Akuku! :) |
Adonis
Blady Księżyc
"Klaps"
" W przeciągu dwóch godzin klub zapełnił się niemal po brzegi. Madara obserwował, jak Hashirama a to rozmawia krótko z wychodzącymi pojedynczymi osobami, a następnie notuje skrupulatnie w arkuszu na tablecie ich wrażenia, a to odsyła laski, które liczyły, że wejdą mimo braku dwudziestu lat. Od czasu do czasu musiał też przeganiać panienki, które są zbyt schlane i odrzucać ich wyznania miłości, oświadczyny, propozycje seksu i tym podobne. "
" Tego było za wiele. Madara zaczął intensywnie zastanawiać się co zrobić, żeby jak najszybciej stamtąd spierdolić. Nie mógł jej tak zwyczajnie spławić. Mimo wszystko była klientką. Musiał być miły i taktowny.
- Wybacz… – Zaczął niepewnie, udając przy tym odrobinę nieśmiałego – jestem uczulony na truskawki.
- Och… Co za szkoda – Westchnęła, po czym szybko dodała – nie martw się – poklepała go poufale po udzie tuż nad kolanem – w takim razie… – Zrobiła króciutką pauzę i spojrzała mu prosto w oczy – Weźmiemy banany – dokończyła oblizując wymownie usta. "
__________________________________________
Wiesz, zdaje się, że zatraciliśmy swoje dusze...
Rozdział II
- Płaczliwa księżniczka, Iriye. - nie wiedząc skąd przed nią pojawił się czarnowłosy, a jego wargi wykrzywiły się w złośliwym grymasie.
Zaskoczył ją, przecież to właśnie jego plecy obserwowała cały ten czas. Kiedy ją zauważył? Nie spodziewała się tego. Zupełnie zapomniała o tym, że są rówieśnikami! Otworzyła usta chcąc coś odpowiedzieć ale nie mogła wydusić z siebie słowa. Wpatrywała się w czarne, chłodne oczy pozbawione emocji - perfekcyjna maska, z którą się nie rozstawał.
- Gburowaty książę, Uchiha. - burknęła nieco naburmuszona tak cicho, by tylko on ją usłyszał.
__________________________________________
W potrzasku własnej wyobraźni
annzwill
Labirynt Luster - Rozdział 18
Nie sądziłam, że można być tak podłym. Piękna blondynka okazała się największą suką jaką spotkałam w swoim życiu. Jej koleżanki złapały mnie za ręce. Jedna z nich zawiązała mi chustę na ustach, abym nie krzyczała. Zmusiły mnie, bym klęknęła. Ropucha wyciągnęła nożyczki i zaczęła od pocięcia mojej bluzki. Gdy stwierdziła, że wystarczająco sponiewierała moją odzież, zabrała się za włosy. Widziałam jak różnej długości pasma spadają na podłogę w akompaniamencie chichotu jej świty. Chciałam pokazać, że jestem twarda. Nie potrafiłam.
__________________________________________
,,Rodzina Naruto''
Rozdział 4
- Ty- szepnął przyciszonym głosem wprawiając go w osłupienie.
- Ale Hokage- sama, ja? Ja się nie nadaję. Przecież wiesz ile zabiłem z własnej głupoty ludzi. Było ich kilku. A teraz będzie ich setki tysięcy!- podniósł głos.
- Tak, to prawda, lecz żałujesz. Wiesz.... tu nie chodzi o czyny. Tu chodzi o coś więcej.To coś więcej, to coś znajduje się tu!- podniósł rękę, zacisnął w pięść oraz przyłożył do serca- To emocje! Chęć bronienia najbliższych! Pierwszy Hokage nie na darmo zakładał tę wioskę, żebym powierzał go komuś bez zdrowego rozsądku. Wola ognia- to miłość dająca pokój na świecie. Proszę popraw chodź trochę sytuację.
__________________________________________
Cień Błysku
Mess
Cień Błysku #13 - Walka o szacunek
Wyciągnął katanę oraz jeden z kunaii i zaczął odpierać ataki. Było to dosyć ciężkie, gdyż blokował sześć rąk z których wystawały ostrza. Każde z ostrzy było zatrute, więc najmniejsze zadrapanie mogło skończyć się źle. Kankuro zauważył, że taki atak nie skutkuje więc wycofał marionetkę, która z ust i rąk wypuściła serie igieł lecących z dużą szybkością w stronę Namikaze, lecz ten zaskoczył wszystkich swoim następnym ruchem. Można by powiedzieć, że skopiowany pomysł od kaitenu Hyugi, jednak miał swój oryginalny styl.
__________________________________________
Konoha Crime Files
Kareena Surabiku
Rozdział 1. 2.
Temari przymrużyła z potępieniem powieki. Oczywiście, Gaara nie prowokował wprost konfliktów. Ale Temari była przekonana, że to on rzucił rękawicę, dając Sasuke do zrozumienia, że nie uważa go za przełożonego. Teraz Uchiha postanowił go spacyfikować przydzielając mu kompletnie rutynowe i nieistotne zadania i tylko patrzeć, kto pierwszy pozwoli wyprowadzić się z równowagi w tej niewypowiedzianej wprost wojnie.
- Mówię poważnie. Spróbuj nie przysparzać sobie nowych wrogów, jeśli nie dla własnego dobra to dla mojego świętego spokoju.
Gaara uniósł ręce jakby chciał wyrazić, że się poddaje.
- Nie ma problemu. Jestem szeregowym pracownikiem i nie zamierzam robić nic więcej ponad wykonywanie poleceń – zadeklarował.
To nie było to, co chciała usłyszeć, bo mimo wszystko miała nadzieję, że Gaara potraktuje pracę w Konoha poważnie.
__________________________________________
Zapomniane Istnienia
[4] Spadająca gwiazda
Umieram.
Serce staje mi w piersi na bardzo długo. Nie czuje jego przyśpieszonego rytmu, nie czuje nic. W środku jest tylko pustka, mięsień, który odmówił mi posłuszeństwa w grze o najwyższą stawkę. Po prostu czuję, że umieram.
Żyję.
Wracam do żywych. Widocznie tam w górze mnie nie chcą. Z jednej strony myślę, że jestem szczęśliwa, czując bijące serce, ale w środku – chcę umrzeć. Pragnę tylko wyrwać się z tego koszmaru. Nie żyć. A jednak żyję. Jestem tu.
Boję się.
Boję się, że go, kurwa, stracę. Cały mój wysiłek pójdzie na marne. Ogarnia mnie panika, co robić? Wewnętrzny ból rozrywa mi wnętrzności od środka, moje serce rozpada się na milion kawałków. W głowie wciąż mam mętlik. Nie umiem znaleźć banalnej odpowiedzi na banalne pytanie. Pierwszy raz się tak boję.
__________________________________________
Przebaczenie Shinobi
Kurama-Sensei
Rozdział 3
Witamy w domu?
Do drzwi gabinetu rozległo się pukanie.
-Wejść!- Krzyknęła Tsunade po czym do pokoju zaczęli wchodzić shinobi Wioski Liścia tj. Neji, Rock Lee, Ten Ten, Might Guy, Shikamaru, Choji, Ino, Asuma, Kiba, Shino, Hinata, Sakura, Sasuke, oraz Kakashi Hatake. Wszyscy ustawili się w rzędzie po czym chórem powiedzieli.
-Wzywałaś Tsunade-sama.
-Tak chciałabym abyście kogoś przywitali.
Wszyscy jak na komendę spojrzeli na ustawiony do nich tyłem fotel. Zobaczyli tylko blond czuprynę wystającą znad oparcia. Nagle postać siedząca w fotelu wstała i obróciła się do nich przodem tak, że mogli zobaczy twarz oraz sylwetkę nieznajomego. Prawie wszyscy nie zareagowali w ogóle. Jedynie Kakashi i Hinata poznali kim jest obcy. Siwowłosy shinobi podszedł do blondyna i uścisną mu dłoń po czym wrócił na swoje miejsce nic nie mówiąc. Następnie do mężczyzny podeszła Hinata i wyciągnęła rękę w geście przywitania. Naruto zmierzył ją swoim zimnym jak lód wzrokiem. Wyrosła z niej piękna dziewczyna. Szkoda, że już jest za późno. Hinata pod tym spojrzeniem zarumieniła się. Zauważyła, że jego wzrok się zmienił. Blondyn uścisną dłoń dziewczyny i spojrzał na osoby stojące za plecami Hinaty. Nikt oprócz nich go nie poznał.
-Witaj w domu Naruto-kun.- dopowiedziała Hinata.
Wszyscy momentalnie zrozumieli kim jest osoba stojąca przed nimi. Był to Uzumaki Naruto z Wioski Liścia. Ten niezdarny, głupkowaty blond włosy chłopak, który umiał tylko krzyczeć, że zostanie Hokage. Jednak osoba, która stała przed nimi znacznie różniła się od starego Naruto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz