miał ochotę odgarnąć go, by widzieć całe jej oblicze.



Izanami
Rozdział 5

Samo myślenie o niej spowodowało, że krew znów zaczęła mu wrzeć. Gniew na nowo łaskotał wnętrzności, a w głowie pojawiały się myśli, które próbował nieustannie odrzucać. Ale za każdym razem wracały jeszcze silniejsze. Kształtowały się w konkretne barbarzyńskie obrazy, które potem pozostawały gdzieś z tyłu głowy.
Jakim cudem ta prostaczka mogła być jego matką?



Blue_Bell
29. waiting for the daybreak to come

Jak niewiele mi było trzeba, bym sobie o niej przypomniał. Czasami wystarczyło przebiec wzrokiem po pomieszczeniu, aby zauważyć, że wszędzie były jej ślady. Każda rzecz w tym klaustrofobicznym pokoju przypominała mi o niej.



Kareena
Odcinek 11.

Nie znosił, kiedy ktoś próbował go kontrolować. To był jeden z powodów, dla których Temari tak bardzo działała mu na nerwy odkąd włączył jej się w mózgu moduł wzmożonej czujności. Gniewało go, że siostra włączyła w temat Ino. Jednak sam był sobie winien, bo dał Temari szansę, żeby podeszła go z tej strony.



Sayuri7
Maska [KakaSaku]

Lodówka Kakashiego była niemal pusta. Całe szczęście, że zahaczyła o stoisko z pierożkami gyoza po drodze, bo nie miałaby czego zjeść. Picie na pusty żołądek nie wydawało się mądrym posunięciem.
— Mieszkanie kawalera — zadrwiła.
— Nie narzekam — powiedział wyjmując z kuchennej szafki słoik marynowanych papryczek. — Widzisz? Jestem wspaniałym gospodarzem. Czy jest ci wstyd, że we mnie wątpiłaś?
— Kajam się.



Banshee
rozdział trzynasty

— Podwieźć cię? — Usłyszałam dosyć znajomy głos, gdzieś po mojej prawej.
Przystanęłam i odwróciłam głowę. Stał tam, oparty o ścianę, jedną rękę trzymał w kieszeni, a w drugiej zaciskał rozpalonego papierosa. Uniósł go do ust i zaciągnął się, przez moment rozświetlając swoją twarz.
— Nie trzeba, poradzę sobie — odburknęłam i ruszyłam dalej, mijając go.
— Sakura.
Na dźwięk swojego imienia wypowiadanego przez Sasuke, przeszły mnie ciarki. Poczułam uderzenie gorąca i dudniące serce. Sposób, w jaki je powiedział, wymusił na mnie zatrzymanie się w miejscu. Patrzyłam, jak do mnie podchodzi i staje przede mną.
— Dlaczego mnie ignorujesz? — zapytał wprost.



Shayen
Ch 22

Nie zamierzałam czekać na ratunek. Gotowa, by wcisnąć mu kolano w brzuch, a nawet niżej, już unosiłam nogę, kiedy ktoś gwałtownie odciągnął go ode mnie. Syknęłam czując, jak zaskoczony wyrywa mi włosy. Widziałam jak Hidan powala go prawym sierpowym na ziemię.
— O kolego, chyba nie wiesz, gdzie trzymać rączki.
Serce uderzało szaleńczo w mojej piersi. Nigdy nie sądziłam, że będę czuła radość na jego widok.



Yorumi Nateko
I am here for you.

Gdy złapał delikatnie jej nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia, prychnęła gniewnie pod nosem, ale dała mu się wyprowadzić z domu. Nie chciała tego przyznać, ale poczuła ogromną ulgę na jego widok. Sama nie wiedziała, co chciała powiedzieć ojcu i zrozumiała, że jej plan był nadzwyczaj głupi.



Elvis Dub
Rozdział 2 [sezon II]

Zbliżała się osiemnasta. Czerwonowłosy szedł w stroju baseballowym przez park, prowadząc obok siebie rower. Wracał z treningu do domu. Od ostatniej rozmowy z Konan nie potrafił się skupić. Poruszyła za wiele wspomnień, otworzyła rany, a jednocześnie jej słowa dały mu wiele do myślenia. Nawet na treningu nie potrafił poprawne skontrolować lotu piłki, przez co dostał ochrzan od trenera. Ale czy aby dziewczyna trochę nie przesadzała? To prawda, wyciągał pieniądze od innych uczniów, ale przecież oni dawali pieniądze i po problemie. A może tak...



Blue_Bell
[SaiIno] Every little thing

Przez dłuższą chwilę siedzieli obok siebie, podziwiając rdzawe liście spadające z drzew. Obecność Ino napełniała go czymś, co nie było zwykłym uczuciem, czymś, co nie było zdefiniowane przez emocje.



Kropcia
Anielica odkupienia

Uśmiech pełen słodkich uczuć i okruchów nostalgii. Głos, szargający nerwy sytością uczuć. Wzrok, zielony, pełen radości i niewinności.



Erroay von Uchiha
50. Być ze sobą. Na dobre i na złe

Kiedy postawiła pierwszą stopę na zewnątrz, oślepiło ją zachodzące słońce. Potem wyszła drugą nogą z mieszkania i znalazła się w cieniu drzewa, a za plecami usłyszała ciche trzaśnięcie drzwi.
Wyszła. Zrobiła to.
Akihito stał przy furtce, oparty o obdrapany z farby płotek. Podszedł do niej i objął ramieniem.
– Wszystko się ułoży, mała. Zobaczysz, że wszystko się ułoży.
Poprowadził ją przez furtkę w stronę bramy wioski. Haniko szła, choć kroki stawiała zupełnie nieświadomie. To wszystko było takie odrealnione.
– Tak naprawdę to dobrze wam zrobi, wiesz? – zagadał, kiedy w dalszym ciągu milczała, pochłonięta myślami. – Umiecie już zbudować związek na seksie, ale czy umiecie uzyskać ten sam efekt, ten sam poziom bliskości, bez niego? To spory krok, duże wyzwanie, ale przyniesie też sporo korzyści. Nauczycie się nie tylko być RAZEM, ale również być ZE SOBĄ. Na dobre i na złe. To zawsze działa.
– Tak myślisz? – spytała, spoglądając na zachód, który mienił się teraz odcieniami różu i pomarańczy.
– Jestem o tym przekonany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz