Szukaj

27 sierpnia 2014

NOWE ROZDZIAŁY



"Życie to nie gra w szachy. Ludzie to nie pionki, a miłość to nie jednorazowy ruch."

Ayu-Chan
One-shot Sasuke i Naruto ~ "Pechowa sobota" - część 3.

Blondyn wziął głęboki, uspokajający oddech, po czym pierwszy raz przerwał panującą między nami ciszę:          
- Sasuke?           
Zwróciłem głowę w jego stronę, dając mu znak, że uważnie go słucham.         
- Mógłbym cię o coś zapytać?         
- Oczywiście - odparłem, szeroko się przy tym uśmiechając. Widziałem, że chłopak jest zestresowany, więc chciałem dodać mu otuchy. - O co tylko zechcesz. Na wszystko odpowiem.         
Obdarzył mnie czarującym spojrzeniem, jakby chciał podziękować za to, iż chcę go wysłuchać. Trochę się uspokoił, bo znów się do mnie przytulił i przestał wykonywać nerwowe ruchy.          
- Wiesz, ta sprawa intryguje mnie odkąd się poznaliśmy - wyjawił. Wbił wzrok w czubki butów, przygryzając wargę. - Dlaczego się mną zainteresowałeś? Musiałeś mieć jakiś powód. Jesteś atrakcyjnym mężczyzną z ciekawą osobowością. Pochodzisz z dobrze usytuowanej rodziny. Masz wysokie wykształcenie. Po ukończeniu studiów bez problemu znajdziesz pracę, zarobisz masę pieniędzy. Czeka cię... świetlana przyszłość. Dlaczego ktoś taki, jak ty zwrócił swoją uwagę na kogoś takiego, jak ja? Jestem tylko... ubogą sierotą. Nie mam krewnych, pieniędzy, a nawet szkoły, która zapewniłaby mi zawód i miejsce na rynku pracy. Sprzedaję rysunki, by mieć za co jeść. Żyję na granicy nędzy. Wiesz, że tak jest. - Z trudem powstrzymywał łzy. - Sasuke, nie mogę ci niczego dać. Niczego. Oprócz siebie.
- To mi wystarczy.


______________


Cały świat krzyczy, a Ty mówisz szeptem.

ermentiss xo
rozdział 20 - Przebudzenie

- To wszystko się skończy, zobaczysz – zapewniłam ją, desperacko chcąc uwierzyć we własne słowa. – Już za niedługo.
- Wiem – w głosie Konan zadźwięczała przerażająca pustka. – Czuję to. Starcie zbliża się wielkimi krokami.
Zaalarmowana jej dziwnym zachowaniem zamilkłam, powoli wycofując się w stronę otwartych drzwi. W progu napotkałam barierę splecioną z delikatnego głosu partnerki Lidera.
- Uważaj na siebie.
Posłałam kobiecie wymuszony uśmiech, obserwując rysujące się na jej policzkach cienie.
- Ty na siebie też.


____________


28 tygodni później.

Maya
1. Witamy w Londynie

- Tu generał Shimura. - przestraszona odsunęła od twarzy krótkowalówkę. Miała wrażenie, że ten sukinsyn momentami czytał jej w myślach. Westchnęła i wypuściła głośno powietrze, zamykając przy tym oczy. - Jak wygląda sytuacja?
- Dzień dobry generale... - bąknęła niechętnie z trudem wciskając guzik mikrofonu. - Jestem w poczekalni, obserwuję ludzi wysiadających z samolotu.
- Rozumiem majorze. - jego szorstki głos sprawił, że zazgrzytała zębami - Kiedy wrzucicie ich do pociągu?
- Do jutra powinniśmy przebadać wszystkich. - odparła wodząc wzrokiem za poprzednio spostrzeżoną dwójką - Generale, proponowałabym, aby WYSYŁAĆ mieszkańców seriami tak jak ostatnio. Nie potrzebny im dodatkowy stres w ostatniej części drogi do nowego domu... Same badania są już wykańczające, niech sto dwadzieścia przybyłych nie gniecie się w pociągu przeznaczonym dla osiemdziesięciu osób... Czy wyraża generał zgodę?
- Dobrze Haruno. - przewróciła oczami. - Coś jeszcze?
- Nie.
- Przyjąłem. - teraz ugryzła się w język.
- Nikt mnie nie uprzedził, że będą dzieci! - podniosła głos. Nie otrzymała już żadnej odpowiedzi. Zaklęła pod nosem i spojrzała na niebo, po którym wspinało się słońce. Wiedziała, że czeka ją długa noc.


_____________


Zemsta Uchihy

Rieen
2. Kunoichi z Takama-ga-hara

"Po raz kolejny od czasu walki w Dolinie Końca zastanowiłem się, czy rezygnując z udania się do Orochimaru podjąłem dobrą decyzję. Uzumaki zniknął na prawie czteroletni trening z Jiraiyą, legendarnym Sanninem, Ropuszym Mędrcem (prywatnie — erotomanem i lubieżnym podglądaczem). Haruno rozpoczęła szkolenie pod okiem sławnego medyka słynącego z brutalnej siły, Tsunade (nieoficjalnie — zapijaczonej hazardzistki). Może właśnie trening pod okiem jednego z Trójki Legendarnych Ninja (niestety będącego przy okazji eksperymentującym na ludziach szaleńcem) miał dać mi siłę, której pragnąłem. Zamiast tego przypadł mi w udziale leniwy spóźnialski, lubujący się w rynsztokowej literaturze."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY