Elvis Dub
Rozdział 11
Długowłosy blondyn zarzucił torbę przez ramie i ogłosił w domu, że
wychodzi. Zamknął za sobą drzwi i ruszył do szkoły. Poranki bywały
chłodne, co wcale go nie cieszyło. Gdyby było zimno, jeszcze bardziej
nie chciałoby mu się chodzić do szkoły. W takie dni chciałby sobie
pospać dłużej niż zwykle. Do zimy było jeszcze trochę czasu, a już się
wzdrygał, gdy tylko pomyślał o tym, że z rana będą mrozy. Być może ta
zima nie będzie taka mroźna, jak poprzednia. Miał taką nadzieję. Na
pierwszym skrzyżowaniu jak zwykle spotkał się z Hidanem, który w tym
miejscu zazwyczaj na niego czekał. Chociaż czasami zupełnie go olewał i
szedł do szkoły w samotności.
- Yo – rzucił na powitanie odrywając wzrok od swojego telefonu, po czym znów zatopił spojrzenie w ekranie, na którym widniała gra.
- Yo – rzucił na powitanie odrywając wzrok od swojego telefonu, po czym znów zatopił spojrzenie w ekranie, na którym widniała gra.
_____
Paulina K
Rozdział 12
- Jeśli odnajdziemy Naruto, żywego – podkreślił – zrobisz wszystko, żeby odpłacić się mu za wszystkie krzywdy, jakie mu wyrządziłaś. Kiedy zrozumiesz, że on od zawsze cię kochał? Całym sercem! Nie chciał wyznawać ci miłości, gdyż doskonale wiedział, że kochasz Sasuke. Ale, Sakura, Sasuke tu nie ma. I najprawdopodobniej już nigdy nie będzie. Musisz przyjąć taką ewentualność do świadomości i zacząć żyć tak, jakbyś nigdy go nie poznała. Postaraj się dla Naruto. On naprawdę zrobiłby dla ciebie wszystko – zakończył miękko.
_________
Rozważna Romantyczna
Rozdział 21: Jednak koniec
"- Przegrywasz życie w momencie gdy znajdujesz coś warte chronienia. Nie jestem jak on. Ja mam swój własny cel. Chcę dorwać Itachiego- wskazał na Naruto.
- Na pewno miłość potrafi zabić, ale pamiętaj, że nienawiść nigdy nie ratuje, NIGDY! Naruto staje się silniejszy, bo broni tych których kocha!- krzynęła w stronę Uchihy Białooka.
- Ja nie umiem kochać- odpowiedział stanowczym głosem Sasuke
- A w dodatku nie pozwalasz dać się kochać- przerwała mu Hinata. Spoglądała na niego i zaczęła dostrzegać ciemność, która go powoli pochłaniała."
_______
Kareena Surabiku
Rozdział 1. (2. seria): Sukienka i shogi
- Masz randkę z samego rana? – zapytał Kankurou.
- Masz jakieś obiekcje?
- Nie, ale zastanawiam się, kiedy w końcu przyprowadzisz swego lubego w nasze progi.
Blondynka wzruszyła ramionami.
- Nie licz, że to szybko nastąpi. Znajomość z drugą połową mojej rodziny to już może być za duża trauma.
Jej bracia wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
- Czyżby coś cię trapiło? – odezwał się Gaara złośliwie. - Dalej, Temari, podziel się swoimi obawami.
Kankurou popatrzył na nią z udawaną troską. Temari zaczęła mieć wrażenie, że bierze udział w ustawionej grze.
- Masz jakieś obiekcje?
- Nie, ale zastanawiam się, kiedy w końcu przyprowadzisz swego lubego w nasze progi.
Blondynka wzruszyła ramionami.
- Nie licz, że to szybko nastąpi. Znajomość z drugą połową mojej rodziny to już może być za duża trauma.
Jej bracia wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
- Czyżby coś cię trapiło? – odezwał się Gaara złośliwie. - Dalej, Temari, podziel się swoimi obawami.
Kankurou popatrzył na nią z udawaną troską. Temari zaczęła mieć wrażenie, że bierze udział w ustawionej grze.
_______
M-cia
Rozdział 13
. Dzień zmierzał ku końcowi, a oni z każdym kolejnym krokiem zbliżali się do celu. Przez cały czas nie zamienili ze sobą słowa. Szli pogrążeni we własnych myślach. Tuż przed wejściem Itachi zatrzymał się i popatrzył na partnerkę. W jego oczach widniała obojętność. Nyks była pewna, że jest to tylko i wyłącznie przykrywka. W głębi duszy czuła, że jest on na nią porządnie wkurzony. Nie miała tylko pojęcia dlaczego.
______
Elph Enria
5. Wariaci
- Cudownie. To jakie chcecie kwiatki na pogrzeb? – pod wpływem złości Uzumaki zyskiwał cięty język. Sakura zastanawiała się czy to przypadkiem nie skutek uboczny życia z demonem, Kurama miał talent do ciskania sarkastycznymi komentarzami, może coś przeszło na nosiciela. – Dajcie znać czy chcecie być razem pochowani.
- To nasze życia, idziemy z własnej woli, wolny wybór. – Haruno również zaczynała tracić zimną krew, w jej głosie pobrzmiewało rozdrażnienie.
________
YurikO
Freelove
Freelove
Gdy
tylko wspominam swoje dzieciństwo, zauważam, że od zawsze miałem inne
zainteresowania, niż chłopcy w moim wieku. Podczas gdy oni bawili się w
komandosów, ja latałem za dziewczynkami. Na początku wzbudzało to pewne
obawy u moich rodziców, ale jestem im wdzięczny za to, że akceptowali
moje zainteresowania. Dzięki temu nabrałem doświadczenia, jak sobie
radzić z tymi niezwykłymi istotami. Każda z nich była inna - bez względu
na to, czy były przyjaciółkami, siostrami, czy nawet bliźniaczkami.
Każda dziewczyna, która miała przyczepioną łatkę, na przykład "złośnicy"
była inna od drugiej złośnicy. Do każdej trzeba było mieć inne
podejście - na szczęście odkryłem to wszystko w wieku ośmiu lat, więc
jako nastolatek, którym jestem obecnie nigdy nie miałem problemów z
kobietami. Byłem przez nie oblegany, podczas gdy moi koledzy
zastanawiali się, jak to robię. Ja najzwyczajniej w świecie wiedziałem,
jak należy się zachować w danej chwili.
_________
Zaskocz mnie biciem serca , a zaskoczę cię melodią, która do niego pasuje
http://shikatemastories.blogspot.com/
http://shikatemastories.blogspot.com/
Bartlomiej R,
Rozdział 18
- Wydaję mi się, że – wtuliła się w moją klatkę piersiową. - Ich największym asem jest to, że ty myślisz, że mają asa.
- Ich największym asem jest to, że myślę, że mają asa... – powtórzyłem powoli i cicho. - Że mają asa...To genialne! - Wstałem z łóżka.
- Co jest genialne? - Zapytała z uśmiechem.
- Chyba już wiem o co chodzi – powiedziałem całując ją. - Muszę jeszcze to potwierdzić – zacząłem się ubierać.
________
BadideKix
#9 Anonimowy świadek
- Dlaczego przyznałeś się do winy? - zaczęłam wreszcie, wbijając w niego badawcze spojrzenie. - Tylko mi nie mów, że naprawdę to zrobiłeś.
- Zrobiłem - obwieścił.
Żachnęłam się.
- Bzdura - oceniłam, próbując uspokoić buzującą krew. Widziałam w jego oczach to, że był niewinny. Po prostu to widziałam. - Wszystkie nieścisłości temu zaprzeczają.
Prychnął, przez co na chwilę przed oczami stanęła mi twarz jego brata.
- Wszystkie dowody to potwierdzają - poprawił, unosząc delikatnie kąciki ust. - Odpuść sobie, Sakura.
Miałam rację. Zdecydowanie mnie nie znał.
- To prawda, przecież wszystkie nieprawidłowości można prosto wytłumaczyć. Wszelkie, pomocnicze nagrania z kamer ukradły krasnoludki, twój rozmówca zapadł się pod ziemię, a przebycie pięćdziesięciu kilometrów w takim czasie... kto wie, może praktykujesz teleportację? - zakpiłam, marszcząc delikatnie nos. Spoważniał. - Kogo próbujesz chronić, Itachi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz