Szukaj

20 stycznia 2016

Nowe rozdziały

annzwill :)






W potrzasku własnej wyobraźni

annzwill
Labirynt Luster - Rozdział 17

- A ty mi ufasz?
Po tym co między nami zaszło, nie ufam nawet samej sobie, a mowa, że jemu. Trzeba było zmienić temat. Podniosłam głowę do góry. Spojrzałam na niego i zapytałam.
- O jakim nauczycielu dla Sakury mówiłeś?
On potrafi panować nad mimiką twarzy. Nic nie świadczyło o złości, ani niezadowoleniu. Zwykłym głosem odpowiedział.
- Nie wiem jak w sobotę bawiła się Sakura z Sasorim, ale on chodził dziś podejrzanie uśmiechnięty i pisał bardzo dużo smsów. Wiedź, że mój kumpel słynie z poważnej miny i rzadko się uśmiecha.
- Ona też była dziś jakaś inna. - Może Sasori wybije jej z głowy Sasuke? Byłoby fajnie.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. - Zmiana tematu nie wypaliła. Ponownie opuściłam głowę, aby pobazgrać w zeszycie.
- Nie odpowiem. Za mało cię znam, aby wyrobić sobie zdanie na twój temat.


---------------------------------------------------------


Kemuri no Ga, Ćma z Kirigakure

Oka-san
Rozdział 20: Zdrada

- Nii-san! - zawołała z przyganą w cienkim głosie. - Widziałeś moje kimono? - zapytała, podejrzliwie spoglądając na jego niewielki uśmieszek.
- Owszem. Dalej je widzę. - zanim zdążyła na dobre się rozzłościć, wskazał palcem na jej lewy bark. Ga bezwiednie podążyła wzrokiem za jego palcem, aby dostrzec to, czego szukała od dobrych kilkunastu minut na własnym ramieniu.
- Och... - mruknęła, uśmiechając się z zakłopotaniem swoim zwykłym prawie-uśmiechem. - Zapędziłam się. Dziękuję, Sasori-nii.
- Nie ma za co. - odpowiedział czerwonowłosy odruchowo, krzyżując ramiona na piersi.


--------------------------------------------------------


You were with them
Inriss
IX

- Przynajmniej taka jest oficjalna wersja... Prawda jest taka, że jest to wynik pewnego rytuału.
Znów pokiwałem głową. Nie wiedzieć czemu, nie dopytywałem o nic więcej, o żadne szczegóły.
Przez cały czas, kiedy odtwarzałem w pamięci wspomnienie, które dopiero co do mnie wróciło, patrzyłem na brunetkę.
Jakiś rytuał, pomyślałem. Chore klany i ich chore rytuały. Z tych rodzin, które kojarzę, tylko Ryu byli aż tak... oryginalni. Przynajmniej wśród tych z Kraju Wody. A dziewczynka z mojego wspomnienia miała na czole opaskę naszej wioski, więc musiała być stąd.
Ryu mieli własną religię, mity, legendy, dziwną i krwawą historię, w której często pojawiają się dziwni ludzie związani z demonami...


--------------------------------------------------------


Wróć do mnie tam gdzie bezmiar i bezkres naszych urojeń

Ichirei
5. Dziewczyna z parku

"Gdy tylko moje oczy prześledziły nieznany numer, poczułam uścisk w gardle. Treść wiadomości owinęła wokół mojego żołądka lodowaty łańcuch. Nie wiedzieć czemu, byłam pewna kto jest nadawcą. Niemal poczułam na sobie blade spojrzenie błyszczących, jasnych oczu i gdzieś w powietrzu ujrzałam marę, przypominającą nieskazitelnie piękną twarz. Podświadomie upuściłam telefon, a trzask pękającej szybki nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Poprzez pajęczynkę wciąż prześwitywało te kilka słów(…)"


--------------------------------------------------------


Earned it

Aerix
05 Chcę żyć

Poprawiam pas, który przywlokłam ze sobą do Bezpiecznej Strefy z nadzieją, że Rafe wciąż posiada moją nienaruszoną katanę. Czuję się bez niej dziwnie bezbronna. Ustawiam długość szelek od plecaka, pocieram ramiona, ale wciąż nie potrafię się zmusić, żeby zrobić ten jeden, pieprzony krok przed siebie - wiem, że spadnę dwa metry w dół i nic mi nie będzie, ale...
Ale nie mogę.
Czuję się jak dziwka.
Chociaż to złe określenie. Czuję się jak damski dziwkarz, bo to ja zostawiłam Sasuke w łóżku. A potem dałam mu kosza. Po tym wszystkim, co dla mnie zrobił, nie powinnam była.
I nawet tłumaczenie sobie, że to dla wyższego celu, nie pomaga. Po prostu zachowałam się jak prostaczka.
Wrzeszczę z wściekłości, rzucając się do przodu.


--------------------------------------------------------


"Jeśli się wyróżniasz, jesteś znienawidzony przez innych."

Maruo Sa
Rozdział 23

Sakura dziękowała Bogu, że był weekend. Nie wyobrażała sobie, stanąć twarzą w twarz z Itachim po tym, co zrobiła w sobotni poranek. Było jej tak głupio, że nie wiedziała, czy wystarczy jej odwagi, aby się do niego odezwać. Wiedziała jednak, że w końcu będzie musiała to zrobić.

„Im szybciej tym lepiej. Podobno…”- Pomyślała dziewczyna i wzięła kolejnego łyka ciepłej herbaty. 


Siedziała w domu, na kanapie i od samego rana układała sobie w głowie co powiedzieć, kiedy już dojdzie do ich spotkania. Nie potrafiła jednak wymyślić nic mądrego.

Było już niedzielne popołudnie i świadomość, że ich spotkanie jest coraz bliżej, przyprawiało ją o dreszcze. Wiedziała doskonale, że zachowała się bardzo głupio i dziecinnie, ale to przecież nie jej wina! Nigdy jeszcze nie była w takiej sytuacji, więc skąd miała wiedzieć, jak się zachować?


--------------------------------------------------------


Wiem, że nie jarasz, weź za mnie bucha, głęboko w płuca za wszystkie nasze dni 

Yuiko Miyoshi
ALE ON JEST GEJEM! 

Chwilę po nim do sali weszła dziewczyn o różowych włosach. Nie wielka postura, a głowa wisiała w dół. TO BYŁA ONA! Nikt inny jak ona. Cały czas marzyłem, żeby ją poznać, a teraz miała dojść do klasy, w której ja jestem. Jednak marzenia się spełniają!
- A widzisz, mówiłem ci – szepnął do mnie z dumną w głosie błękitnooki.
- Cisza, miłe państwo – odezwał się szarowłosy, a klasa zwróciła się ku niemu i dziewczynie. Każdy umilkł z ciekawości kim jest owy osobnik.
Cały czas miała głowę opuszczoną, więc nie było widać jej twarzy. Już snuli wyobrażenia co do jej wyglądu, a ja wiedziałem co kryje się tam.


--------------------------------------------------------


Skutek uboczny inteligencji

Yami Kagayaki
6. Wierzyć, a wiedzieć. 

Siła wiążąca dłonie jej i Shikamaru puściła nagle. No Sabaku poleciała do tyłu, uderzając plecami w ramę swojego łóżka. Maszyna wyła. 

- Co to kurwa było?!- Wrzasnęła. Dygotała, chakry pozostało jej akurat tyle by utrzymać przytomność. 

- Nie wiem.- Odpowiedź, którą usłyszała była niewiele głośniejsza od szeptu, a ledwo uchylone oczy Nary były tak samo przerażone jak jej.



--------------------------------------------------------


Zwaśnione Rody

Dita Regnif
Rozdział 46. Cienie Przeszłości

— Senju, to trochę zalatuje niebezpiecznym fetyszem — zauważył Uchiha, po tym jak za pomocą specjalnego przywołania wysłał zwój Hokage. — Gładzisz, macasz…
— Spadaj — fuknęła Liv, w duchu żałując, że ta lanca nie jest małym shurikenem, którego mogłaby wbić Itachiemu w tyłek. To z pewnością powstrzymałoby partnera na jakiś czas od rzucania kąśliwych uwag. Niespodziewanie aż sapnęła w szoku, gdy broń zmieniła kształt i faktycznie trzymała w dłoni srebrną, stalową gwiazdę. — Widziałeś?!
— To musi być broń czakry. Pokaż.
— W życiu, Uchiha. Jeszcze ukradniesz.
— W kwestii formalnej, ty to ukradłaś ze świątyni, a ja chcę tylko obejrzeć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY